Wiadomości

Silnik BMW V12 ma 30 lat. I na tym się prawdopodobnie skończy

Wiadomości 26.02.2018 0 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 26.02.2018

Silnik BMW V12 ma 30 lat. I na tym się prawdopodobnie skończy

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski26.02.2018
0 interakcji Dołącz do dyskusji

Wiele wskazuje na to, że silnik BMW V12 nie przetrwa w starciu z najnowszymi restrykcjami w emisji spalin. Oznaczałoby to koniec 30-letniej historii dwunastocylindrowych jednostek bawarskiej marki.

W 1988 r. BMW zawstydziło Mercedesa: pokazało pierwszy seryjny, niemiecki silnik V12 od czasów II wojny światowej. Trafił on do serii 7 E32 i serii 8 E31. Imponujące, pięciolitrowe 750i szybko stało się królem niemieckich autostrad, zmuszając do zjazdu z prawego pasa właścicieli Mercedesa klasy S W126 z 5,6-litrowym V8. Na odpowiedź Mercedesa nie trzeba było długo czekać: już w 1991 r. „Benz” przedstawił klasę S z V-dwunastką i to nawet większą niż w BMW, bo sześciolitrową. Od tego czasu dwunastocylindrowe limuzyny stały się stałym punktem w ofercie niemieckich marek premium. Lata później dołączyło Audi ze swoim W12.

Przez lata V12 w BMW było zarezerwowane dla najdroższych sedanów

Chcesz BMW V12? Musisz kupić limuzynę serii 7, ewentualnie coupe na jej bazie, czyli „ósemkę”. Zapomnij o X5 z V12. SUV-y nie jest dla tych, którzy potrzebują dwunastu cylindrów. To była propozycja dla naprawdę wymagających klientów i tak też była wyceniana. Dokładnie tą samą drogą podążał Mercedes, który również nie wkładał V12 do SUV-ów, choć ostatecznie złamał się i włożył „dwunastkę” do klasy G 65 AMG. Z dwunastoma cylindrami można było też kupić Audi Q7, ale to był diesel, a nie mówimy tu o ciężarówkach. V12 znajdziemy jeszcze w Ferrari czy Lamborghini i tam na razie mają się nieźle.

Czy mieć V12 to wstyd?

BMW M760Li

Aktualna generacja silnika BMW V12 jest wytwarzana od 2008 r. (typ N74). To szmat czasu przy aktualnym tempie postępu w motoryzacji. Oczywiście można powiedzieć, że perfekcji nie ma sensu poprawiać, zwłaszcza że ten silnik napędza też samochody Rolls-Royce, ale jak twierdzi Carscoops, następca zapewne nie zostanie opracowany. Wszystko przez nadmierną emisję spalin. BMW wprawdzie będzie próbowało się ratować, instalując do tej jednostki GPF – Gasoline Particulate Filter (odpowiednik DPF), ale to zapewne niewiele da. Silnik V12 powoli staje się dinozaurem skazanym na wymarcie. Dwanaście cylindrów trochę wychodzi z mody, stanowiąc przejaw jawnego i całkowitego lekceważenia losów naszej planety. Tony CO2, jakie wyrzuca z siebie ten silnik, powoli stają się powodem do wstydu nawet wśród najbogatszych nabywców. W testach najnowsze, supernowoczesne i podwójnie doładowane M760Li potrafiło wessać 30 l benzyny na 100 km. Zapewne i ci zupełnie nieliczący się z groszem nabywcy będą chcieli pokazać, że Ziemia nie jest im obojętna i w następnej generacji zobaczymy ich w autach typu plug-in hybrid. Rolls-Royce z wtyczką to jedynie kwestia czasu.

Nie byłem nigdy wielkim fanem V12, zwłaszcza że samochody z tym silnikiem nie mają dźwięku znanego z V8, osiągi są podobne, a spalanie – większe. Doceniam natomiast wyjątkowość zastosowanych rozwiązań, czasem zahaczających niemal o technologie lotnicze.

Silnik V12 nie ma sensu, ale będzie go szkoda. To piękny przykład triumfu techniki nad zdrowym rozsądkiem.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać