12.01.2021

Jeep Gladiator wjeżdża do Europy i Polski. Ceny od 289 000 zł

To znaczy już wjechał. To znaczy wjedzie. Trudno stwierdzić.

Przynajmniej jeśli będziemy bazować na dzisiejszym komunikacie prasowym FCA. Na samym jego początku możemy wyczytać, że:

Najnowszy Gladiator, pierwszy od prawie trzech dekad pickup Jeepa, już dostępny w Salonach sprzedaży marki w całej Europie.

Natomiast kawałek dalej już:

W całej Europie premiera rynkowa w Salonach sprzedaży Jeepa odbędzie się na początku 2021 roku.

Czyli już wszędzie jest, ale z drugiej strony wszędzie to dopiero będzie. Inna sprawa, że pierwotnie premiera Gladiatora w Europie była planowana na końcówkę zeszłego roku, ale że zeszły rok raczej nie był łatwy – można wybaczyć taki poślizg.

Do rzeczy – czy Gladiator faktycznie gdzieś już w Europie zadebiutował?

Tak. Nie ma go jeszcze na polskiej czy niemieckiej stronie Jeepa (przynajmniej w momencie pisania tego tekstu), ale jak najbardziej figuruje na stronie włoskiej:

A to pozwoli choć pobieżnie przyjrzeć się cenom, bo całą resztę właściwie już wiemy.

Jeep Gladiator – cena Polska i europejska

Póki co na włoskiej stronie do wyboru są dwie wersje – Launch Edition i Overland. Docelowo ma dołączyć do nich jeszcze odmiana Sport. Ile kosztują te już dostępne?

Co daje, odpowiednio, równowartość 265 400 zł dla LE i 247 320 zł dla Overlanda.

Jeśli chodzi o oficjalne informacje na temat cen w Polsce, to FCA podaje, że:

Ceny Gladiatora, dostępnego w dwóch podstawowych wersjach wyposażenia Sport i Overland, oraz w premierowej Launch Edition rozpoczynają się od 289 000 zł.

Obstawiałbym jednak ostrożnie, że te niecałe 300 000 zł dotyczy odmiany Launch Edition, nie wersji Sport czy Overland.

Dla złośliwego porównania – w Stanach Zjednoczonych Gladiator startuje od 33 565 dol. (bez podatków i tak dalej), co daje równowartość ok. 124 730 zł.

Jeep Gladiator – co pod maską?

W Europie wielkiego wyboru nie ma. W sumie to nie ma żadnego. Jedyny dostępny silnik do 3-litrowy MultiJet V6 o mocy 264 KM, generujący moment obrotowy równy maksymalnie 600 Nm.

Łączony jest z automatyczną, ośmiostopniową przekładnią automatyczną i… to tyle. Nie pokonfigurujemy sobie Gladiatora w tym zakresie. Benzynowe 3.6 pozostaje natomiast jednostką napędową dla rynków pozaeuropejskich.

Co w standardzie, a co za dopłatą?

W standardzie jest oczywiście cała jeepowatość, o której można przeczytać np. w tym wpisie, więc nie będę się powtarzał.

Wersja wyposażenia Overland oferuje poza tym (i poza paką o długości 153 cm, oczywiście) m.in. materiałowy dach, system multimedialny U-Connect z ekranem 8,4″ i nawigacją, system audi Alpine z 9 głośnikami, 18-calowe felgi (sport ma 17″), kamerę parkowania i asystenta parkowania.

Launch Edition dorzuca m.in. osłony w kolorze nadwozia, sztywny dach (oczywiście zdejmowalny), skórzaną tapicerkę i podgrzewane fotele, przednią kamerę, a także system monitorowania martwego pola i adaptacyjny tempomat.

Jeśli więc ktoś marzył o Gladiatorze (z dieslem pod maską), ale nie chciało mu się bawić w prywatny import – czas ruszyć do salonu. Na wszelki wypadek lepiej weźcie z 300 tys. zł.