Wiadomości

Adwokat Sebastiana Majtczaka wydał oświadczenie. Z kraju wyjechał, ale nie uciekał

Wiadomości 04.10.2023 12270 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 04.10.2023

Adwokat Sebastiana Majtczaka wydał oświadczenie. Z kraju wyjechał, ale nie uciekał

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz04.10.2023
12270 interakcji Dołącz do dyskusji

Cały kraj żyje sprawą wypadku na autostradzie A1, w którym zginęły trzy osoby, w tym dziecko. Adwokat poszukiwanego listem gończym Sebastiana Majtczaka wydał oświadczenie.

Z oświadczenia wynika, że Sebastian Majtczak nie uciekł z kraju, jak zapewne sądzi wiele osób. Wyjechał z niego bez związku ze sprawą.

Nie można odebrać logiki temu sposobowi postrzegania tego, co się wydarzyło. Faktycznie nie ucieka ten, kto nie jest ścigany. Przypomnijmy, co się wydarzyło.

Sprawa wypadku na autostradzie A1

19 września doszło do wypadku na autostradzie A1, w którym zginęły trzy osoby, w tym małoletnie dziecko. Sprawa stała się głośna nie tylko z powodu tragedii. Do sieci trafił film, z którego wynikało, że samochód tej rodziny mógł zostać potrącony przez inny, jadący z dużą prędkością. Pierwsze informacje płynące od policji rozjuszyły internautów, gdyż pominięto udział w wypadku tego pędzącego samochodu. Internet wziął sprawy w swoje ręce i szybko ustalił, że mógł być to kierujący BMW Sebastian Majtczak. Namierzono nawet zakład, który tunigował jego samochód, a także dopatrywano się powiązań rodzinnych z policją, które miałyby pomóc w zatuszowaniu jego udziału w tym zdarzeniu. Mówiono o tym tak dużo i tak głośno, że włączył się Minister Sprawiedliwości, donosząc, że BMW przemieszczało się z prędkością co najmniej 253 km/h. Obecnie za Sebastianem Majtczakiem wydany jest list gończy i czerwona nota Interpolu, gdyż opuścił nasz kraj. Z oświadczenia jego adwokata wynika, że wcale nie uciekał, po prostu wyjechał, z nieujawnionego powodu.

Oświadczenie adwokata Sebastiana Majtczaka

Oświadczenie zawiera siedem punktów. Najbardziej interesujący jest pierwszy. Brzmi on tak:

Sebastian Majtczak opuścił terytorium Polski po przeprowadzeniu z jego udziałem czynności procesowych w charakterze świadka. Jego wyjazd nie miał żadnego związku z toczącym się postępowaniem karnym. Sebastian Majtczak nie miał zakazu opuszczania kraju, ani obowiązku informowania o zmianie miejsca zamieszkania.

Tak zapewne było i to jest właśnie jedna z przyczyn oburzenia internautów. Dla nich winowajca w tym wypadku był wskazany jasno, dla policji niekoniecznie, przynajmniej na początku.

W kolejnych punktach oświadczenia adwokat wskazuje na osobiste zaangażowanie w śledztwo Zbigniewa Ziobry oraz na to, że o zarzutach jego klient dowiedział się podczas pobytu za granicą.

Swoją wersję przebiegu zdarzenia Sebastian Majtczak przekazał do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim i jest ona odmienna od tej ustalonej przez prokuraturę i przedstawianej w mediach społecznościowych. Tego też dowiadujemy się z oświadczenia, ale wersja przebiegu zdarzeń zaprezentowana przez Sebastiana Majtczaka nie jest w nim ujawniona.

Zostajemy również poinformowani, że intencją Sebastiana Majtczaka nie była ucieczka, ani ukrywanie się. Nie dowiadujemy się jednak, czy zamierza powrócić do kraju. Jest tylko mowa o niesprzyjających emocjach.

Bliscy ofiar uważają, że to było zabójstwo

Prawie jednocześnie w stosunku do tego oświadczenia wypowiedzieli się bliscy ofiar. Chcą zmiany kwalifikacji prawnej czynu, za który jest ścigany. Ich zdaniem powinien odpowiadać za zabójstwo, a nie za wypadek ze skutkiem śmiertelnym.

O sprawie wypadku na A1 pisaliśmy też tutaj:

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać