Porady / Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Pojechałem skalibrować swój alkomat. Doradzono mi, żeby „dmuchać” na baterie

Porady / Bezpieczeństwo ruchu drogowego 09.03.2023 19 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 09.03.2023

Pojechałem skalibrować swój alkomat. Doradzono mi, żeby „dmuchać” na baterie

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk09.03.2023
19 interakcji Dołącz do dyskusji

Zabrałem swój alkomat do serwisu. Kalibracja alkomatu jest niedroga i szybka, a pozwala uchronić się przed utratą prawa jazdy i masą innych problemów. Przeczytaj, jeśli lubisz dmuchać.

Zimny prysznic, obfite śniadanie, kilka przysiadów. Każdy, kto używa czasami alkomatu wie, że większość z tych „wujkowych” sposobów na przyspieszenie metabolizmu alkoholu w organizmie nie działa. Podstawą jest czas. Od ostatniego kieliszka musi minąć odpowiednio wiele godzin, by można było wsiąść za kółko.

Bez alkomatu można tego nie wiedzieć i jechać pod wpływem

Najbardziej niebezpieczna jest oczywiście jazda rano, na kacu. Można czuć się nieźle i wydaje nam się, że już nic nie stoi na przeszkodzie, by wsiąść za kółko. Badanie pokazuje jednak, że w wydychanym powietrzu ciągle mamy zawartość alkoholu, która nie pozwala na legalne prowadzenie wozu.

Alkomat to dobre urządzenie i powinien mieć go każdy, kto jeździ autem, czasami pije alkohol i nie chce łączyć ze sobą tych czynności. Oczywiście, można oceniać swój stan „na oko” (odradzam) albo iść na komendę policji (nie zawsze jest w okolicy i nie zawsze mają tam sprawne urządzenie). Można też nie pić, ale w tym artykule skupmy się na innych rozwiązaniach.

Kalibracja alkomatu – jak wygląda?

Alkomat, nawet taki niedrogi, do użytku domowego, trzeba kalibrować. Przypomniałem sobie o tym po kilku latach używania mojego sprzętu. Przyznam z pewną dozą wstydu, że nie robiłem tego ani razu. Pojechałem więc do zakładu w warszawskim Ursusie, który wcześniej polecił mi kolega.

„Przyzwoity alkomat” – usłyszałem, gdy pokazałem, z czym przyszedłem. Mój sprzęt, który wygrałem kiedyś w jakimś konkursie, kosztuje „na rynku” ok. 300 złotych. Ma napis „FITalco Galaxy Plus” (czy to alkomat dla osób uprawiających fitness?), ale pan z punktu kalibrującego alkomaty powiedział, że tego typu „marki” wymyślają dystrybutorzy. Tak naprawdę to sprzęt koreańskiej firmy CAOS.

kalibracja alkomatu

Kalibracja alkomatu – bardzo ważne są baterie

„Muszą być alkaiczne i dobrej jakości, bo ich stan też wpływa na dokładność pomiaru” – usłyszałem. Ja na szczęście niedawno wymieniałem swoje.

Kalibracja alkomatu trwa około dwudziestu minut. Wykorzystałem ten czas na umycie auta na okolicznej myjni. Gdy wróciłem, było po wszystkim. Zapytałem specjalisty, czy sprzęt, z którego korzystam, dawał błędne odczyty. Przez kilka lat ja i osoby, którym go użyczałem, wykonaliśmy nieco ponad 300 pomiarów.

Kalibracja alkomatu – jak często?

Teoretycznie, sprzęt tego typu powinien być kalibrowany po ok. 500 „dmuchnięciach”. Przy domowym, okazjonalnym użytku, gdy bada się trzeźwość gdzieś po weselu czy urodzinach, a nie sprawdza codziennie rano trzeźwości ekipy pracowników na budowie, trudno osiągnąć taki wynik nawet przez kilka lat. W takiej sytuacji kalibracja alkomatu powinna odbywać się co rok. Trochę tak, jak z wymianą oleju w aucie – albo przebieg, albo czas. Warto pamiętać, że inaczej na dokładność działania alkomatu wpływa kilkaset „trzeźwych” pomiarów, gdy wynik to 0,0, a inaczej gdy badanemu wychodzi duża zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu.

Kalibracja alkomatu – ile kosztuje?

W zakładzie, który odwiedziłem, kosztowało mnie to 70 złotych. Okazało się, że mój alkomat nie mylił się bardzo mocno, a jeśli już, to w górę. Zawyżał wyniki, co jest oczywiście dobre (jeśli już ma się mylić, to w tę stronę – lepiej nie wsiąść za kółko, choć „już można” niż pojechać za wcześnie). Podobno większość sprzętów, gdy się zużywa, raczej zaniża. Dla pewności warto zrobić tak, jak ja robiłem zawsze – czyli jechać dopiero wtedy, gdy na ekranie pokazuje się 0,00. Akurat przy trzech zerach alkomaty właściwie nigdy się nie mylą – jeśli pokazuje zero, jest zero.

Przy okazji spytałem pana, który kalibrował mi alkomat (robi się to, „podając” sprzętowi alkohol i ustawiając, jakie wartości ma pokazywać przy danej zawartości alkoholu), ile trzeba czekać od wypicia trunku do dmuchnięcia. Najlepiej, by było to pół godziny. Co z badaniem kilku osób pod rząd? To zależy. Jeśli rano odbywa się „konkurs na kierowcę” i każdemu wyjdzie wynik wskazujący na zawartość alkoholu, między poszczególnymi próbami warto poczekać 3-5 minut. Jeśli wyjdą trzy zera, kolejna osoba może dmuchać od razu.

Jeśli macie alkomat – pamiętajcie o jego kalibracji. Jeśli nie macie, rozważcie kupno. I nie wsiadajcie do auta, póki na ekranie nie pokażą się zera.

Czytaj również:

Będzie konfiskata samochodów pijanym kierowcom. Tyle że trochę później

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać