Wiadomości

Odnaleziono córkę Quasimodo. Żyje teraz pod nazwiskiem Alfa Romeo Milano

Wiadomości 09.04.2024 144 interakcje

Odnaleziono córkę Quasimodo. Żyje teraz pod nazwiskiem Alfa Romeo Milano

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski09.04.2024
144 interakcje Dołącz do dyskusji

Nowa Alfa Romeo Milano wyciekła do internetu, a jej zdjęcia od kilkunastu minut rozpalają wszystkie fora alfaholików i innych fanów marki. Mamma mia, co tu się właśnie stało?

Alfa Romeo Milano ma być nowym otwarciem dla włoskiej marki, modelem, który da jej tak potrzebny do życia tlen, autem, które sprawi, że każda stylowa kobieta będzie chciała mieć taki samochód pod domem. W końcu, co mogło pójść nie tak? Wspaniali projektanci, ojczyzna stylu i mody, nawet nazwa jest hołdem dla miasta, które od zawsze kojarzy się z szykiem i elegancją. Podświadomie czuliśmy, że będzie pięknie, że Włosi tego nie zepsują, w końcu ich ostatnie dzieła były całkiem udane. Giulia do dzisiaj wygląda obłędnie, zwłaszcza w czerwonym lakierze, chociaż złośliwi mówią, że to przez podobieństwo do BMW serii 3, ale nie bądźmy drobiazgowi.

Alfa Romeo
Ikona

Tonale jest ładne, Stelvio wyróżnia się na tle SUV-ów. Milano musiało kontynuować ten trend. Do sieci trafiły jej zdjęcia, a ja nie wiem, czy wziąć miskę, czy wydrapać sobie oczy.

Więcej o włoskich ikonach stylu przeczytacie w:

Nowa Alfa Romeo Milano – zdjęcia, które nikogo nie pozostawią obojętnym

Jedno Włochom trzeba przyznać – nikt nie pozostanie obojętny. Ten projekt spolaryzuje opinie o włoskiej marce. Jedni będą doszukiwać się tutaj geniuszu. Inni kwintesencji brzydoty i nurtu znanego jako turpizm. Nie przedłużajmy, tak wygląda nowa Alfa Romeo Milano:

I jeszcze dla pewności, że dobrze widzieliście, to wersja czerwona:

MAMMA MIA. Prawdziwi Włosi właśnie nerwowo gestykulują, w wielu domach łamany jest makaron. Co tutaj się wydarzyło?! Wersja czerwona jeszcze się broni za sprawą czarnego Scudetto, ale biała to jakaś designerska pomyłka. Zamysł był niezły – wsadzić w scudetto logo marki, czyli węża pożerającego człowieka, ale lepiej wygląda, gdy jest czarne. Przód wyróżnia się nietypowymi lampami z jeszcze bardziej ekscentrycznym wzorem. Tablica rejestracyjna wróciła na środek, co jest dosyć nietypowe, bo od dawna znajduje się na boku zderzaka. Nie zabrakło Trilobo, czyli trójkąta z dwoma poziomymi wlotami powietrza.

Ale tył to już szaleństwo. Masywna, bo inaczej się nie da jej określić, listwa z zintegrowanymi światłami, które są hołdem dla starszych modeli marki. Mocno pochylona tylna szyba sprawia wrażenie garbatej, ale może to kwestia obiektywu, a przynajmniej tak się łudzę. Pod spodem mamy piękny napis Alfa Romeo, stylizowany na pismo odręczne.

Co ciekawe – Milano to konstrukcja bliźniacza do Avengera i Fiata 600, ale Włosi postanowili zrobić wszystko, żeby nie było tego widać.

Alfa Romeo Milano – silniki

Na pewno pojawi się wersja elektryczna o mocy 156 KM i zasięgu 400 km, ale będzie również wersja spalinowa z 1.2-litrowym PureTechem. Po więcej szczegółów zapraszam później, po oficjalnej premierze. Mam nadzieję, że na zdjęciach prasowych nowa Alfa nie będzie taka brzydka i stanie się najlepiej sprzedającym samochodem w segmencie B, bo tym miała być, ale chyba Włosi poszli o jedno espresso za daleko.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać