Testy aut nowych

Na te pytania na temat Lamborghini Urusa Performante zawsze chcieliście znać odpowiedź. A więc odpowiadam

Testy aut nowych 04.08.2023 31 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 04.08.2023

Na te pytania na temat Lamborghini Urusa Performante zawsze chcieliście znać odpowiedź. A więc odpowiadam

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk04.08.2023
31 interakcji Dołącz do dyskusji

Lamborghini Urus Performante ma szatańską moc 666 KM i potrafi ryczeć, jakby naprawdę uciekł z piekła. Ale czy da się nim jeździć na co dzień? Sprawdziłem to.

Na początku musimy coś ustalić. Czy w 2023 roku ktoś nadal uważa, że Lamborghini, które jest SUV-em to profanacja? W świecie, w którym już wiadomo, że bez samochodu tej klasy nie przeżyją nawet najwięksi. No i w przypadku marki, która kiedyś produkowała model LM002… i do dziś produkuje traktory.

Urus nie jest profanacją. Ale czy to dobry samochód? Czy zasługuje na znaczek Lamborghini, czy może jest tylko… nazwy tej firmy chyba nie wypada mi wspominać, ale wiecie, o kim mowa.

Sprawdzałem to, testując, jak jeździ Lamborghini Urus Performante

lamborghini urus performante

To wersja, która jest jeszcze „bardziej”. Na wypadek, gdyby w zwyczajnym Urusie komuś brakowało mocy, tutaj dołożono 16 KM. Niby niedużo, zwłaszcza że wyjściowo mówimy już o aucie rozwijającym (z czterolitrowego V8) 650 KM. Ale przecież chodziło tu o końcową liczbę. 666 KM – to brzmi dumnie. Gdyby Lamborghini Urus Performante było autobusem na Hel, musiałoby mieć jeszcze o 3 KM więcej, by nikogo nie gorszyć.

lamborghini urus performante

Performante ma też o 20 mm obniżony prześwit (tak, tak, w SUV-ie), tytanowy i lekki układ wydechowy Akrapović, skuteczniejszy tylny spojler zwiększający docisk, a także obowiązkowy pakiet dokładek i innych elementów z karbonu. To po prostu coś dla tych, którzy w McDonald’s zamawiają zestaw powiększony. Performante to jego odpowiednik w Lamborghini.

Czy to szybki samochód?

lamborghini urus performante

I to jak. Po znaczku Lamborghini należy się oczywiście spodziewać oszałamiających osiągów (sprawdzić czy nie traktor), ale to, jak przyspiesza ten ważący 2150 kg (o 27 kilogramów mniej niż odmiana nie obwieszona karbonem tak mocno) SUV i tak robi wielkie wrażenie. Setka pojawia się na zegarach w 3,3 sekundy od startu. Prędkość maksymalna to 306 km/h. Przypomnę, że mówimy o aucie, w którym siedzi się na półpiętrze.

Na żywo wrażenia są niezwykłe, potęgowane jeszcze przez odgłosy silnika. Jest głośno, a motor charczy, warczy i bulgocze. Czasami też strzela niczym prażona kukurydza. Aby cieszyć się taką ścieżką dźwiękową, trzeba jednak przełączyć średnio estetyczną dźwignię wyboru trybów jazdy. Najlepiej w pozycję „Corsa”, choć i „Sport” zaprzęgnie już wydech do roboty. W standardowym „Strada” jest bardzo kulturalnie, a reakcja na gaz robi się nieco przytłumiona. W pozostałych ustawieniach auto jest napięte jak sytuacja na granicy.

Ale czy da się nim jeździć na co dzień?

Jak już ustaliliśmy, w ustawieniu drogowym Urus Performante jest na tyle spokojny i zrównoważony, jeśli chodzi o odgłosy i reakcje na gaz, że można bez problemu pożyczyć go mamie. Ale jest inny problem, który sprawia, że wcale nie marzę o tym, by dojeżdżać Lamborghini na bazarek po produkty na obiad.

lamborghini urus performante

Chociaż tak naprawdę, są dwa problemy. Pierwszy to wymiary tego auta. Już Audi RS Q8 (ups, jednak to napisałem) jest na tyle wielkie, że w mieście zaczyna po prostu sprawiać problemy. Na wąskich drogach poza miastem zresztą też. Urus jest jeszcze szerszy i dłuższy. Mierzy 5137 mm (Audi 5012 mm), ma 2026 mm szerokości (RS Q8 1998 mm) i 1618 mm wysokości (RS Q8 jest – co zrozumiałe – nieco wyższe). Kombinacja olbrzymich wymiarów z przeciętną widocznością ze środka (małe szyby są tu ceną za sportową sylwetkę) i z gigantycznymi, drogimi felgami sprawia, że manewry powodują wzmożone pocenie się dłoni. Nie jest łatwo zmieścić się na miejscu parkingowym.

Druga sprawa to twarde zawieszenie

lamborghini urus performante

Urus wspaniale jeździ po zakrętach. Jak na tak wielkie i tak ciężkie auto, jego możliwości są po prostu nie z tej ziemi. Nie byłem nim na torze – bo tam zapewne zachwyciłby mnie jeszcze bardziej – ale już krótka przejażdżka po ulubionym, krętym fragmencie sprawiła, że kiwałem głową z uznaniem. A potem uderzałem nią o zagłówek, po wciśnięciu gazu do podłogi.

Niestety, fizyki nie da się oszukać. Jeśli wielkie i dość wysokie auto ma świetnie trzymać się drogi, musi mieć sztywne zawieszenie. Lamborghini Urus Performante jest twardy jak skała. Albo „jak diament”, bo jeśli piszemy o tak drogich autach, może powinniśmy trzymać się arystokratycznych porównań.

Niestety, w tym aucie po prostu trzęsie. Poprzeczne nierówności aż bolą, a dziurawy odcinek drogi pokonuje się tym przyjemniej, im mniej ma się plomb w zębach. „Czego się spodziewałeś po Lamborghini, w dodatku w wersji sportowej?” – ktoś mógłby zapytać, a mnie pozostaje przyznać mu rację. No dobrze, oczekiwałem odrobinę więcej komfortu. Nie żądam od razu latającego dywanu! Wygodniej powinno być w zwykłym Urusie, bo ma zawieszenie pneumatyczne, a nie stalowe, jak tu.

Ile to pali?

lamborghini urus performante

Naprawdę o to pytacie? Ponad dwadzieścia litrów na sto kilometrów. A to, czy mówimy o 21, czy 28, zależy od nastroju kierowcy i tego, czy drogi są zatłoczone.

Czy da się nim wozić rodzinę?

lamborghini urus performante

Szczęśliwe dzieci, które przyjdą na świat w rodzinie milionerów, mogą nie powstrzymywać się przy rośnięciu. Ja urosłem do 1,85 m i z tyłu Urusa zmieściłem się bez kłopotu. Mimo mocno opadającej linii dachu nie brakowało mi nawet miejsca na głowę. Bagażnik ma 616 litrów pojemności. To jedyny model marki, w którym to ma znaczenie.

Czy da się nim jechać w teren?

Dajcie spokój. Niecałe 16 centymetrów prześwitu (w odróżnieniu od zwykłej odmiany, tutaj nie da się go regulować) i gigantyczne felgi z warstwą opony cienką jak warstwa masła na szpitalnej kanapce to naprawdę nie jest zestaw na dojazd przez błoto. Ale to Lamborghini, w którym nie trzeba szukać przełącznika do podnoszenia przodu, by wjechać do garażu podziemnego.

Czy w środku widać części z Audi?

Tak. Ekrany, wyświetlacz w miejscu zegarów i sporo innych elementów są żywcem wzięte z Q8, tyle że przykryto je warstwą alcantary i karbonu, by to trochę zamaskować. Nic w tym złego, bo mówimy o sprawdzonych i logicznych w obsłudze rozwiązaniach. Tylko… ruszanie trochę skomplikowano. Bieg wsteczny wrzuca się, ruszając tradycyjną dźwignią na dole konsoli. Ale żeby jechać do przodu, trzeba wcisnąć prawą łopatkę za kierownicą.

Czy wszyscy się na niego patrzą?

lamborghini urus performante

Tak. Bardzo. Niektórzy nawet robią zdjęcia i – co szczególnie mnie zdziwiło – pokazują kciuki w górę. Trudno o lepsze auto, jeśli ktoś chce zwrócić na siebie uwagę. Zresztą to główny powód, dla którego kupuje się Lamborghini.

Ile kosztuje Lamborghini Urus Performante?

Około dwa miliony złotych.

Czy Lamborghini Urus Performante jest piękne?

Następne pytanie poproszę.

A tak poważnie: do linii zwykłego Urusa już przywykłem. Performante to już dla mnie za dużo. Ta ilość karbonu, te kontrasty i całokształt – również we wnętrzu, przepełnionym czerwonymi akcentami – są nie dla mnie. Kojarzą mi się z trzecioligowym piłkarzem, który idzie na dyskotekę. Wolałbym – również ze względu na obecność pneumatycznego zawieszenia – zwykłą wersję. Wybrałbym jakiś spokojny lakier, na przykład grafitowy, i do tego brązowe wnętrze.

Czy warto kupić Lamborghini Urus Performante?

Dwa białe włoskie auta sportowe.

Ten samochód nie ma sobie równych, jeśli chodzi o osiągi w kategorii SUV. Jeszcze bardziej bezkonkurencyjny jest w kwestii zwracania na siebie uwagi. Jeśli kogoś stać i lubi taki styl, pewnie nawet się nie zastanawia, tylko gna do salonu. Oczywiście z racjonalnego punktu widzenia dopłacanie do Urusa – a nie kupowanie dwukrotnie tańszego i niewiele wolniejszego Audi RS Q8 – nie ma sensu. Ale gdyby wszyscy myśleli racjonalnie, marka Lamborghini wciąż sprzedawałaby wyłącznie traktory.

lamborghini urus performante

Fot. Chris Girard

Czytaj również:

Wiem, jak łatwo sprawić, żeby twój samochód lepiej wyglądał. Ale musisz znienawidzić ananasa na pizzy

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać