Ciekawostki

Call2Car to nowy polski komunikator dla kierowców. Wystarczy podać numery swoich tablic rejestracyjnych

Ciekawostki 05.10.2018 95 interakcji
Tomasz Domański
Tomasz Domański 05.10.2018

Call2Car to nowy polski komunikator dla kierowców. Wystarczy podać numery swoich tablic rejestracyjnych

Tomasz Domański
Tomasz Domański05.10.2018
95 interakcji Dołącz do dyskusji

Za stworzenie aplikacji odpowiadają Zbigniew Sobejko i Piotr Berezewicz. Ich pomysł jest rewelacyjny i umożliwi szybką wymianę zdań z kimś kto np. zastawił nam auto albo zapomniał o włączeniu świateł. Pytanie tylko, czy polscy kierowcy dorośli do tej koncepcji.

W teorii wszystko wygląda pięknie. Pobieramy sobie Call2Car na naszego smartfona, rejestrujemy się w systemie podając tylko i wyłącznie nasz numer rejestracyjny i już możemy konwersować z innymi, zarejestrowanymi w aplikacji kierowcami. Ma to oczywiście całe mnóstwo pozytywnych zastosowań. Można napisać komuś, że np. przepaliła mu się żarówka z tyłu, albo że widzieliśmy kto zarysował jego auto na parkingu itd.

Call2Car jest bardzo oryginalnym pomysłem.

call2car

Sami twórcy przyznają, że ich misją jeest stworzenie społeczności odpowiedzialnych kierowców, którzy pomagają sobie na drodze i tworzą przyjazną sobie siatkę użytkowników. Sobejko i Berezewicz genialnie poradzili sobie też z obejściem RODO – jedyne, co podaje użytkownik przy rejestracji to numer rejestracyjny swojego samochodu, więc żadne poufne dane nie są nigdzie udostępniane. Proste i genialne. Obawiam się jednak zderzenia tej całej koncepcji z rzeczywistością.

Skoro do rejestracji w Call2Car wystarczy podać tylko numer tablic rejestracyjnych, to znaczy że jest to w pełni anonimowy komunikator. I nic nie stoi na przeszkodzie, żebym zarejestrował się w nim jako mój sąsiad, który notorycznie zajmuje swoją Skodą dwa miejsca parkingowe i zaczął ubliżać losowym kierowcom z „jego” konta.

Aplikacja zapewnia anonimowość, ale jest monitorowana.

Twórcy Call2car zaznaczają co prawda, że wszystkie rozmowy prowadzone za pośrednictwem ich aplikacji są monitorowane i archiwizowane, ale nie oznacza to wcale, że jej użytkownicy nie będą próbować podawać się za kogoś innego. O spamie ze strony handlarzy nie wspomnę. To bardzo przedsiębiorcza grupa zawodowa i nie zdziwiłbym się gdybym zaraz zaczął dostawać wiadomości w stylu „Kupię to auto. Daję 3000 zł i pisz Pan umowę”.

Niemniej jednak, nawet uwzględniając te wszystkie powyższe scenariusze Call2Car wydaje się być świetnym pomysłem. O ile z aplikacji zacznie korzystać dostatecznie duża liczba kierowców.

— Chcielibyśmy, żeby najszybciej Call2Car rozwinęło się w Rzeszowie. Żeby inne miasta w Polsce, a mam nadzieję, że też na całym świecie, brały z nas przykład i także przenosiły społeczność Call2Car do siebie. – mówi Sobejko.

Oprócz pobierania same aplikacji zachęcają też do pobrania oficjalnych naklejek ze swojej strony. Dzięki nim inni użytkownicy Call2Car będą wiedzieli, że mogą skontaktować się z nami przez aplikację. Jeśli uda się odnieść sukces lokalnie, Sobejko i Berezewicz nie wykluczają ekspansji poza granice naszego kraju. Gorąco trzymam kciuki. No i czekam aż ktoś do mnie napisze przez Call2car.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać