Samochody używane

Prezydent sprzedaje Cadillaca. Zabronili mu prowadzić, ale może odpalić bombę atomową

Samochody używane 16.02.2024 61 interakcji
Marek Stawski
Marek Stawski 16.02.2024

Prezydent sprzedaje Cadillaca. Zabronili mu prowadzić, ale może odpalić bombę atomową

Marek Stawski
Marek Stawski16.02.2024
61 interakcji Dołącz do dyskusji

Na amerykańskim serwisie aukcyjnym Cars & Bids pojawił się ciekawy Cadillac ATS-V. Choć jest interesującym modelem już sam w sobie, to szczególną uwagę zwraca jego właściciel – jest nim 46 prezydent USA Joe Biden.

Cadillac ATS-V to wersja wyczynowa modelu ATS, oferowanego w latach modelowych 2012-2019. W Europie jego sprzedaż była marginalna, ale na rodzimym rynku amerykańskim skutecznie rywalizował o uznanie klientów z BMW M3 czy Mercedesem-Benzem C63 AMG. Sprzedaży w USA nie popsuł mu nawet fakt, że nie miał pod maską wielkiego V8. Ale nie było aż tak źle, bo jego 3,6-litrowe V6 generowało aż 464 konie mechaniczne, a jego moc była przenoszona na tylne, lub wszystkie koła.

Więcej o amerykańskich samochodach przeczytasz tu:

W USA, Cadillac to samochód dla grzybów. Więc wszystko się zgadza

Na aukcję wystawiono ATS-V z roku modelowego 2018. Oznacza to, że Biden nabył go po zakończeniu wiceprezydentury, nie pełniąc wówczas żadnych, oficjalnych funkcji politycznych. Sportowego sedana pomalowano lakierem Black Raven, a wnętrze wykończono skórą w kolorze Kona Brown. Jak na seniora przystało, prezydent Biden musiał nim jeździć tylko na grzyby i do kościoła, gdyż w ciągu 6 lat użytkowania prezydent pokonał nim zaledwie niecałe 16 tysięcy mil (nieco ponad 25 500 kilometrów).

Omawiany Cadillac został spersonalizowany przez prezydenta. Od razu w oko wpadają felgi Tech Bronze, których nie montowano fabrycznie w tym modelu. Choć są produktem Cadillaca, to pojawiły się dopiero w modelu CT4 Blackwing, następcy ATS-V. Podobnie jest w przypadku foteli – wspomnianą wcześniej skórę Kona Brown oferowano w różnych modelach Cadillaca, ale nie w tym. Nie jest to jednak jedyny niefabryczny detal we wnętrzu. Kierownica i gałka dźwigni zmiany biegów zostały obszyte zamszem przez firmę Rennick Performance. Ten sam zakład dokonał także niewielkich zmian w nadwoziu – modyfikacji poddane zostały tylny zderzak oraz przedni grill. Niestety, auto nie jest pozbawione wad. Oparcie fotela kierowcy nosi pewne ślady zużycia, a na nadwoziu można znaleźć niewielkie uszkodzenia.

ATS-V Bidena
fot. Cars & Bids
ATS-V Bidena
fot. Cars & Bids
ATS-V Bidena
fot. Cars & Bids

Aukcja tego lekko używanego samochodu, z niskim przebiegiem, od starszego pana (rocznik 1942) potrwa jeszcze do 21 lutego. Obecnie (16 lutego, godzina 12) najwyższa oferta wynosi 37 750 dolarów USA. Dla porównania – w 2018 roku nowy ATS-V kosztował 62 tys. dolarów. Natomiast obecne ceny na rynku aut używanych plasują go w okolicach średniej. Kto powinien się skusić na pojazd głowy państwa? Cóż, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda deklarował, że po upływie kadencji bardzo chciałby znowu prowadzić samochód. To może warto od razu pomyśleć o nowych czterech kółkach? Od razu od kolegi po fachu!

To niejedyny fajny samochód Bidena

Podobno największą słabością Joe Bidena są lody. Jednak oprócz mrożonych przysmaków, prezydent bardzo ceni sobie samochody. Zostało mu to z najmłodszych lat życia, gdyż przed laty jego ojciec prowadził salon Chryslera w Delaware. Jego obecną kolekcję tworzy między innymi Mercedes-Benz 190 SL, ale jego oczkiem w głowie jest Chevrolet Corvette Stingray z 1967 roku. Zielony roadster jest dla niego tak ważny, że nawet wziął udział w jego kampanii prezydenckiej. Pozostaje tylko jedno pytanie, czy samochód osoby złośliwie nazywanej „sleepy Joe” to jedyny prawdziwy sleeper?

View this post on Instagram

A post shared by Joe Biden (@joebiden)

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać