22.09.2022

„Piątkowy” Maluch był od nowości w rodzinie. Teraz jest na sprzedaż. Oto kolejna odsłona cyklu „Prawdziwe historie” Otomoto

Pomarańczowy Fiat 126p na czarnych tablicach rejestracyjnych trafił na Otomoto. Można go kupić na przykład z okazji rocznicy zjazdu ostatniego Malucha z taśmy produkcyjnej.

Do czasów dzieciństwa lubi wracać chyba każdy. Proponuję małą zabawę. Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie ulicę, przy której mieszkaliście lata temu. Pamiętacie ten kiosk na rogu i poranną kolejkę po gazety? A może zapach z pobliskiej piekarni? Przypomnijcie sobie też hity z kasety, którymi raczył was kochający głośną muzykę sąsiad. No i okrzyki „Mamo, rzuć picie!” spod bloku.

Był jeszcze jeden ważny odgłos dzieciństwa

Nieważne, czy dorastaliście w czasach stanu wojennego, czy w połowie lat 90. Polskie ulice w miastach, miasteczkach i wsiach miały bardzo charakterystyczną ścieżkę dźwiękową. To specyficzny terkot dwucylindrowego silnika Fiata 126p. Gdy go słucham, czuję się, jakbym cofał się w czasie.

W ogóle Maluch – bo tak przecież mówi się na 126p, a inne popularne określenia na to auto to np. „Kaszlak”, „Malczan” czy po prostu „Mały Fiat” – to prawdopodobnie najważniejsze auto dla Polaków. Prawie każdy ma z nim jakieś wspomnienia. Dla jednych to rodzinne wakacje w Bułgarii (jakim cudem wszyscy wraz z bagażami mieścili się w tak małym nadwoziu? To pozostanie zagadką!). Dla innych – nauka jazdy i pierwsze przejażdżki własnym autem. Niektórzy jeździli 126p w rajdach. Inni modyfikowali swoje egzemplarze, dokładając spojlery czy wielką tubę basową. Są i tacy, którym Maluch dał w kość awariami. Nikt nie mówił, że to idealne auto!

Dziś Maluch wraca do łask – i to nie tylko za sprawą Toma Hanksa…

Amerykański aktor zdradził się z upodobaniem do Polskiego Fiata – a potem otrzymał w prezencie swój egzemplarz. Moda na vintage – zarówno jeśli mówimy o ubraniach, jak i zegarkach, meblach czy wreszcie samochodach – zadomowiła się u nas na dobre. Podobnie z nostalgią za PRL. Wszyscy pamiętamy słabe strony dawnego systemu, ale po latach umiemy z przymrużeniem oka i pewną przychylnością spojrzeć na jego wytwory. Stąd rosnące ceny starych gadżetów, mebli i właśnie samochodów. Fiat 126p – kiedyś będący najtańszym sposobem na własne cztery kółka, dostępny za kilkaset złotych – ewidentnie „poszedł w cenę”. Nic dziwnego, bo zadbanych egzemplarzy nie przybywa.

Pomarańczowy Maluch z Otomoto zdecydowanie jest zadbany

Fiacik z czarnymi rejestracjami „KIX” wystawiany przez pana Marcina z podwarszawskiej Kobyłki stał się bohaterem nowego spotu Otomoto z cyklu „Prawdziwe historie”. Takie klipy pokazują ciekawe samochody wraz z ich właścicielami i wspomnieniami, które wiążą się z danym autem. Oglądaliśmy już w tym cyklu Wartburga i Toyotę 4Runner, a teraz przyszła pora na Fiata 126p.

Maluch pochodzi z 1984 roku i od nowości jest w rodzinie pana Marcina. Kupił go jego dziadek w Polmozbycie w Kielcach. Właściciel wymienia zalety auta: oryginalny lakier, brak rdzy, mały przebieg (tylko 38 tysięcy kilometrów!) i regularne zabezpieczanie antykorozyjne. Dodaje też, że auto było użytkowane tylko latem – i zapewne stąd tak symboliczna liczba na liczniku kilometrów. Ma też zadbane wnętrze i chromy w świetnym stanie.

Nie zabrakło rarytasów dla koneserów gadżetów z PRL. „Do samochodu posiadamy wszystkie artefakty związane z zakupem i obsługą auta. Oryginalna faktura zakupu, książka obsługi, książka napraw, apteczka wyposażona z lat 80, radio Safari, antena na szybę, miernik ciśnienia FSM, pompka powietrza i dodatkowo pokrowce kupione w FSM!” – wymienia pan Marcin. Widać, że to samochód z historią!

Dlaczego Maluch trafia na sprzedaż?

Od 10 lat auto nie jeździ zbyt wiele. Właściwie, jego 24-konny silnik jest tylko przepalany i wóz wybiera się na krótkie wycieczki na stację benzynową. Pomarańczowy Maluch zasługuje na to, by zobaczyć trochę więcej świata! Pan Marcin tłumaczy, że wóz zajmuje mu główne miejsce w garażu, a on – entuzjasta motoryzacji – jest zmuszony „grzebać” w innych swoich samochodach pod chmurką. Woli więc oddać Fiata w dobre ręce. Wcześniej wymienił w nim m.in. kable zapłonowe. „Dobrałem wszystkie części tak, by zgadzały się z rocznikiem” – mówi.

Fiat 126p kosztuje 49 999 zł

Wiele lat temu taka cena mogła szokować. Ale takie Maluchy raczej już nie stanieją. „Auto w takim stanie, jeśli trafi w dobre ręce, może tylko zyskiwać na wartości i to nie w wyniku inflacji. Po prostu z roku na rok sprawnych maluszków jest coraz mniej. To ginący gatunek. Dlatego też wszyscy na drodze zwracają na niego uwagę” – pisze w ogłoszeniu sprzedający.

Rzeczywiście, widok i wspominany dźwięk silnika Małego Fiata przenoszą w czasie. Nawet ci, którzy uważają, że w przypadku tego auta wady przeważają nad zaletami, zapewne się uśmiechną, zasiadając w „dopasowanym” wnętrzu i wrzucając pierwszy bieg. Maluch to świetny pomysł na pierwszego klasyka, bo ciągle jest prosty w obsłudze. Na tym silniku, zawieszeniu i elektryce fachu nauczyły się całe pokolenia mechaników i garażowych majsterkowiczów!

Można kupić Malucha, by uczcić ważną rocznicę

22 września 2000 roku z taśmy produkcyjnej zjechał ostatni Fiat 126p. Po długiej karierze rynkowej – był przecież w sprzedaży od 1972 roku i przez lata nie przeszedł rewolucyjnych modyfikacji – samochód, który zmotoryzował Polskę odjechał na zasłużoną emeryturę. Tamtego dnia 22 września wypadł w piątek. „Mój Fiat też chyba jest z piątkowego montażu, bo nic się w nim nie psuje. Mówi się, żeby nie kupować egzemplarzy z poniedziałku, bo wtedy cała załoga fabryki jest na kacu” – śmieje się pan Marcin. Wbrew swoim tablicom rejestracyjnym, ten 126p jest naprawdę dobrze zrobiony. No i ma dobrą, rodzinną historię. Więcej takich już czeka, by zostać pokazanych przez Otomoto.

Zdjęcia pochodzą z ogłoszenia na Otomoto, autor: Marcin

Materiał powstał we współpracy z Otomoto