Samochody używane

Czy nowsze znaczy lepsze? Sprawdzamy używane BMW serii 3 w tej samej cenie – E90 kontra F30

Samochody używane 03.04.2024 87 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 03.04.2024

Czy nowsze znaczy lepsze? Sprawdzamy używane BMW serii 3 w tej samej cenie – E90 kontra F30

Piotr Szary
Piotr Szary03.04.2024
87 interakcji Dołącz do dyskusji

Osoby poszukujące samochodu używanego stają czasem przed wyborem pomiędzy dwiema generacjami danego modelu samochodu – i wcale nie jest takie pewne, że lepiej wybrać auto jak najmłodsze. Sprawdzimy, jak to się ma w przypadku dwóch generacji BMW serii 3 – E90 oraz F30.

Spytaj w internecie jaki samochód kupić, dopisz że interesuje cię BMW serii 3 w takim a takim budżecie, a następnie wyjdź z domu na dwie godziny. Po powrocie zastaniesz toczącą się bitwę, gdzie część osób będzie ci polecać BMW E90, bo może i starsze, ale za to zadbane i w fajnej konfiguracji, a część – BMW F30, bo może i słabiej wyposażone, ale za to nowsze. A, no i jeszcze Skoda Octavia – zawsze znajdzie się ten jeden gość, który zaproponuje ci zakup Skody Octavii, choćbyś szukał 800-konnego super-samochodu lub ratraka. Ale dziś gościem od Octavii nie będziemy się przejmować.

BMW serii 3: E90 kontra F30

Trochę trudno w to uwierzyć, ale BMW serii 3 typoszeregu E90 lada chwila (w przyszłym roku) będzie mieć… 20 lat. Pomimo tego samochód ten nadal spokojnie może być uznawany za pojazd wystarczająco nowoczesny i komfortowy, by poruszać się nim na co dzień. Oferowano wersje: sedan (właśnie E90), kombi (E91), coupe (E92) i cabrio (E93). Wytwarzanie tych aut zakończono w 2013 r.

BMW E90

BMW F30 weszło na rynek w 2011 r. To zazębienie czasowe może wyglądać dziwnie, dlatego spieszę donieść, że w 2011 r. marka wprowadziła na rynek jedynie sedana – zastąpił on czterodrzwiowego poprzednika, równolegle z nowym F30 oferowano jednak kombi (do 2012 r.), coupe i kabriolet (do 2013 r.) poprzedniej generacji. Najdłużej utrzymały się w produkcji wersje otwarte – M3 budowano do września 2013 r., a modele o niższej mocy – jeszcze o miesiąc dłużej.

BMW 3 F30 usterki

BMW serii 3 nowszej generacji nie miało już w gamie coupe ani kabrioletu, ponieważ przemianowano je na serię 4. W ofercie pojawiły się natomiast modele z dłuższym rozstawem osi: sedan (F35, tylko na rynek chiński) oraz 3 GT (F34). W dzisiejszym porównaniu ofert nie będziemy brali pod uwagę modeli dwudrzwiowych.

Czy BMW 3 E90 ma jakieś zalety, których nie ma F30?

Trudno powiedzieć, ponieważ zależy to od oczekiwań kupującego. Faktem jest natomiast, że BMW serii 3 typoszeregu E90 w niemal wszystkich wersjach benzynowych miało silniki wolnossące – wyjątkiem były topowe (poza M3) warianty 335i, osiągające 306 KM ze swoich 3-litrowych jednostek N54 (2006-2010, dwie turbosprężarki) i N55 (2010-2012, pojedyncza turbosprężarka typu twin-scroll).

Zupełnie inaczej sprawa ma się w przypadku nowszego F30. Tutaj silników bez turbodoładowania po prostu nie ma – turbosprężarki mają nawet 136-konne silniki 1.6 (4-cylindrowe N13B16) oraz nowsze 1.5 (3-cylindrowe B38B15).

Kwestią, na temat której można by napisać kilka książek, jest niezawodność silników obu modeli

W obu można bowiem trafić na jednostki godne polecenia – w przypadku silników benzynowych będą to np. wolnossące, 3-litrowe N52 w E90 czy zupełnie zjadliwe N55 o tej samej pojemności w obu generacjach, a także nowsze B48 i B58 w F30.

W przypadku diesli – stare M47/M57 w E90 to jednostki bardzo udane, ale będą też najbardziej zużyte i zajechane, szczególnie mniejsze M47 (oferowano je tylko do 2007 r., podczas gdy M57 dało się kupić do 2012 r.). Jeśli mowa o spotykanych w obu omawianych generacjach BMW 3 silnikach Diesla serii N, to lepszą opinię mają 6-cylindrowe N57 niż 4-cylindrowe N47 – ale w obu przypadkach mamy już do czynienia z napędem rozrządu od strony skrzyni biegów, co w przypadku konieczności jego wymiany mocno wywinduje koszty. Opinie nt. diesli B47 są takie sobie – mamy tu do czynienia z silnikiem z często zdarzającymi się usterkami napędu rozrządu. 6-cylindrowego B57 w BMW F30 nie oferowano, pomimo tego że miał premierę na 4 lata przed zakończeniem produkcji F30.

Diesle N47, B47 oraz N57 trzeba sprawdzić przed zakupem w ASO – chodzi o akcję serwisową związaną z wadliwymi chłodnicami EGR (ryzyko pożaru).

BMW E90 kontra F30: sytuacja rynkowa

Skupimy się oczywiście na sytuacji rynkowej we wspólnych widełkach cenowych, bo po to tutaj przyszliście. Wskakujemy zatem na Otomoto (jakoś tak wolę ten portal od OLX-a, zresztą i tak mnóstwo ogłoszeń to w praktyce linki do OLX) i wybieramy kryteria. Nie będziemy wybredni: zaznaczamy jedynie, by pojazdy były nieuszkodzone (podkreślam: nieuszkodzone, niekoniecznie bezwypadkowe), były zarejestrowane w Polsce i miały podany numer nadwozia (VIN).

W przypadku BMW E90 ceny startują od zaledwie 8900 zł, ale ponieważ dziś nie przeglądamy propozycji na głupie wydanie 9 patyków, to popatrzeć musimy też na oferty z przeciwnego krańca cenowego – a górną granicą cen jest obecnie 70 tys. zł.

BMW F30 startuje od 26 tys. zł, co oznaczałoby, że możemy przebierać w ofertach w przedziale od 26 do 70 tys. zł. To… dość obszerny zakres cen, ale jak się okazuje, najtańsze F30 przy naszych kryteriach bierze 1 l oleju na 1000 km, więc uznałem, że po prostu odrzucę kilka najtańszych ofert i będę opisywać oferty w przedziale od 35 do 70 tys. zł.

Kategoria nr 1: przedział od 35 do 50 tys. zł

Liczba ofert w chwili pisania tekstu, z wyłączeniem coupe i kabrioletów: 246 (z czego 75 to E90), w tym benzynowe: 58 sztuk

Choć większość ofert w tym przedziale cenowym dotyczy nowszego BMW F30, to w pobliżu dolnej granicy naszego przedziału cenowego zdecydowanie łatwiej jednak o BMW E90. Problem w tym, że chętni na silnik benzynowy będą tu mieć do wyboru głównie silniki 4-cylindrowe N43 i N46, oba nieszczególnie godne uwagi – nie są ani super-trwałe i niezawodne, ani nie zapewniają wrażeń z jazdy, których wiele osób po BMW oczekuje. Jeśli jednak ktoś by się uparł, to oczywiście znajdzie ładne (przynajmniej na pierwszy rzut oka) egzemplarze, np. takie nieźle wyposażone 318i czy podobne wizualnie, ale mocniejsze 320i. Intrygujące jest też inne 318i, z przebiegiem podobno nieprzekraczającym 46 tys. km – i na dodatek w ładnym kolorze, ale znacznie gorzej wyposażone. Cena? Niespełna 38 tys. zł.

BMW E90
Zrzut ekranu pobrany z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu. Autor zdjęć: Łukasz.

Wrażeń mogą już dostarczyć modele 6-cylindrowe (także ze względu na dźwięk silnika), ale uwaga: oprócz starszych silników N52 w BMW E90 można też spotkać jednostki N53 z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Nie są złe, ale generalnie oceniane są gorzej od N52. Jeśli ktoś chciałby skupić się na poszukiwaniach N52, ale bez doktoryzowania się z roczników – niech szuka wersji 323i lub 328i, ponieważ w nich N53 nie występowało.

Najtańszym autem z silnikiem N52 w naszym przedziale cenowym jest ten egzemplarz z napędem xDrive za 39900 zł, ale chińskie opony i zapewne tamtejszej produkcji reflektory nie napawają mnie chęcią zakupu. Najdroższe benzynowe BMW E90 w przedziale do 50 tys. zł to dwa sedany w wersjach 335i, z czego jeden jest po tuningu i podobno osiąga niemal 430 KM. Ceny? 48-48,5 tys. zł, ale oba te auta mają silniki N54 – niektórzy mogą ich szukać ze względu na dwie turbiny, inni mogą woleć nowsze N55 ze względu na lepsze dopracowanie konstrukcji.

Zrzut ekranu pobrany z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu. Autor zdjęć: Michał.

No dobrze, a jak wygląda oferta benzynowych BMW serii 3 F30 w cenie do 50 tys. zł? Eeee, no cóż… źle. Nie żebym się spodziewał czegoś innego, ale nie ma tu po prostu niczego ciekawego: albo słabe 316i, albo nieudane pod względem silnikowym modele z N20B20 pod maską: 320i czy 328i. Albo słabe i nieudane (przynajmniej we wczesnych rocznikach) 318i z 3-cylindrowym 1.5. Jeśli ktoś koniecznie musi zmieścić się w 50 tys. zł z benzynowym BMW F30, to może zerknąć np. tutaj lub tutaj (niski przebieg), ale nawet nie próbujcie mówić, że ja wam to poleciłem.

Okej, zerknijmy na diesle. Startując od 35 tys. zł przez kilka pierwszych ogłoszeń nie zauważyłem nic super-ciekawego (choć jest kilka sztuk E90 z 3-litrowymi dieslami N57, np. takie za 38,9 tys. zł nie jest złe), poza jednym autem: BMW F31 (czyli kombi), z przebiegiem 390 tys. km, ale za to po wymianie silnika. Niestety opisu brak, więc nie wiadomo, czy ten silnik wymieniono przy 350 tys. km, czy może przy 150. Ale jako że auto jest z 2014 r., to i tak ma niezbyt udaną jednostkę N47 – nie będziemy sobie więc zawracać głowy, kto chce – ten znajdzie.

Zrzut ekranu pobrany z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu. Autor zdjęć: Daniel.

Generalnie jeśli chcemy skupić się na silnikach 4-cylindrowych, ale uniknąć jednostek N47 i postawić na starsze M47 (w E90) lub nowsze B47 (w F30, aczkolwiek nie wiem po co), to trzeba patrzeć na auta wyprodukowane do 2007 lub od 2015 r. Tych starszych od razu mówię, że zbyt wielu nie znajdziemy – zapewne wszystkie wpadają do kategorii poniżej 35 tys. zł. Lepiej poszperać za 6-cylindrowym M57 – znalazłem ładny egzemplarz za niespełna 42 tys. zł. Natomiast najtańsza seria 3 F30 z dieslem B47 jaką znalazłem to nieźle wyposażone 316i wyprodukowane w 2015 r., z przebiegiem 340 tys. km – pojazd wystawiono za 39900 zł. Dalsze wertowanie ogłoszeń pozwala odkopać jeszcze kilka sztuk E90 w wersjach 330d (ba, nawet jedną 335d z silnikiem M57) i więcej relatywnie świeżych F30 (tj. z B47 pod maską). W tej cenie nie da się kupić 6-cylindrowego BMW serii 3 F30 z dieslem, a przynajmniej nie bez targowania się.

Zrzut ekranu pobrany z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu. Autor zdjęć nie podpisał się.

Werdykt: BMW 3 typoszeregu E90 wygrywa i w kategorii benzyniaków, i diesli. F30 cierpi na niedobór sensownych silników.

Kategoria nr 2: przedział od 50 do 70 tys. zł

Liczba ofert w chwili pisania tekstu, z wyłączeniem coupe i kabrioletów: 297, w tym 93 benzynowe. W tym przedziale cenowym mamy 8 sztuk BMW E90.

Dobra, miejmy to za sobą: co trzeba mieć w głowie, żeby w takiej cenie szukać E90! No, już? Możemy dalej? Dobrze, dziękuję. Otóż osobiście niczego dziwnego w tym nie widzę, ponieważ – pomijając błędnie wystawione i słabsze coupe i kabriolety – mamy tu do dyspozycji tylko topowe poza M3 egzemplarze wersji 330i, 335i, 330d oraz 335d. Poza tym 70 tys. zł kosztuje tak naprawdę tylko BMW 320i z 2009 r... czekaj, co? Ano tak – jego właściciel (od 14 lat ten sam!) wymienił w aucie silnik na N54 z 335i, a następnie wzmocnił do 480 koni. Jest też sportowe zawieszenie, odpowiednie hamulce i tak dalej. Czego nie ma, to niestety wnętrza w lepszym stanie – a właściciel nie dopuszcza negocjacji cenowych. Każdy musi sobie odpowiedzieć sam, czy w tej cenie warto.

BMW E90
Zrzut ekranu pobrany z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu. Autor zdjęć: Michał.

Powyżej 60 tys. zł jest jeszcze tylko jeden egzemplarz E90 – 360-konne kombi za prawie 66 tys. zł. Z diesli najdroższy jest sedan 335d za 56 tys. zł – wygląda w porządku, ale najbardziej zachwyca w nim opis: Pojazd ten charakteryzuje się imponującym przebiegiem 202 tysięcy kilometrów, co świadczy o jego niezawodności i trwałości.

BMW E90
Zrzut ekranu pobrany z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu. Autorka zdjęć: julia.

W przypadku BMW F30 tak jak wcześniej pozwolę sobie pominąć wszelkie 4-cylindrowe egzemplarze sprzed 2015 r. (plus wszelkie 3-cylindrowe 318i), ponieważ miałem w planie zrobić przegląd ogłoszeń samochodów, a nie potencjalnych skarbonek. Na uwagę z pewnością zasługuje jednak to auto z 2014 r. – nie dlatego, że jest jakąś wybitnie dobrą propozycją, a dlatego, że ma wpisane błędne dane – to nie BMW 330i z 252-konnym silnikiem B48, a 248-konne 328i z gorszą jednostką N20. Diesli B47 w tym przedziale cenowym jest już sporo – np. tu mamy egzemplarz za 50,9 tys. zł – ale liczne są też starsze N47, które poza większą awaryjnością są też mniej przyjemne w użytkowaniu z powodu wyższego poziomu hałasu.

Zrzut ekranu pobrany z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu. Autor zdjęć: Kamil.

Z ceną wynoszącą 55 tys. zł najtańszym BMW F30 330d na rynku jest obecnie to Gran Turismo, czyli konkretnie model F34. Przebieg co prawda do najniższych nie należy, ale takie samochody mają znacznie więcej miejsca z tyłu od sedanów i kombi F30/F31, a ich nikła popularność umożliwia zakup w niezłej cenie – w tym przypadku cena jest aż podejrzanie niska, ale warto sprawdzić ten egzemplarz. Nieco więcej – 59,5 tys. zł – kosztuje sedan 318d z roku 2017. Jego zaletą jest niski stan licznika – ok. 80 tys. km. Potem mamy długo, długo nic, po czym trafiamy na 330d Touring za niebagatelne 66 tys. zł. To jednak nie są wszystkie wydatki, jakie czekają nabywcę, ponieważ z opisu wynika, że auto ma do wymiany prawą kurtynę powietrzną – a to nie są tanie rzeczy.

Zrzut ekranu pobrany z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu. Autor zdjęć: Piotr.

Chciałbym wam napisać, że w ogłoszeniach do 70 tys. zł znalazłem więcej egzemplarzy BMW serii 3 F30 w wersjach 330d czy 330i, ale nie – startują one z pułapu ok. 75 tys. zł, ale w zasadzie nie ma co do tych wersji podchodzić bez 100 tys. zł w kieszeni. W świetle tych informacji tym bardziej dziwi tak niska cena wymienionego wcześniej BMW 3 GT, ale kto wie – różne okazje się zdarzają.

Werdykt: liczba ofert BMW F30 zdecydowanie tu wygrywa, ale są to niemal wyłącznie auta w nieciekawych i/lub niekoniecznie godnych polecenia wersjach silnikowych. 70 tys. zł to zwykle zbyt mało, by sprawić sobie F30 z bardziej dopracowanym, nowszym silnikiem – można spojrzeć na diesle 2.0 z rodziny B47, ale idealne to one nie są i dobrze by było szukać aut z niskim przebiegiem. Nie dziwi mnie, że zakup mocnego E90 za 50-60 tys. zł może kusić.

Wygląda na to, że trudno te dwa modele traktować jako swoich konkurentów

Sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby BMW w ostatnich latach nie spartaczyło tylu silników, ale sytuacja jest, jaka jest – a seria 3 typoszeregu E90 ma jednak bardziej udane jednostki napędowe (choć też nieidealne). Tak, BMW E90 będą też starsze i mocniej wyeksploatowane – ale przy budżecie do 70 tys. zł są spore szanse na znalezienie naprawdę dobrej sztuki.

Biorąc to wszystko pod uwagę, miałbym ochotę napisać, że BMW 3 E90 to porównanie wygrywa, ale jest jedna rzecz, która mnie blokuje.

BMW F30 zwyczajnie mi się podoba, i to bardzo.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać