Wiadomości

Będzie mniej miejsc parkingowych. Przysługę deweloperom wyświadczą kierowcy

Wiadomości 30.01.2024 75 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 30.01.2024

Będzie mniej miejsc parkingowych. Przysługę deweloperom wyświadczą kierowcy

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz30.01.2024
75 interakcji Dołącz do dyskusji

Przepisy, które ciepło nazywa się „lex deweloper” mają zostać znowelizowane. Będzie mniej miejsc parkingowych.

Nie znam takich ludzi, którzy powiedzieliby, że nie potrzebują miejsca parkingowego w miejscu zamieszkania. Może kiedyś znałem, ale miałem wtedy 10 lat i moi znajomi nie mieli dzieci. Znam za to takich, którzy posiadają jedno auto, albo żadnego nie posiadają, a miejsc parkingowych mają trzy. Najwidoczniej ja, ustawodawca i deweloperzy znamy zupełnie innych ludzi.

Dziennik Gazeta Prawna ustalił, że przepisy „lex deweloper” zostaną znowelizowane w taki sposób, że deweloperzy będą mogli wyznaczać mniejszą liczbę miejsc parkingowych. Kierowcy w amoku (powinni być). Mogą się nie ucieszyć, że pozwoli to na budowę 30 tys. mieszkań, które dziś nie mogą powstać.

Złe przepisy o miejscach parkingowych

Podobno 30 tys. mieszkań nie może powstać, gdyż projekty nie uwzględniły norm związanych z miejscami parkingowymi. Gdyby tylko istniała możliwość zmian w projektach. No nic, widocznie nie jest to możliwe, lepiej zmienić przepisy. Fajnie też, że przepisy mają taką uzdrawiająca moc i te 30 tys. mieszkań od razu powstanie. Jak to niewiele trzeba, żeby polskie rodziny były szczęśliwe (te, które nie mają samochodu).

W maju 2023 roku wprowadzono przepisy, które wprowadzają wymóg budowy przynajmniej jednego miejsca parkingowego na mieszkanie dla inwestycji w strefie miejskiej, a poza nią półtora. Deweloperzy nie kryją, że miejsca parkingowe ich za dużo kosztują. Mają sprzedawać je stratą. Jeśli miejsce kosztuje 70 tys. zł, oni sprzedadzą je może za 40 tys. zł, a resztę doliczą do ceny mieszkania. Inwestycja może stać się nawet nieopłacalna przy obowiązujących przepisach (za money.pl).

Na liście ważnych problemów społecznych do rozwiązania, nowy rząd może dopisać los deweloperów, którym przez miejsca parkingowe nie opłaca się budowanie mieszkań. Trzeba im ulżyć kosztem kierowców.

Zaparkować u sąsiada to nie jest problem

Opowieści, że ludzie nie potrzebują obecnie samochodów i wręcz czekają na budowę bloków mieszkalnych bez miejsc parkingowych, chyba nie sprzedają się dość dobrze. Właściciele aut mogą być nieco zaskoczeni taką narracją. Życie w Polsce jest zorganizowane wokół samochodu, od lat ten środek transportu jest premiowany na różne sposoby. Nagle okazuje się, że najwygodniejszy i najbardziej rozpowszechniony pojazd może rozpłynąć się w powietrzu. Po zjeździe z nowiutkiej obwodnicy i oddanego z wielką pompą odcinka autostrady samochód ma wyparować, bo nie dość, że jest niemodny, to jeszcze psuje interes deweloperom.

Na starych PRL-owskich osiedlach parkuje się źle, bo kiedyś nikt nie myślał, że będziemy mieć tyle samochodów. Na nowych osiedlach parkuje się źle, bo owszem ktoś pomyślał, ale niezbyt go to obchodzi. Budowanie budynków z mniejszą liczbą miejsc parkingowych spycha problem na właścicieli. Te auta gdzieś będą musiały się podziać. Przecież to nie jest problem zaparkować trzy kilometry dalej, albo po południu wyjść z domu i posiedzieć trochę na wolnym miejscu parkingowym, żeby zająć je współmałżonkowi wracającemu z pracy. Nie jest to też problem, by po pracy już nie używać samochodu, bo po określonej godzinie nie da się zaparkować. O ile zniechęcanie ludzi do parkowania w centrum miast ma głęboki sens, to uniemożliwianie im parkowania w ogóle wygląda nieco zabawnie.

Koszmar parkowania to koszt, który jesteśmy gotowi ponieść, żeby powstało te 30 tys. mieszkań, które powstać nie mogą. Ile czołgów mieści się pod powieką? Bo czuję, że chyba niejeden mi jedzie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać