Wiadomości

Tańsza Skoda Kodiaq wjeżdża do Polski. Jeszcze nie otwieraj szampana

Wiadomości 02.02.2024 62 interakcje

Tańsza Skoda Kodiaq wjeżdża do Polski. Jeszcze nie otwieraj szampana

Piotr Barycki
Piotr Barycki02.02.2024
62 interakcje Dołącz do dyskusji

Nowa Skoda Kodiaq za niemal 210 000 zł na „dzień dobry” mogła zszokować wiele osób – na szczęście jest dobra wiadomość: w ofercie już teraz pojawiła się tańsza wersja. Ale jest i zła wiadomość.

Brzmi ona tak: dalej kręcimy się dookoła 200 000 zł, tylko teraz, szczęśliwie, po drugiej stronie tej granicy.

Nowa Skoda Kodiaq ze słabszym napędem kosztuje 190 850 zł.

Czyli o mniej więcej 20 000 zł mniej od debiutanckiej odmiany, oferując przy tym dokładnie to samo wyposażenie (jedyna dostępna obecnie wersja – Selection). Gdzie więc kryje się haczyk? Oczywiście w tym, co napędza tańszego Kodiaqa.

Zamiast 2.0 TDI o mocy 193 KM i napędu 4×4, mamy tutaj do czynienia wprawdzie również z 2.0 TDI, ale już o mocy tylko 150 KM i z jedną napędzaną osią. Wady? Rozpędzenie sporego Kodiaqa (4,76 m długości) zajmuje 9,6 sekundy (zamiast 7,8 sekundy w mocniejszej wersji), do czego dochodzi też niższa teoretyczna prędkość maksymalna (205 zamiast 220 km/h).

Na szczęście zachowujemy oczywiście DSG, a do tego słabsza odmiana powinna palić o trochę ponad 0,5 l mniej i emitować mniej CO2, co prawdopodobnie i tak nikogo nie obchodzi. Z innych różnic z tabelek – maksymalny moment obrotowy będzie wprawdzie w tańszym Kodiaqu niższy o 40 Nm (i tak uczciwe 360 Nm), ale za to będziemy mogli mieć tę satysfakcję, że uzyskamy go od niższych obrotów (od 1600 zamiast 1750). Ze złych informacji – ten moment będzie trwał krócej niż w 2.0 193 KM (do 2750 obr./min, zamiast do 3250 obr./min). Z dobrych – po maksymalną moc możemy sięgnąć w zakresie obrotów 3000-4200, podczas gdy w 2.0 193 KM – od 3500 do 4200 obr./min. Poza satysfakcją niewiele nam to da, ale przynajmniej przy rodzinnym obiedzie będziemy się mogli chwalić, że my to lubimy wykorzystywać samochód na 100% tego, co dał producent, a w tym tańszym jest to szybsze i łatwiejsze.

Z bezużytecznych ciekawostek: Kodiaq 2.0 193 KM oferuje o 3 l większy zbiornik paliwa 58 l.

Jeśli więc czekałeś na dużo tańszą Skodę Kodiaq – to jeszcze nie ten moment.

Takiej faktycznie taniej to nie będzie pewnie nigdy, więc lepiej na to nie czekajcie. Ale w kolejce czekają w końcu jeszcze inne, niższe wersje wyposażenia (wyższe też), a także słabsze i mniej kosztowne w zakupie jednostki, takie jak np. 1.5 TSI. Jest więc jeszcze nadzieja, co najmniej kilkanaście tysięcy z tej ceny uda się urwać.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać