Dacia Dokker przejechała 800 000 km przez dziesięć lat. Współczuję, ale i podziwiam

Niezbyt stara Dacia Dokker wystawiona na sprzedaż za mniej niż siedem tysięcy złotych? Brzmi jak doskonała okazja. Gdzie tkwi haczyk? Pewnie się już domyślacie.

Dekada w nigeryjskim więzieniu. Piętnaście lat pracy w kopalni w Kazachstanie. Dziesięć minut w łódzkim tramwaju w godzinach szczytu. Oto prawdopodobnie najgorsze sposoby na spędzenie czasu.

Dodajmy do tego dziesięć lat w Dacii Dokker

Oczywiście przez dziesięć lat można jeździć wozem tylko czasami, gdy akurat gwiazdy układają się w odpowiedni sposób, a wilgotność powietrza nie przekracza założonego poziomu. W takiej sytuacji diagnosta przy okazji corocznych przeglądów drapie się w głowę i dziwi, że na liczniku zmieniło się tak mało cyferek.

Ale Dacia Dokker to twardy wóz do roboty i nikt nie kupuje go dla przyjemności. Ma służyć, pracować i zarabiać. Duże przebiegi nie powinny tu dziwić. Choć… aż tak wielkie mogą zdumiewać.

Oto Dacia Dokker z przebiegiem 800 000 km

Od 2013 roku niepozorny, granatowy wóz (najlepszy, bo darmowy lakier) pokonał 797 000 kilometrów. To niemal 80 tysięcy rocznie. Nie jest to jeszcze przebieg z gatunku „jak to możliwe?!”, ale to po prostu dużo.

Żeby było jasne – mimo mojego żartu z początku tekstu, nie mam absolutnie nic do Dacii Dokker. Wiadomo, że wolałbym pokonywać duże przebiegi w najnowszym Mercedesie klasy S. Dokker ma smutne wnętrze wykonane z plastików twardych jak diament, nie jest królem komfortu i wyciszenia, a na widok jego foteli ortopedzi odwracają wzrok. Ale to porządny wóz, który świetnie wywiązuje się z zadań, do których został stworzony. Jak widać, jest trwały.

Ta Dacia Dokker ma silnik benzynowy z gazem

Żaden diesel – osiem stów przebiegu nakręcił tu motor wolnossący 1.6 z instalacją LPG. Taki Dokker ma 84 KM i oczywiście ręczną skrzynię biegów.

Egzemplarz wystawiony na sprzedaż kosztuje 6888 zł. To mniej niż wiele dużo starszych modeli, które niekoniecznie muszą być wygodniejsze. Owszem, wymaga pewnych inwestycji (największym kłopotem wydaje się postępująca korozja w kilku miejscach), ale – jak zresztą podkreśla sprzedający – o Dacię na bieżąco dbano, by nie zawodziła w pracy.

Ta Dacia Dokker jest tania, bo ma duży przebieg. Ale konkurencyjne wozy robocze za podobne pieniądze też taki mają. Tyle że „w pamięci”. Pomyślcie o tym egzemplarzu, gdy przyjdzie wam do głowy kpić, że Dacie to jednorazówki.

Fot. ogłoszenie na Otomoto, autor: Marek

Czytaj również:

Czas na wakacje all inclusive. W namiocie na dachu Dacii. Komary czekają