Nie ma większej zbrodni drogowej w Polsce niż jazda lewym pasem. Lepiej już być pijanym

Dawno nie widziałem tak idealnej sytuacji z gatunku „PA TERA”. Kierowca Peugeota chciał pokazać kto tu rządzi. I w pewnym sensie pokazał, znajdując poklask wśród „znawców z internetu”. Wprawdzie leży w szpitalu, ale pewne poświęcenia są konieczne.

Temat „nauczę chama kto powinien jechać lewym pasem” przeważnie kończy się źle. Widziałem bardzo dużo filmów, w których ktoś uznał, że to on ma prawo jechać lewym pasem, a ktoś inny nie. Jest to o tyle ciekawe rozumowanie, że zawsze może znaleźć się jeszcze ktoś inny, kto uważa że to prawo należy mu się jeszcze bardziej i zganiać zganiającego, powodując wielosamochodową kolizję. Tym razem skończyło się na jednym wywróconym samochodzie, przy czym sam akt zganiania nie miał absolutnie żadnego sensu, ponieważ dwa z pozostałych trzech pasów były wolne. A w obszarze zabudowanym na drodze wielopasmowej wyprzedzanie z prawej strony nie jest zabronione.

Kierowca pojazdu zganiającego był pijany, to mógł być jeden z powodów

Zapraszam na film.

Czemu taksówkarz jechał lewym pasem – tego nie wiem, możliwe że chciał skręcić w lewo. Jednak można było wyprzedzić go pasem środkowym i pojechać dalej. Zamiast tego kierujący Peugeotem najpierw podjeżdża bardzo blisko do jego zderzaka, a potem próbuje zajechać taksówkarzowi drogę. Wpada w poślizg, wjeżdża na centralny pas jezdni, wywala się na bok, dwoje pasażerów z Peugeota uciekło, troje trafiło do szpitala. Czy to noc jak co noc w Łodzi? Chciałbym wierzyć, że nie.

Zupełnie pominę, że kierowca Peugeota nie miał uprawnień

To mało istotne w tej sprawie. Nawet jakby miał, fizyki by nie oszukały. Trzeba wymyślić jakiś powód, żeby obronić jego zachowanie. Podobnie jak przy wpisie o rowerzystach i trąbieniu, gdzie w komentarzach pisano, że to wina kierowcy, ponieważ trąbił. W tym przypadku to oczywiście mogła być wina taksówkarza, bo jechał z lewej strony jezdni i niepotrzebnie denerwował wciętego króla lewego pasa. Winne mogły być też zbyt dobre opony w Peugeocie. Jakby były łyse, to nawet po gwałtownym skręcie pojazd prułby dalej na wprost w pełnej podsterowności i nie wywaliłby się na dach. Myślicie że żartuję – nic z tych rzeczy, na fanpage „Gdzie suszą w Łodzi” skąd pochodzi ten film nie brakuje komentarzy obwiniających taksówkarza.

Pan Piotr pisze: Zacznijcie karać takie [xxx] .które jeżdżą lewym pasem. Gdyby niedzielan jechał zgodnie z Polskim prawem (ruch prawostronny) to gość by pojechał dalej i nic by nie było. Ale nie ,lepiej karać ze ktoś przekroczy prędkość o 20km/h a tak naprawdę większe zagrożenie sprawia taka niedouczona tepa [xxx] .jeszcze kierowca zawodowy taxi. Dno 

Wtóruje mu pan Art: dlaczego policja nie karze pojazdów , które wloką się lewym pasem ? W polsce mamy ruch prawostronny , czyli jedziemy prawym pasem a środkowy i lewy służą do wyprzedzania.

To nie żart, jazda lewym pasem w komentarzach przewija się stale

Powtórzę: większość komentatorów uznaje, że winnym zdarzenia jest taksówkarz, bo jechał lewym pasem, a jazda lewym pasem to jest największa zbrodnia drogowa w Polsce. Można być pijanym, można rozbijać samochód z kompletem pasażerów, można jeździć bez prawa jazdy. Nie można tylko jeździć lewym pasem bo to jest BLOKOWANIE RUCHU, nawet jeśli dwa pozostałe pasy są wolne. To znaczy, uściślijmy: lewym pasem może jechać tylko ten, kto uważa, że on może jechać lewym pasem, a wszyscy pozostali muszą uciekać. Oczywiście po lewym pasie należy jechać zawsze bardzo, bardzo szybko. Prędkość na tym pasie powinna dążyć do prędkości światła, żeby na pewno nie BLOKOWAĆ RUCHU. Jeśli akurat jedziemy lewym pasem, to powinniśmy liczyć się z tym, że z prawej strony będzie chciał nas staranować pijany kierowca bez prawa jazdy.

Chyba, że akurat nie mieszkamy w Łodzi.

Czytaj również:

W Łodzi ktoś tak mocno uderzył w słup Calibrą, że czas cofnął się o 20 lat