Klasyki

Nie kocham Fiata 125p, ale ten egzemplarz jest zdecydowanie godny uwagi

Klasyki 27.02.2019 465 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 27.02.2019

Nie kocham Fiata 125p, ale ten egzemplarz jest zdecydowanie godny uwagi

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski27.02.2019
465 interakcji Dołącz do dyskusji

Zapał do kupowania polskich klasyków chyba nieco opadł, a ceny się ustabilizowały. Dzięki temu łatwiej trafić na samochody naprawdę ciekawe – zachowane w oryginalnym stanie i z historią.

Na profilu Wyprawa 4×4 zajmującym się głównie Toyotami Land Cruiser i przygotowaniu ich do wypraw off-roadowych znalazło się ciekawe ogłoszenie, wystawione jak mówi opis „grzecznościowo”. Chodzi o Fiata 125p pochodzącego ponoć z 1972 r. Samochód ma o tyle ciekawą historię, że do Polski przyjechał z Berlina – w tytule nazwano go nawet „Fiat 125p Stasi”, choć na zdjęciach nie ma żadnych dokumentów, które potwierdzałyby, że ten wóz służył NRD-owskiej policji politycznej.

Ma natomiast inne wzruszające detale

Koszmarem byłoby dla mnie kupienie klasyka, o którym nic nie wiadomo. Takiego, którego handlarz zrzucił właśnie z lawety i sprzedaje dalej, nie mając kompletnie pojęcia, co z autem działo się wcześniej. Taki samochód jest po prostu stary – żeby nabrał statusu klasyka, musi mieć jeszcze jakąś historię. Najlepiej, jeśli tę historię opowiadają jakieś detale, które znajdują się w danym aucie. Taki właśnie jest berliński Fiat 125p. Spójrzcie na to radio:

Opublikowany przez Wyprawa 4×4 Wtorek, 26 lutego 2019

Sama nazwa Stern-Coupe już brzmi świetnie, a jeszcze do tego mamy pokrętło BASS. Ale bym na nim słuchał jakichś rock’n’rollowych zespołów z NRD. Znacie jakieś rock’n’rollowe zespoły z NRD? Ja też nie.

Opublikowany przez Wyprawa 4×4 Wtorek, 26 lutego 2019

Albo ta niemiecka apteczka pełna fantów z epoki i instrukcji w języku niemieckim. Nawet opisy z apteczki po niemiecku brzmią jak coś przerażającego.

Opublikowany przez Wyprawa 4×4 Wtorek, 26 lutego 2019

Albo hak holowniczy z opisem po niemiecku, z epoki.

Rzadko widzi się samochody niemal 50-letnie w tak oryginalnym stanie.

To nie żart, w zeszłym roku Fiat 125p skończył 50 lat. Nie znam się aż tak na Fiatach 125p, żeby stwierdzić, czy występowało połączenie czarnego grilla przedniego z wajchą biegów przy kierownicy. Może to był wariant eksportowy. Najpiękniejsze w nim są jednak te ślady użytkowania, te lekkie przetarcia i zadrapania, a nawet ta malownicza rdza na progach, której w żadnym wypadku bym nie ruszał – jedynie zakonserwował. Mam nadzieję, że nikt go nie wyremontuje.

Opublikowany przez Wyprawa 4×4 Wtorek, 26 lutego 2019

Stacyjka po lewej, dźwignia w kolumnie i koniakowe wnętrze – najlepsza konfiguracja 125p, czyli taka, w której mógłbym nawet wybaczyć temu samochodowi, że jest tak dramatycznie niewygodny dla wyższych kierowców.

Przejdźmy do konkretów

Auto kosztuje 24 000 zł. Dużo? Mam z tym taki problem: uważam, że nieciekawe, przerobione, nieoryginalne, uszkodzone bądź po prostu strupiałe „klasyki” są warte grosze albo nic. Księga ulicy mówi wyraźnie: jak masz gruz, to ceń jak za gruza, inaczej możesz zarobić guza. W tym przypadku księgą ulicy jest niemiecki przewodnik Oldtimer Markt/Oldtimer Praxis z cenami klasyków, gdzie przeważnie za stan 4. lub 5. (najgorsze) przewiduje się cenę rzędu 1000 euro, a cena za stan 1 lub 2 może być 20-30 razy wyższa. Podobnie jest z tym Fiatem. Nudny, złachany Fiat z silnikiem od Poloneza, FSO 1500 bez zamka bagażnika, ale za to z LPG, 125p przerobione z autosanów na duże lampy, malowane wałkiem i po zderzeniu z dinozaurem jest dla mnie niezmiennie warte 1000 zł, a i to tylko z sentymentu. W tym przypadku powiedziałbym, że cena ma uzasadnienie, co nie znaczy że nie warto się potargować.

Link do ogłoszenia

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać