Cyfrowe tablice rejestracyjne to moje nowe marzenie. Przyszłość jest teraz, boomerzy

Cyfrowe tablice rejestracyjne zostały już dopuszczone do użytku w USA. Jest jednak pewien drobny haczyk. 

Myliłby się ten, kto uważa, że w temacie tablic rejestracyjnych wymyślono już wszystko. Ta z pozoru prosta rzecz ulega ciągłym modyfikacjom, jest traktowana jako element wyróżnienia się, manifestacji swoich dziwnych poglądów na życie, a także może być podkreśleniem statusu właściciela. Świat idzie do przodu, wymyślono już naklejaną tablicę rejestracyjną, żeby odstająca blacha nie szpeciła pięknego przodu auta, a teraz na naszych oczach dokonuje się kolejna rewolucja.

Cyfrowe tablice rejestracyjne zostały dopuszczone do ruchu w USA

W trzech stanach — Michigan, Kalifornii oraz Arizonie kierowcy samochodów osobowych i ciężarowych mogą wystąpić o wydanie im cyfrowej tablicy rejestracyjnej. Ma ona wiele zalet — umożliwia śledzenie samochodu w przypadku jego kradzieży, ma możliwość wyświetlania różnych tekstów, w tym jednego z najważniejszych — Amber Alert, znanego w Polsce jako Child Alert. Ten system ma za zadanie jak najszybciej zawiadomić jak największą liczbę osób o porwaniu lub zaginięciu dziecka, żeby mogły one wziąć udział w czynnym poszukiwaniu. Informacje wyświetlane są na telebimach, ekranach reklamowych w pociągach, autobusach, a dzięki cyfrowej tablicy rejestracyjnej — również na niej.

Cyfrowa tablica rejestracyjna ma również informować o tym, że straciła ważność i konieczne jest jej odnowienie. Zamiast naklejek, tak jak działa to w zwykłych tablicach, gdy cyfrowa straci ważność, to wyświetla napis nieważna. Proste i łatwe do wychwycenia przez policjantów. Gdy samochód zostanie skradziony, to taka informacja wyświetla się na tablicy rejestracyjnej, dzięki czemu łatwiej namierzyć taki samochód.

Nawet Ford się załapał:

Ale najważniejsze jest to, że wraz z tablicą użytkownicy dostają aplikację, która pozwala im personalizować tablice. Mogą włączyć białe lub ciemne tło, mogą edytować napisy wyświetlane pod numerem rejestracyjnym.

Zapytacie, a co z podatnością na uszkodzenia? Producent twierdzi, że tablice są wodo, mrozo i termo-odporne, oraz materiał, z których je wykonano jest 5 razy odporniejszy na uderzenia niż szkło.

Jest nim miesięczna subskrypcja. Firma oferująca tablicę słusznie uznała, że ludzie będą chcieli zapłacić za możliwość wyróżnienia się z tłumu. Wynosi ona od 20 do 25 dolarów miesięcznie w zależności od modelu tablicy. Tablica na baterie jest tańsza, natomiast droższa ma zasilanie przewodowe i montują ją wyspecjalizowane warsztaty za opłatą 150 dolarów. Dodatkowo droższa ma możliwość zapisywania przebiegów, tryb parkingowy i możliwość lokalizowania samochodu.

Żeby było ciekawiej cały dochód tak naprawdę zgarnia firma Reviver, która oferuje cyfrowe tablice. Stany nie mają z tego tytułu dodatkowych zysków. Mogą je natomiast dealerzy, którym firma oferuje prowizję. Muszę przyznać, że podoba mi się idea cyfrowych tablic rejestracyjnych. Dawajcie to do Polski, niech i u nas zaświeci kaganek postępu.

• Czytaj również: Pogmatwane gamy silnikowe: Mercedes klasy E W212