Wiadomości

Moje życie jest nudniejsze niż tapicerka Classic Defender Works V8 Edycja Islay. Tak się teraz robi terenowe samochody

Wiadomości 15.05.2023 42 interakcje

Moje życie jest nudniejsze niż tapicerka Classic Defender Works V8 Edycja Islay. Tak się teraz robi terenowe samochody

42 interakcje Dołącz do dyskusji

Land Rover Classic zabiera się za Defendera. Teraz będą powstawać krótkie, kosmicznie drogie serie klasycznej terenówki. Na pierwszy ogień idzie Classic Defender Works V8 Edycja Islay.

Ta wersja ma uczcić egzemplarz należący do Spencera Wilksa, dyrektora zarządzającego Land Rover Car Company i jednego z założycieli Land Rovera, oraz szkocką wyspę Islay, gdzie powstała nazwa Land Rover. Podobno w 1947 roku, podczas jazdy zmodyfikowanym prototypem po nierównym terenie, gajowy posiadłości stwierdził, że samochód jest „lądowym wędrowcem”, a więc po angielsku… Land Roverem. I właśnie stąd wzięła się nazwa marki.Classic Defender Works V8 Edycja Islay

Wersja Islay będzie dostępna w limitowanej liczbie 30 sztuk, wszystkie z nadwoziem kombi, z czego 17 sztuk z rozstawem osi 90 oraz 13 siedmioosobowych z rozstawem osi 110. Terenówka inspirowana jest konkretnym egzemplarzem Series IIa Land Rover o nr. rej. GXC 639C, który jest częścią klasycznej kolekcji Land Rover.

Classic Defender Works V8 Edycja Islay

Każdy egzemplarz jest odrestaurowany, przeprojektowany i unowocześniony, do czego wykorzystano części z aut z lat 2012–2016. Samochody zostały wykonane ręcznie i mają być rarytasem dla wszystkich koneserów motoryzacyjnych, którzy chcą czegoś ekstra, ale kupionego w fabryce.Classic Defender Works V8 Edycja Islay

Retro bestia zasilana jest 5-litrowym silnikiem V8 z ośmiostopniową automatyczną skrzynią biegów ZF. To 405 koni mechanicznych i 515 Nm momentu obrotowego, które pozwalają na przyśpieszenie od zera do 100 km/h w 5,6 sekundy.
Każdy egzemplarz został wyposażony w Defender Suspension Upgrade Kit. To zawieszenie, które ma sprawić, że 405 KM nie jest wyrokiem śmierci dla kierowcy. Poza tym V8 ma też ulepszone tarcze i klocki hamulcowe.

Najwięcej uwagi Land Rover poświęcił wnętrzu i różnym estetycznym detalom. Jest tego tak dużo, że można by obdarować tym pół gamy brytyjskiej firmy. Na przykład Classic Defender Works V8 Edycja Islay ma wykończenia w kolorze Heritage Grey. To odcień bazujący na farbie Mid Grey z pojazdu Wilksa. Z szarym nadwoziem kontrastują dach oraz stalowe koła w kolorze Limestone. Logotypy Land Rover oraz oznakowania wykończone są w kolorze nadwozia, a klasyczny grill przypomina niedostępny już model Defender Heritage Limited Edition. Nawet tylne chlapacze mają historyczne oznakowanie.
Unikalną cechą Works V8 Edycji Islay jest boczne oznakowanie „GXC 639C” – to numery rejestracyjne modelu Series IIa Wilksa, co jest subtelnym ukłonem w stronę historii klasycznego Defendera.

Classic Defender Works V8 Edycja Islay – kabina jak malina

Wnętrze Classic Defender Works V8 Edycja Islay nawiązuje do wyspy. Tapicerka to przede wszystkim skóra Land Rover Windsor Ebony i pokryto nią większą część wnętrza. Przy skrzyni biegów znajduje się również tabliczka opisująca historię powstania nazwy Land Rover. To opowieść o gajowym, którą przytoczyliśmy już wyżej.

Brytyjczycy z działu Classic zachowali powściągliwość przy komponowaniu kolorystyki zewnętrznej, ale za to dali ostro czadu w kabinie. Jesteście gotowi na wysyp określeń bardziej brytyjskich niż frytki z octem?

Powiązania z wyspą Islay są widoczne w wielu detalach w całym wnętrzu. Podłokietniki, panele drzwi, centralny schowek i szczegóły daszków przeciwsłonecznych są wyszyte specjalnie wyselekcjonowanym tweedem pochodzącym z wyspy Islay od firmy Woollen Mill. We wzorze tweedu znajdziemy motyw, który odzwierciedla krajobraz wyspy. Land Rover Classic wybrał kolory przedstawiające wyspę, w tym błękit morza i nieba wyspy Islay, fiolet lokalnych wrzosów oraz subtelne, żółte akcenty torfowych trawiastych krajobrazów. Materiał wyściela również przegrodę w centralnym panelu.

Idealny dla bogatego alkoholika

Jak człowiek czyta takie kilka zdań tylko o samej tapicerce, to myśli sobie – mniej się dzieje w moim życiu, niż w kolorystyce podłokietnika Land Rovera. Tweed to nie wszystko, o nie. Nawet schowek zawiera ręcznie robiony detal, który wzmacnia powiązanie modelu z wyspą. Jest to wyjmowana taca wykończona skórzanymi zakładkami, na której widnieje wizerunek dębowych beczek whisky z lokalnej, wielokrotnie nagradzanej Destylarni Kilchoman. Każda taca zawiera drewniany dysk o średnicy 110 mm, przedstawiający wieko beczki whisky z wytłoczeniem oznaczeń destylarni. Tacka, w której osadzono dysk, wykończona jest amerykańskim orzechem dopełniającym dębowe elementy z beczek whisky. Specjalnie zaprojektowany motyw zawiera font destylarni i firmy Woollen Mill na wzór prawdziwej beczki whisky i zawiera oficjalne logo 75. rocznicy Land Rovera. Podstawą każdego uchwytu na kubki również jest drewno z beczek whisky.

I kto jest gotowy na takiego dzika, Brytyjczyka?

Z jednej strony cały szary, na stalówkach – nie przypomina niczego wyjątkowego. Z drugiej ma ponad 400 KM i jest ręcznie złożonym przez fabrykę dziełem sztuki. Moim zdaniem ten wóz został zaprojektowany do picia whisky podczas polowań na połaciach prywatnych posiadłości. Sprzedaż tych 30 sztuk to formalność i nawet kwota ponad 1,2 mln zł nie powstrzyma potencjalnych nabywców. Ciekawe, jak będzie wyglądać kolejne dziecko od LR Classic? Może tym razem jakiś szary pickup w wersji Skyfall?

Czytaj dalej:

70 lat Land Rovera i kamienie milowe w jego historii

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać