Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Odkryłem tajemniczą przyczynę wypadku na S1. Wiąże się z popularną czynnością na lewym pasie

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 19.11.2023 104 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 19.11.2023

Odkryłem tajemniczą przyczynę wypadku na S1. Wiąże się z popularną czynnością na lewym pasie

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski19.11.2023
104 interakcje Dołącz do dyskusji

Jak publikuje się dużo filmów na Youtube, może się zdarzyć, że pomylimy tytuł i damy go z jakiegoś innego filmu. W tym przypadku tak chyba właśnie się stało.

Wypadek na S1 pod Bielsko-Białą … skandaliczne zachowanie obserwatorów ?!” – taki tytuł pojawił się pod filmem na kanale Stop Cham. Uznałem, że to może być interesujące i w związku z tym obejrzę ten film, żeby samemu móc wewnętrznie powściekać się na skandaliczne zachowanie obserwatorów. A potem obejrzałem to:

To chyba jakiś inny film, bo tytuł powinien brzmieć „szaleniec w Audi doprowadza do wypadku na S1”.

Uwaga, teraz będzie ekspercka opinia co do przyczyny tego wypadku

Postanowiłem, że od tej pory będę tytułował się ekspertem do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, ponieważ napisałem na ten temat już ponad 300 wpisów na Autoblog.pl. W związku z tym jako ekspert udzielę teraz wyjaśnienia co przyczyn tego wypadku. Otóż jego przyczyną było to, że kierowca Audi wpadł na stojące pojazdy, ponieważ jechał za szybko. Dziękuję za udział w mojej prelekcji.

Mogę to nawet objaśnić w bardziej rozbudowanej formie

Jak powiedział Chris Rock w swoim najlepszym skeczu, „laws are made for a reason”, czyli prawa są ustalane z konkretnego powodu. Ograniczenie prędkości na drodze wynika z tego, że zawsze może zdarzyć się sytuacja, w której auta przed nami niespodziewanie się zatrzymają. Musi występować więc fizyczna możliwość zahamowania pomiędzy zdaniem sobie sprawy, że coś przed nami jest nie tak, a realnym uderzeniem w przeszkodę. Nie wiem, z jaką prędkością jechał kierowca Audi, ale było to na tyle szybko, że między myślą „o cholera, auta stoją na drodze” a zatrzymaniem się pojazdu wystąpiła zbyt mała odległość. Czyli jechał za szybko jak na warunki drogowe, w wyniku nieudanego hamowania prawie potrącił człowieka i uderzył w inny samochód. Można nawet nie mieć prawa jazdy, a i tak rozumieć tę oczywistą zależność.

Ale jak to, przecież „obserwatorzy” zatrzymali się na drodze ekspresowej, a to jest ZAKAZANE!

Zakazane to jest zatrzymywanie się bez powodu, a tutaj powód był dość istotny. Mianowicie chwilę wcześniej inny pojazd wypadł z drogi i zatrzymał się na pasie rozdzielającym jezdnie. Prawdopodobnie wbił się w miękkie podłoże i nie dawało się nim wyjechać. Najwyraźniej też wysiadły z niego dwie osoby i stały na tym pasie między jezdniami, co jest skrajnie niebezpieczne. Niebezpieczne również za sprawą szaleńców pędzących znacznie powyżej ograniczenia. Zatem kierowca jadący i „zatrzymujący się” na lewym pasie miał nie tylko powód, ale wręcz obowiązek, żeby się zatrzymać, żeby umożliwić pasażerom obróconego pojazdu opuszczenie pasa między jezdniami. Być może zauważył, że chcą się przedostać przez jezdnię i nie chciał ich potrącić. Ogólnie nazywanie „skandalicznym” zachowania ludzi, którzy zatrzymali się widząc wypadek, jest skandaliczne samo w sobie. Jedyną osobą zachowującą się tu skandalicznie, jest kierowca Audi.

Na drodze zawsze może pojawić się przeszkoda

Nie zawsze uda się ją ominąć lub przed nią wyhamować, ale jadąc znacząco powyżej ograniczenia, sami sobie tę możliwość odbieramy. Przy czym z praw fizyki wynika, że o wiele większy problem będziemy mieć jadąc 140 na limicie do 120 niż 57 na limicie do 50, bo im wyższa prędkość, tym trudniej się zatrzymać, zwłaszcza na mokrej nawierzchni. Wiem o tym, bo jestem ekspertem od BRD. Tymczasem jeśli czytacie ten wpis przed ruszeniem w trasę przy dzisiejszych warunkach pogodowych, to może wpadniecie na to, że cisnąc sto pięćdziesiąt na godzinę po rozjeżdżonym błocie pośniegowym możecie zakończyć swoją podróż podobnie jak kierowca Audi.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać