18.07.2022

Czarna skrzynka – możliwe, że już masz ją w swoim aucie. Sprawdź, jak działa

Od 6 lipca 2022 r. każdy nowo homologowany w Unii Europejskiej samochód musi mieć zamontowany rejestrator. Do czego konkretnie służy i jak działa czarna skrzynka w samochodzie?

Można się zupełnie nie interesować lotnictwem, ale i tak prawie każdy wie o istnieniu czegoś takiego jak „czarna skrzynka”. Typowa czarna skrzynka stosowana współcześnie ani nie przypomina skrzynki, ani nawet nie jest czarna – by ułatwić znalezienie tego elementu po ewentualnej katastrofie lotniczej, maluje się go na pomarańczowo. Oprócz konkretnego koloru, elementy te muszą też być odpowiednio wytrzymałe. Zwykle są w stanie wytrzymać temperaturę rzędu 1000 stopni Celsjusza oraz wstrząsy o sile do 3400 g. Dla porównania, Robert Kubica w trakcie wypadku podczas Kanadyjskiego Grand Prix w 2007 r. miał do czynienia z przeciążeniem rzędu 75 g.

Pierwsze urządzenia rejestrujące parametry lotu pojawiły się na przełomie lat 30. i 40. XX w. i początkowo działały na zasadzie robienia zdjęć. Rozwój rejestratorów następował bardzo szybko – w ciągu dosłownie kilku lat pojawił się szereg różnych urządzeń o różnych możliwościach. Już w 1942 r. powstał rejestrator parametrów lotu „Mata Hari”, którego konstruktorem był fiński inżynier lotniczy, Veijo Hietala. Rok później w amerykańskie i brytyjskie siły lotnicze korzystały już z pierwszych rejestratorów dźwięku. Dziś na kompletną czarną skrzynkę składa się właśnie moduł rejestrujący parametry lotu (FDR – flight data recorder) oraz moduł rejestrujący dźwięk w kabinie pilotów (CVR – cockpit voice recorder).

Czytaj również: To powinieneś wiedzieć o oponach – technika, oznaczenia i etykieta unijna

Czarna skrzynka w samochodzie – czym się różni od tej z lotnictwa?

Wypadek w Stalowej Woli. Źródło: KPP Stalowa Wola

Niemal wszystkim. Główna funkcja, czyli rejestrowanie parametrów lotu jazdy oczywiście się nie zmienia, ale na tym podobieństwa się kończą. Czarna skrzynka w samochodzie nie ma funkcji rejestracji głosu, poza tym unijne przepisy wymagają, by w razie wypadku urządzenie zapewniało dostęp do parametrów zapisanych w ciągu ostatniej sekundy lub ostatnich 5 sekund przed zderzeniem, zależnie od parametru. O jakich danych konkretnie mowa? Na dziś mówimy o kwestiach takich jak:

Zgodnie z zamysłem ustawodawców, dane będzie można odczytać wyłącznie po fizycznym połączeniu się z rejestratorem – nie ma mowy o żadnym wysyłaniu czegokolwiek na serwer. Ma to zapobiec ewentualnym wyciekom danych i chronić prywatność. W tym drugim pomaga też rezygnacja z pobierania informacji z systemów wykrywania zmęczenia kierowcy (które w niektórych przypadkach korzystają z kamer obserwujących kierującego). Możliwe, że z biegiem czasu lista ta będzie rozszerzana o kolejne dane – np. te dotyczące miejsca i czasu zdarzenia drogowego.

Czytaj również: Jak naprawdę testuje się spalanie hybryd plug-in? Obalmy kilka mitów

W wielu przypadkach czarne skrzynki już macie, choć o tym nie wiecie

W Unii Europejskiej główną datą graniczną był 6 lipca tego roku – wszystkie pojazdy, które homologowane będą po tej dacie, muszą mieć rejestrator. Te, które uzyskały homologację wcześniej, mogą być sprzedawane bez niego, ale tylko do 6 lipca 2024 r.

Tutaj czarna skrzynka nie napracowałaby się za bardzo, pomimo dość efektownie wyglądającego wypadku..

Ale jest możliwość, że czarna skrzynka już jest w Twoim samochodzie. Wszystko przez to, że tego rodzaju urządzenia są wymagane w USA już od 2004 r., więc jeśli masz łapiący się w te widełki wiekowe samochód pochodzący z tamtego rynku – niekoniecznie amerykańskiej marki – to skrzynka znajduje się w pojeździe. Ta sama uwaga może dotyczyć, choć nie musi, amerykańskich aut w europejskiej specyfikacji. Ba – wielu producentów europejskich i azjatyckich podobne rozwiązania i tak już wcześniej stosowało, na ogół wzorując się na rozwiązaniach amerykańskich. Nawet jeśli rejestrator w Twoim samochodzie nie ma aż tak rozbudowanej funkcjonalności jak to, czego wprowadzenie nakazała UE, to wielkich różnic i tak się nie znajdzie.

Czytaj również: Plakatowe superauta: Dodge Viper SR. Osiem litrów to idealna pojemność skokowa

Czy należy się tym wszystkim przejmować? Raczej nie, przynajmniej obecnie – rzecz w tym, że nawet bez czarnych skrzynek we w miarę nowoczesnych autach i tak mnóstwo informacji dało się od dawna odczytać ze sterowników różnych elementów. Mówiąc o „w miarę nowoczesnych autach” mam na myśli te, które mają elektroniczne sterowniki poduszek powietrznych – czyli niemal wszystkie samochody z airbagami, które widzicie na drogach. Więcej na ten temat przeczytacie w naszym wywiadzie z ekspertem od odczytywania danych z pojazdów uczestniczących w zdarzeniach drogowych.

Ogółem trudno mieć jakieś pretensje do tego pomysłu – pomijając wzrost cen aut

Wzrost cen nie jest może pewny, ale wysoce prawdopodobny – zapewne niewielu producentów odmówi sobie przyjemności zwiększenia zysków pod pretekstem zrzucenia wszystkiego na Unię Europejską. Poza tym – przy obecnej postaci przepisów – trudno mi tu znaleźć jakieś słabe punkty. Jest to zdecydowanie lepszy pomysł niż choćby przymuszenie producentów do stosowania niebezpiecznego czynnika klimatyzacji R1234yf.

W każdym razie jeśli nie przeszkadza Wam system eCall, to czarna skrzynka w samochodzie też nie powinna.