Wiadomości

Silnik Skyactiv X Mazdy to… benzynowy diesel

Wiadomości 14.03.2018 309 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 14.03.2018

Silnik Skyactiv X Mazdy to… benzynowy diesel

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk14.03.2018
309 interakcji Dołącz do dyskusji

Coraz więcej mówi się o rezygnacji z silników spalinowych na rzecz elektrycznych. Rzecz w tym, że… klienci tego wcale nie chcą. Mazda wysłuchała ich głosów i zdecydowała, że będzie walczyć o poczciwe spaliniaki. W tym celu prezentuje coś, czego jeszcze nigdy wcześniej nie było.

Nikt już nie ma wątpliwości – silniki spalinowe coraz szybciej odchodzą do lamusa. Dlatego cały wysiłek inżynierów i pieniądze producentów idą teraz raczej na rozwój silników elektrycznych i alternatywnych źródeł napędu. Tylko czy ktoś spytał, co na to klienci?

Na szczęście Mazda to zrobiła. Zleciła firmie Ipsos MORI przebadanie ponad 11 tysięcy Europejczyków i wypytała ich o poglądy na temat rozwoju motoryzacji. Badanie wykazało, że 55% pytanych w Wielkiej Brytanii i niemal 60% pytanych w kontynentalnej Europie widzi przyszłość przed silnikami spalinowymi. 44% badanych wyraża nadzieje, że silniki benzynowe nadal będą istnieć, nawet gdy technologia elektryczna się rozwinie, zaś 36% mówi, że gdyby koszty użytkowania auta spalinowego były takie same, jak elektrycznego, woleliby oni jeździć klasycznie napędzanym samochodem.

To pokazuje, że grupa osób, które chcą silników spalinowych jest nadal duża. I trzeba o nich pamiętać.

Ślepa uliczka? Niekoniecznie.

Dlatego też Mazda stwierdziła, że musi rozwinąć technologię spalinową tak, aby wycisnąć z niej to, co najlepsze. To odważna decyzja – mogłoby się wydawać, że po ponad stu latach obecności tego typu jednostek na rynku osiągnęliśmy już wszystko, co się da i nic więcej się nie wymyśli. Ale z Maździe ktoś usiadł i pomyślał: „a gdyby tak połączyć zalety diesla i silnika benzynowego?”. Oto, co powstało.

Najnowszy silnik nazwano Skyactiv X

Mazda-SkyactivX-2
Nowy silnik sprawdzano w Maździe 3

Jest to pierwszy na rynku silnik benzynowy z zapłonem samoczynnym – czyli z tym, co znamy z diesli. Zapłon mieszanki paliwowo-powietrznej następuje tu pod wpływem kompresji w cylindrach.

O ile jednak uboga mieszanka benzyny z powietrzem w zwykłych benzyniakach się nie pali, tutaj dzieje się to po wytworzeniu się w komorze spalania dodatkowego ciśnienia. Jak uzyskać takie ciśnienie?
Za pomocą starych, dobrze znanych świec zapłonowych. Wokół świecy zgromadza się mała ilość bogatszej mieszanki i… gotowe. Ten proces w silniku Skyactiv X Japończycy nazywają Fireball, czyli „kula ognia”.

Gdy silnik jest zimny lub pracuje na wysokich obrotach, dochodzi do konwencjalnego spalania. Ale w innych warunkach – stanowiących, jak wyliczono, około 80 procent czasu jazdy – Skyactiv X korzysta z zapłonu samoczynnego. Zdaniem Mazdy, kierowca nie będzie wyczuwał, kiedy w jaki sposób pracuje silnik – wszystko ma odbywać się szybko i płynnie.

Co to daje?

Mazda-SkyactivX-3

Korzyści dla kierowcy mają być po pierwsze odczuwalne podczas jazdy – Skyactiv X ma odznaczać się doskonałą reakcją na gaz i wysokim momentem obrotowym, wyższym nawet o 30% od wartości znanych z tradycyjnych benzyniaków Mazdy. A więc będą to cyfry znane z dobrych silników wysokoprężnych. Co za tym idzie, taki samochód będzie bardzo elastyczny.

Podobno nie będzie brzmiał jak diesel i będzie cichszy od klasycznej benzyny.

Po drugie, kierowca ma poczuć korzyści również przy dystrybutorze. Spalanie ma być niższe od tego znanego z poprzednich silników Skyactiv nawet o 1/3. Dodatkowo, również o około 30% ma zmniejszyć się emisja CO2 wytwarzana przez nową jednostkę. To ma znaczenie nie tylko dla tych, którzy martwią się o los planety. W wielu krajach to od emisji CO2 są uzależnione podatki od samochodu.

Co jeszcze planuje Mazda?

Pierwsza wersja silnika Skyactiv X ma mieć pojemność – a jakże! – dwóch litrów, kompresor i 4 cylindry. Moc będzie wynosić około 190 KM. Debiut jest przewidziany na 2019 rok.

Rozwój tego typu jednostki nie oznacza jednak, że Mazda zupełnie zamyka się na technologię hybrydową i elektryczną. Pierwsze mikrohybrydy tej marki wejdą na rynek w 2019 roku, a dwa lata później ma zadebiutować hybryda plug-in. Marka planuje ograniczyć emisję CO2 w swoich autach aż o 90% do 2050 roku – aby to się udało, wprowadzenie modeli elektrycznych jest nieuniknione.

Co może pójść nie tak?

Mazda-SkyactivX-4

Wygląda na to, że Maździe należą się wielkie brawa. Wytycza własną ścieżkę rozwoju i wprowadza trochę świeżości do świata silników spalinowych, który wydawał się skazany na porażkę. Japończycy najpierw nie godzą się na downsizing, pozostając przy jednostkach dwulitrowych (i uzyskując świetne wyniki w testach emisji spalin, korzystając z wyjątkowo wysokiego stopnia sprężania), a teraz robią coś zupełnie nowego.

Jedyne obawy, jakie można mieć, są związane z trwałością silnika Skyactiv X. Ale jeśli chodzi o silniki benzynowe, Maździe raczej nie zdarzają się wpadki. Oby przy swoistym połączeniu benzyniaka z dieslem było podobnie.

Czyżby w takim razie wszyscy fani konwencjonalnych silników spalinowych mieli przesiąść się na Mazdy? Całkiem możliwe. Ważne, że dla każdego, kto nie lubi elektryków, pojawiło się światełko w tunelu. Może jeszcze nie wszystko stracone?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać