Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Oto najgłupszy znak drogowy w Warszawie. Musisz go zignorować z trzech powodów

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 24.07.2023 49 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 24.07.2023

Oto najgłupszy znak drogowy w Warszawie. Musisz go zignorować z trzech powodów

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski24.07.2023
49 interakcji Dołącz do dyskusji

Ktoś to wymyślił, zatwierdził i postawił. Służy to wyłącznie wprowadzaniu zamieszania i robieniu kierującym wody z mózgu. O obecność mózgu nie podejrzewam jednak stawiającego.

Bardzo lubię znaki drogowe, więc w Polsce czuję się jak w raju. Są ich wokół mnie tysiące, z czego jakieś 80 proc. jest zbytecznych. Inne przeczą sobie wzajemnie, wykluczają się lub wprowadzają chaos, bo jedni próbują się do nich stosować, a inni stawiają na zdrowy rozsądek. Jednak ekipa, która oznakowała ulicę Ostrą na warszawskim Wilanowie zasługuje na jakąś specjalną nagrodę.

Jest sobie skrzyżowanie typu T

To ulica Ostra i Biedronki. Nie da się na nim pojechać inaczej niż w lewo lub w prawo, przy czym oba kierunki to typowy wjazd w osiedle domów jednorodzinnych – nie prowadzą do żadnych głównych ulic. Ruch jest tu znikomy, skrzyżowanie zaś całkowicie równorzędne.

Jaki więc znak postawiono? Nie uwierzycie.

NAKAZ JAZDY PROSTO

Nie wkręcam Was. To prawda. Właśnie tam byłem i go sfotografowałem.

nakaz jazdy prosto

To jest tak głupie, że nie mogę w to uwierzyć. Ale nie szkodzi. Ważne, żebyście wiedzieli, że ten znak trzeba ignorować aż z trzech powodów.

Po pierwsze, stoi po lewej stronie drogi

Powinien stać po prawej. W tej postaci jest nieważny i nie obowiązuje. Można jechać dalej i się nim w ogóle nie przejmować.

Po drugie, przedstawiona na nim zasada ruchu jest niemożliwa do zrealizowania

Nie da się jechać prosto na skrzyżowaniu równorzędnym typu T. Można tylko skręcić w prawo lub w lewo. To wydaje się oczywiste, ale najwyraźniej nie dla stawiających znak.

Po trzecie, znak posiada istotne wyłączenie

Nawet gdyby stał prawidłowo i możliwość jazdy na wprost by istniała, nadal można byłoby go zignorować, ponieważ za tym znakiem – na ulicy Biedronki – znajdują się wyłącznie posesje. Do najbliższego skrzyżowania, gdzie już znak przestałby obowiązywać, nie ma nic innego z obu stron ulicy niż posesje. Zatem każdy, kto przejechałby inaczej niż na wprost i jechałby do jakiejś posesji, mógłby zrobić to najzupełniej legalnie.

Tak naprawdę jednak tego znaku ignorować nie można

Nie można ignorować problemu, jaki powstaje w związku z nim, a jest nim dewaluacja znaczenia znaków drogowych. Jeśli stoją nieprawidłowo, wprowadzają absurdalny nakaz i dodatkowo jeszcze mnóstwo wyłączeń, to pozostawia w kierowcach wrażenie, że znaki drogowe nic nie znaczą i ogólnie są po nic. Można je śmiało olewać, bo i tak nic się nie stanie, a wszyscy będą jechać „normalnie”.

Zgłosiłem ten nakaz jazdy prosto do usunięcia przez aplikację 19 115. Zobaczymy, czy ktoś się przejmie.

Czytaj również:

Znaki drogowe w Polsce stawiał chyba sam diabeł. I miał przy tym sporo frajdy

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać