Porady

Ile kosztuje 1 km w samochodzie elektrycznym? Policzyliśmy to, ale inaczej

Porady 19.02.2023 155 interakcji

Ile kosztuje 1 km w samochodzie elektrycznym? Policzyliśmy to, ale inaczej

Piotr Barycki
Piotr Barycki19.02.2023
155 interakcji Dołącz do dyskusji

Kiedy dyskusja schodzi na auta elektryczne, tematem numer jeden jest właściwie zawsze ich zasięg. Cena za przejechanie jednego kilometra zależy od wielu czynników, ale cena za każdy kilometr zasięgu – już nie. To policzmy, ile to kosztuje. 

Od razu szybkie uwagi. W zestawieniu pod uwagę brane były wyłącznie zasięgi z testu WLTP podawane dla cyklu mieszanego i jeśli producent ich nie podał, albo nie opisał, który zasięg podaje (miejski czy mieszany), to po prostu nie był brany pod uwagę. Jego strata.

Auta elektryczne, ale w ujęciu zasięg/cena

Fiat 500 – od 474 zł do 713 zł za kilometr zasięgu

Jeden z najtańszych samochodów elektrycznych w Polsce, więc zobaczmy, co da się tu ugrać. Zgodnie z cyklem pomiarowym WLTP, Fiat 500 ma zasięg 190 km (cykl mieszany) dla wersji z akumulatorem 23,8 kWh albo 322 km dla wersji z akumulatorem 42 kWh. Wersja nadwoziowa nie ma wielkiego znaczenia, chociaż przy większym akumulatorze kabriolet i 3+1 trochę tracą do klasycznego hatchbacka.

Ceny? 135 500 zł za mały akumulator i 152 500 zł za duży akumulator. Daje to od 474 zł (większy akumulator), do imponujących 713 zł za każdy kilometr teoretycznego zasięgu.

Nissan Leaf – od 501 do 547 zł

Startujemy od 155 990 zł za wersję 39 kWh i 192 900 zł (ała) za wersję 59 kWh. Ale może nie będzie tak źle, bo zasięg bazowej odmiany to – w cyklu mieszanym – 285 km, natomiast tej większej – aż 385 km.

O dziwo, tutaj już aż tak wielkich różnic, jak w przypadku Fiata nie ma. Bardziej opłaca się oczywiście 59 kWh, gdzie za każdy kilometr zasięgu płacimy 501 zł, natomiast przy 39 kWh za każdy kilometr zasięgu w katalogu musimy zapłacić 547 zł.

Jeep Avenger – 430 zł

Jeep Avenger (fot. Jeep)
Jeep Avenger (fot. Jeep)

Ciekawostka: według Jeepa model Avenger to nie SUV, tylko BUV. A że napęd jest elektryczny, to wychodzi na to, że jest to BUV BEV. Dobrze, naśmialiśmy się do rozpuku, zajrzyjmy do cennika.

Ten otwiera kwota 174 000 zł za jedyną dostępną wersję napędową, czyli 156 KM i akumulator 54 kWh. Zasięg w cyklu mieszanym – bardzo przyzwoite 404 km. Ile wychodzi za 1 km? 430 zł. Jasne, to tylko wynik teoretyczny, ale że wszystkie samochody biorą udział w takim samym teście – i tak jest mocno na plus.

Kia Niro – 432 zł

auta elektryczne zasięg

Jesteśmy już o włos od granicy 200 000 zł – za Niro EV trzeba bowiem zapłacić co najmniej 198 900 zł, jeśli nie liczyć rządowych dopłat. Moc? 204 KM, do tego akumulator 64,8 kWh i zasięg 460 km.

Wynik za kilometr? Niestety nie udało się wygrać z Avengerem, ale różnica jest niewielka – 2 zł i 40 gr. Czyli za każdy kilometr zasięgu WLTP zapłacimy tutaj 432 zł i 40 groszy.

Volkswagen ID.4 – 413 zł

volkswagen ID.4 GTX test auta elektryczne zasięg

Robi się całkiem poważnie, bo najtańszy ID.4 kosztuje 219 490 zł, ale jest też dobra informacja – w pakiecie dostajemy akumulator 77 kWh, co oznacza, że i zasięg w cyklu mieszanym będzie spory – dokładniej 531 km.

To z kolei daje nam… 413 zł za każdy kilometr zasięgu. Czyli może im drożej, tym lepiej? Sprawdźmy dalej.

Porsche Taycan – 925 zł

test Porsche Taycan Turbo S Sport Turismo

Wspaniały samochód, ale niestety kosztem 1 km WLTP się nie wybroni, bo zasięg bazowej wersji z największym akumulatorem (Performance Plus, 83,7 kWh netto) w cyklu mieszanym to „zaledwie” 484 km. Cena takiej wersji? 447 824 zł (sam akumulator w wydaniu Performance Plus to dopłata 24 824 zł), czyli wychodzi nam porażające 925 zł za każdy kilometr zasięgu na papierze.

Gdybyśmy natomiast eksperymentalnie zrezygnowali z dopłaty do akumulatora, wyszłoby nam 423 000 zł za zasięg 431 km, czyli 981 zł.

Ale mam nadzieję, że nikt nie oczekiwał, że Taycan będzie zajmował wysokie miejsce na liście w kategorii „rozsądny zakup”.

Czytaj również:

10 lat temu wierzyliśmy, że diesle są czyste. Dziś wierzymy, że czyste są auta na prąd. A za 10 lat?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać