Mocna odpowiedź Bentleya na Skodę Octavię iV. Flying Spur dostaje wtyczkę
Wiadomości 07.07.2021Bentley Flying Spur Hybrid umożliwi oszczędną jazdę na prądzie. Skoda Octavia też, więc po co przepłacać i czy w ogóle wypada przepłacać?
Na stronie internetowej Skody przeczytałem, że nowa Octavia iV, czyli hybryda typu plug-in, ma elegancki wygląd. To zupełnie jak Bentley Flying Spur i właśnie doszło kolejne podobieństwo. Bentley Flying Spur też został hybrydą typu plug-in. Oba samochody mogą rywalizować o serca klientów, którzy nie lubią płacić za benzynę.
Bentley Flying Spur – silniki
Mikołaj jeździł niedawno Bentleyem z silnikiem V8 i to dwa razy, raz
Bentley Flying Spur dołącza do Bentaygi i też dostaje silnik elektryczny wraz z opcją ładowania z gniazdka – czyli oprócz wersji z V8 i W12, będzie można go kupić w odmianie plug-in.
Bentley Flying Spur plug-in hybrid
W tej wersji nie ma silnika W12 o pojemności sześciu litrów, nie ma też V8 o pojemności litrów czterech. Jest trzylitrowe V6, które do spółki z silnikiem elektrycznym produkuje 543 KM i 750 Nm maksymalnego momentu obrotowego i rozpędzi ten statek o DMC przekraczającym 3 tony w 4,3 sekundy do setki. Prędkość maksymalna to 285 km/h, czyli znacznie wolniej od wersji W12 i V8, ale po co w sumie się tak spieszyć? Ze Skodą Octavią iV hybrydowy Flying Spur też przegrywa, choć może nie w polu moc.
W Bentleyu Flying Spur zainstalowano pakiet akumulatorów o pojemności 14,1 kWh, ale może być to pojemność dostępna dla użytkownika, bo Bentley podaje też wartość 18 kWh. Umożliwia to przejechanie wyłącznie na prądzie 40 kilometrów. Chociaż nie, to jest dopiero oczekiwany zasięg, bo samochód na razie nie jest oferowany na terenie Unii Europejskiej.
W każdym razie, to musi być niezwykle podniecająca wartość dla ludzi, którzy interesują się marką mającą w ofercie silnik 6-litrowy. Jak sobie ktoś na posiedzenie rady nadzorczej na prądzie przyjedzie i przyoszczędzi na paliwie, to pewnie cieszy się jak małe dziecko, zabrane przez mamę na pracowniczą choinkę dla najmłodszych, której koszt organizacji wyniósł nieco poniżej jednej raty leasingowej na samochody zarządu.
Skoda Octavia iV według katalogu ma przejechać na prądzie 55 kilometrów. To więcej niż Bentley i w Skodzie też można zabłysnąć niską emisją dwutlenku węgla na papierze… o 15 kilometrów bardziej. To po co przepłacać, skoro kierują nami takie szczytne cele jak dbałość o środowisko? Więcej ton, więcej luksusu, to pewnie i większy ślad węglowy. Może uświadomiony ekologicznie człowiek nie powinien przepłacać, jeśli chce jeździć na prądzie. Jest limuzyna dostępna taniej, to niech bierze.
Bentley ma być wyłącznie elektryczny
Bentley już dawno zapowiedział, że dąży do osiągnięcia neutralności węglowej do 2030 roku. Do tego czasu wszystkie jego modele będą elektryczne. To ma sens, spalinowe silniki trudno będzie obronić, a marka pewnie ma jakieś badania, z których wynika ile kilometrów dziennie przejeżdżają ich klienci. Może elektryczny zasięg wszystkim pasuje, może nawet 40 kilometrów im pasuje, bo i tak wszędzie latają helikopterem.