Ciekawostki

Czy można rozpędzić BMW M4 CSL do 300 km/h? Można. Gdyby to było złe, to wiadomo co

Ciekawostki 02.05.2023 20 interakcji

Czy można rozpędzić BMW M4 CSL do 300 km/h? Można. Gdyby to było złe, to wiadomo co

20 interakcji Dołącz do dyskusji

Niemieccy dziennikarze nie mają lekko, bo ich autostrady (niektóre odcinki) nie mają ograniczeń prędkości. Jak BMW podaje, że nowe M4 CSL pojedzie 307 km/h (elektronicznie ograniczone), to taki Niemiec musi to sprawdzić, bo jak inaczej?

Jeremy Clarkson kiedyś powiedział, że gdyby nie autostrady bez ograniczeń prędkości, to Niemcy nie byłyby potrzebne. Może coś w tym jest? W każdym razie u naszych zachodnich sąsiadów prędkość postrzegana jest inaczej. Oto przykład. Pewien niemiecki bankier złożył reklamację do McLarena, że coś się dzieje z silnikiem w jego F1 przy 317 km/h, podczas codziennych podróży do pracy. W McLarenie nie chcieli uwierzyć, że ktoś mógłby jeździć regularnie z takimi prędkościami, żeby zauważyć problem z pojedynczym zapłonem przy 317 km/h. Mimo to inżynierowie sprawdzili i faktycznie Pan Niemiec miał rację.

Przejdźmy teraz do nowego BMW M4 CSL. Jak Pan niemiecki youtuber dostał możliwość przetestowania limitowanej do 1000 sztuk, dwuosobowej wersji BMW M4, to można powiedzieć, że nie miał wyboru. Musiał wybrać się na Autobahn i sprawdzić, jak szybko jest w stanie poruszać się 551-konna bawarska bestia. Co widać na poniższym filmiku

M4 CSL kontra 300 km/h

Na ekranie widzimy, jak pod koniec czwartej minuty nagrania wartość 300 km/h pojawia się na prędkościomierzu CSL. Szkoda, że Automann-TV nie docisnął do końca, żeby zobaczyć co faktycznie dzieje się przy 307 km/h. Ale 300 km/h to też nieźle, prawda? W końcu CSL to najbardziej hardcore-owa odmiana M4. Maszyna została odchudzona o 100 kg względem BMW M4 Competition coupe. Dzięki temu CSL osiąga katalogowo pierwszą setkę w 3,7 s i ma wspomnianą V-max wytyczoną na 307 km/h. W „zwykłym” M4 Competition ogranicznik aktywuje się przy 290 km/h.

Na ostatni akapit zostawiłem sobie swój osobisty osąd. Tak się składa, że miałem kiedyś okazję pojechać po Autobahnnie w nowym BMW M3 Competition, czyli cięższej i słabszej wersji sedan. Poczułem się oczywiście w obowiązku sprawdzić prędkość maksymalną. W praktyce wyglądało to tak, że przy 290 km/h samochód nie przestał przyśpieszać i wpadłem w euforię, że zaraz złamię magiczne 300 km/h. Niestety chwilę później włączył się ogranicznik, przy 296 km/h. Zabrakło 4 km/h. Tylko tyle i aż tyle. Dlatego odrobinę zazdroszczę kierowcy z tego nagrania, że zrobił to, co mnie się nie udało. Cóż, może następnym razem, prawda BMW?

Czytaj dalej:

Powrót legendarnej bestii. BMW 3.0 CSL pokazane oficjalnie

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać