Wiadomości

Mercedes-AMG S 63e nadjeżdża. Będzie 700-konną hybrydą plug-in z czterolitrowym V8

Wiadomości 26.05.2021 282 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 26.05.2021

Mercedes-AMG S 63e nadjeżdża. Będzie 700-konną hybrydą plug-in z czterolitrowym V8

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk26.05.2021
282 interakcje Dołącz do dyskusji

Na szpiegowskich zdjęciach uwieczniono nowego króla lewego pasa autostrad. Mercedes-AMG S 63e stanie się hybrydą plug-in i osiągnie 700 KM, z czego 134 będą pochodzić z silnika elektrycznego.

Hasło „sportowa limuzyna” brzmi trochę jak „pikantny sos łagodny” albo „elegancki dres”, choć za to ostatnie porównanie pewnie niektórzy by się oburzyli. No bo jaki jest – teoretycznie – sens budowania samochodu, który ma być przede wszystkim komfortowy i izolujący od otoczenia, a później przerabiania go, by stał się mniej komfortowy i nie tak izolujący? Tak właśnie robi się w przypadku takich modeli jak Audi S8 czy Mercedes S AMG.

Tyle że – jakimś cudem – to połączenie jednak wychodzi nieźle

Mimo wszystko efekt końcowy w przypadku sportowych wersji limuzyn jest zwykle rewelacyjny. Świetny komfort zostaje, ale dochodzą do tego niesamowite osiągi. Jasne, jest trochę bardziej twardo i głośniej, choć zwykle dopiero po wybraniu odpowiedniego trybu.

Nic więc dziwnego, że najmocniejsze wersje klasy S doskonale się sprzedają. Wysoka cena nikogo nie odstrasza. Wręcz przeciwnie: topowa odmiana 65 AMG z motorem V12 sprzedawała się głównie dlatego, że była najdroższa. Różnicy w osiągach między 65 a 63 AMG nie czuć, różnica w portfelu była dwukrotna.

Nadjeżdża nowy Mercedes-AMG S 63e

Litera „E” w „S” będzie oznaczać oczywiście odmianę hybrydową plug-in. Silnik benzynowy V8 dostanie do pomocy motor elektryczny. Wspólnymi siłami wyprodukują ok. 700 KM, z czego 134 będzie pochodzić od „elektryka”. Poprzedni Mercedes S 63 AMG miał 612 KM i osiągał 100 km/h w 3,5 s. Nowy na pewno będzie szybszy, choć pewnie wzrośnie też jego masa własna. Dwutonowego poprzednika trudno nazwać leciutkim, ale w najnowszej wersji kilka kilogramów dołożą jeszcze akumulatory, windując wynik na wadze.

Napęd ma być przekazywany na cztery koła. Wygląda na to, że nie będzie już żadnego S AMG bez 4×4. Poprzednio, topowa wersja 65 miała napęd tylko na tył.

Teraz topowa będzie odmiana 73e AMG

Nazwa 73 AMG pojawiała już w historii marki, ale bez litery „E”. Spodziewana moc najmocniejszej hybrydy to kosmiczne 800 KM. Czekam na 1000-konną S-klasę. Pewnie kiedyś się pojawi, ale raczej nie będzie spalinowa.

Jak na razie, nie wiadomo jeszcze, jak dokładnie mogą wyglądać odmiany AMG. Trzeba je sobie wyobrazić, najlepiej po obejrzeniu filmów i zdjęć wykonanych przez łowców prototypów. Egzemplarze są mocno zamaskowane, ale i tak da się wydedukować, że zmieni się to, co zmienia się w mocnych wersjach zawsze: zderzaki, końcówki wydechu, felgi, progi, wloty powietrza.

Mercedes raczej nie zaskoczy swoich klientów żadnymi stylistycznymi rewolucjami, tak jak zrobiło to BMW ze swoimi gigantycznymi „nerkami”. Klasa S szokuje raczej we wnętrzu, za sprawą równie gigantycznego ekranu dotykowego. Powodzenia w obsługiwaniu go podczas przyspieszania 800-konnym AMG!

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać