18.01.2022

BMW przygotowało specjalny model na pożegnanie V12. Czekaj na telefon, może pozwolą ci go kupić

Bez tego nawet nie ma co iść do salonu i rzucać w sprzedawcę banknotami. Ci, którzy będą mogli kupić ostatnie-ostatnie BMW z 12-cylindrowym silnikiem, dowiedzą się tego w swoim czasie.

Wielu ich przy tym nie będzie, bo specjalnej odmiany serii 7 z V12, która niedługo trafi na rynek, powstanie zaledwie… 12 egzemplarzy. I żadnego z nich nie będzie można – przynajmniej teoretycznie – kupić sobie ot tak, wchodząc z ulicy do salonu. Nawet jeśli weźmiemy ze sobą odpowiednio pojemną walizkę gotówki.

„Proszę czekać na telefon”

Pożegnalna odmiana BMW serii 7 (M760i) ma bowiem w Stanach Zjednoczonych trafić wyłącznie do odpowiednich klientów – do których BMW albo dealerzy tej marki zgłoszą się sami. Czym charakteryzuje się ta odpowiedniość? Podobno wieloletnią historią posiadania BMW serii 7 z V12 pod maską. Czyli jeśli mamy w swojej historii zakupowej tylko jedno BMW z V12, to pewnie nasz telefon będzie milczał. Nie wiadomo też, czy dwa takie egzemplarze wystarczą – może znajdzie się ktoś, kto co 2-3 lata leasingował albo kupował kolejne V12 i wtedy nie mamy z nim żadnych szans.

Istnieje więc spora szansa, że auto faktycznie wyjątkowe – nie tylko dlatego, że ostatnie, ale też dlatego, że trudno dziś znaleźć inne auto z 12-cylindrowym 6.6 – przej(e)dzie koło nosa masie klientów, którzy chcieliby je kupić i mają na to pieniądze. Co poradzić – samochody to dzisiaj towar luksusowy, a luksusowe najwyraźniej jeszcze bardziej. Nawet mając równowartość około miliona złotych, nie można mieć dzisiaj wszystkiego. W końcu ktoś, kto przyzwyczaił się do kupowania drogich samochodów, poczuje się tak, jak ostatnio czuli się ci, którzy próbowali kupić Focusa czy innego Superba – nie ma, nic nie poradzimy, zadzwonimy do pana albo i nie.

Czekam tylko na moment, kiedy ktoś uzna, że takie filtrowanie klientów będzie dobre i w markach popularnych. Przepraszamy, ale nie ma pan odpowiednio długiej historii finansowania w wybranym przez nas banku, samochodów jest mało, sprzedamy je komuś innemu. A nie, moment, trochę już tak jest.

Z tymi 12 egzemplarzami jest przy tym mały problem.

Bo owszem, na rynek amerykański trafi zaledwie 12 egzemplarzy i to będzie koniec V12, ale wcześniej już pożegnanie tej jednostki napędowej miało miejsce chociażby w Europie. Z tej okazji wyprodukowano równe 40 sztuk M760iL – również indywidualnie numerowanego, wyposażonego pod koreczek i faktycznie godnego miana Final Edition. Nie wiem, czy również w Europie przyjęto tak rygorystyczne kryteria przy wyłanianiu właścicieli takich aut, ale jedno jest pewne – nie było żadnej klauzuli zabraniającej sprzedawania M760iL FE, bo na Otomoto można znaleźć co najmniej jeden taki egzemplarz. Żeby było jeszcze lepiej, oznaczenia we wnętrzu sugerują, że jest to pierwszy z czterdziestu wyprodukowanych egzemplarzy – a to już spora gratka.

Niestety ta gratka będzie kosztować więcej niż sugerowane w opisie 104 700 zł. Najpierw trzeba przejąć leasing za 329 000 zł odstępnego… netto. Potem trzeba spłącić 48 rat po 11 196 zł, na szczęście już brutto. A na koniec zostaje 100 000 zł brutto wykupu.

Ile to będzie w sumie – wolę nie liczyć. Ale i tak mamy łatwiej niż Amerykanie – oni muszą czekać na telefon, my z kolei możemy go w dowolnej chwili wykonać. O ile oczywiście mamy pod ręką ponad 400 000 zł, żeby przejąć leasing.