Ciekawostki

Limuzyna na bazie Okulara. Może ma manualną skrzynię biegów i brakuje klimatyzacji, ale za to jest bez sensu

Ciekawostki 02.01.2020 218 interakcji
Michał Koziar
Michał Koziar 02.01.2020

Limuzyna na bazie Okulara. Może ma manualną skrzynię biegów i brakuje klimatyzacji, ale za to jest bez sensu

Michał Koziar
Michał Koziar02.01.2020
218 interakcji Dołącz do dyskusji

Sześciodrzwiowa limuzyna na bazie Mercedesa W210 z manualną skrzynią biegów, zaledwie 136-konnym silnikiem diesla i bez klimatyzacji? Coś takiego istnieje i jest na sprzedaż.

Długie limuzyny przynajmniej w założeniach powinny choć udawać, że są ekskluzywne. Co prawda nie są zbyt bezpieczne, ale za to ich zadaniem jest dostarczyć użytkownikom wrażeń imitujących bogactwo i prestiż. Ktoś, kto zamówił przebudowę tego Mercedesa W210 chyba o tym nie wiedział i powstała piękna patologia.

Za przeróbkę auta odpowiadała podobno holenderska firma RemetzCar. Przedsiębiorstwo nadal istnieje i oferuje szeroki wachlarz usług patologizowania wydłużania i przerabiania samochodów premium oraz luksusowych. W swoim portfolio mają też sześciodrzwiowe limuzyny, choć nie chwalą się już Mercedesami W210. Inna kwestia, że jak na przedłużonego Okulara, egzemplarz z Nowego Duninowa nie wygląda tak źle. Widać tu rękę profesjonalnej firmy. Jak zwykle w przypadku limuzyn – efekt końcowy nie jest ładny, ale też nie odpycha.

mercedes w210 limuzyna
Źródło: OLX
Autor: Justyna

Na tym koniec pozytywów.

Po pierwsze pod maską tego auta nie znajduje się któraś z mocniejszych jednostek dostępnych w Okularach. To 136-konny diesel 2.2, który może nie być wystarczający przy odpowiednio cięższym, 6-drzwiowym nadwoziu. Do tego niezbyt mocarny motor został spięty z manualną skrzynią biegów. Chwila, jak to tak, Mercedes, do tego limuzyna, który nie jest w leniuchu? To nie wszystko. Jeśli mnie oczy nie mylą to w tym aucie nie ma nawet klimatyzacji.

mercedes w210 limuzyna
Źródło: OLX
Autor: Justyna

Obrazu prestiżu na opak dopełniają stalowe koła z kołpakami i chrompakiet. To ostatnie wbrew nazwie nie jest opcją fabryczną, tylko zestawem straganowych chromowanych nakładek na nadkola, które montuje się by zasłonić korozję. Byłbym zapomniał. We wnętrzu jest jeszcze jedna dziwna jak na limuzynę rzecz. To tapicerka z tkaniny, zapewne jedna z najtańszych.

Gdyby wad było za mało, to w ogłoszeniu nie ma zdjęć przodu auta. Za to widać, że miało przygodę, właściciel określa je jako „lekko uszkodzone” oraz „do poprawek lakierniczych”. W wolnym tłumaczeniu to oznacza, że samochód jest rozbity i skorodowany jak na Okulara przystało. Ale to oczywiście tylko przypuszczenia, nie chcę zacząć 2020 r. od nowego pozwu.

Gdzie tu sens?

Tak czy siak, sześciodrzwiowa limuzyna na bazie niezbyt bogatej wersji Mercedesa W210, wydaje się kompletnym absurdem. Raczej ma małe szanse przydać się jako inwestycja czy auto na imprezy okolicznościowe, zwłaszcza, że jej stan budzi wiele wątpliwości. Do tego kosztuje prawie 11 tys. zł.

mercedes w210 limuzyna
Czujecie ten prestiż?
Źródło: OLX
Autor: Justyna

Skąd coś takiego się wzięło? To proste. Ten mercedes pochodzi z Holandii i najprawdopodobniej służył tam jako taksówka zdolna zabrać więcej osób niż zwykły sedan. Na starych zdjęciach z tego kraju wielokrotnie widywałem np. przedłużone Mercedesy W124 w bazowych wersjach z kogutami na dachu. W Polsce raczej się tego nie spotyka, ale tam takie pojazdy cieszyły się czymś na kształt popularności, bo pozwalały przewieźć całą ekipę z klubu do klubu bez zamawiania dwóch taksówek. Tylko czemu auto przerobione typowo pod taryfę ma ręczną skrzynię?

Nie widzę zastosowania dla tego auta we współczesnej Polsce. Pominę już to, że bardzo prawdopodobna taryfiarska przeszłość budzi wątpliwości co do przebiegu, wynoszącego w tym przeszło-dwudziestoletnim aucie zaledwie 310 tys. km. Do czego miałaby się komukolwiek przydać rozbita (oczywiście „lekko”, panie prokuratorze) sześciodrzwiowa limuzyna w ubogiej konfiguracji? Nikt tego nie wynajmie na wieczór panieński czy inną podobną imprezę. Mercedes W210 nie jest też jeszcze youngtimerem, więc nie wróżę zbyt wielu klientów-kolekcjonerów. Spodziewam się raczej, że tego auta nie czeka świetlana przyszłość.

Zdjęcie główne pochodzi z ogłoszenia na OLX. Jego autorem jest Justyna.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać