Wiadomości

20-latek w BMW dostał 20 punktów o godzinie 20, bo jechał z prędkością ponad 220 km/h po drodze krajowej

Wiadomości 28.03.2024 78 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 28.03.2024

20-latek w BMW dostał 20 punktów o godzinie 20, bo jechał z prędkością ponad 220 km/h po drodze krajowej

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz28.03.2024
78 interakcji Dołącz do dyskusji

Nie wiem, czy internet wytrzyma ten tytuł, ale to prawda, że 20-letni kierowca przekroczył dozwoloną prędkość o 136 km/h, gdyż pozwolił sobie uczynić to na zwykłej drodze krajowej bez pobocza.

Trochę tytuł tego tekstu brzmi jak ćwiczenie na wymowę, w którym mówi się, że król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego. Niestety nic na to nie poradzę, że doszło do kumulacji dwudziestek. Byłoby to nawet zabawne, gdyby nie to, że kierujący pojazdem dalej cieszy się prawem jazdy, zamiast martwić się brakiem wolności.

Hołd dla liczby 20

Sytuacja byłaby jeszcze bardziej absurdalna, gdyby jechał na przykład Mercedesem W220. Niestety jechał którymś z modeli BMW. Policja podaje, że najpierw wyprzedzał na linii ciągłej, a następnie bardzo agresywnie przyspieszył. Doszło do natężenia dwudziestek:

  • kierowca miał 20 lat
  • dostał 20 punktów karnych
  • policjanci zainteresowali się nim po godzinie 20.
  • bo przekroczył prędkość 220 km/h (zmierzono mu 226 km/h).

Działo się to 27 marca i został ukarany mandatem w wysokości 2,7 tys. zł. Warto jeszcze zauważyć, że droga 31 między Kostrzynem nad Odrą a Górzycą jest drogą krajową pozbawioną utwardzonego pobocza. Nie bardzo jest jak przed takim szaleńcem uciec. Tu dochodzimy do sedna sprawy.

Dlaczego ten człowiek dalej jeździ?

Odpowiedź jest bardzo prosta. Może jeździć dalej, gdyż dostał 20 punktów karnych. Policja pisze, że musi teraz uważać, gdyż niewiele mu brakuje do utraty prawa jazdy. Można więc zgadywać, że jest młodym kierowcą i jego limit punktów wynosi właśnie 20. Jeszcze jeden punkcik i skucha.

Natomiast pytanie, dlaczego on może jeździć dalej, ma drugie dno. Jest to dno głębsze niż ten kierowca. Jak to możliwe, że osoba, która jedzie z tak dużą prędkością po takiej drodze dalej może legalnie uczestniczyć w ruchu ulicznym? Wykonano tu manewr godny bohatera jednego z większych drogowych skandali, czyli tragedii za autostrady A4. Może słynny bohater tragicznego wypadku na A4 jechał z prędkością ponad 300 km/h, ale po autostradzie, która jest dwupasmowa, szersza i samochody jadą z większą prędkością. Trudno jest tu dowodzić, kto stworzył większe zagrożenie na drodze, ale tak pędzić po drodze bez pobocza może tylko niezły czub.

Fragment drogi krajowej nr 31, na której doszło do przekroczenia dozwolonej prędkości o 136 km/h. Źródło: Google.

Nie, żebym się znał na prawie, ale w Polsce rocznie wszczyna się ponad setkę postępowań w sprawie zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. Do katastrofy dojść nie musi, ale liczy się realność zagrożenia, nie tylko jego możliwość. Jako sędzia z internetu uważam, że zagrożenie było realne, a nie potencjalne. Niestety mój pogląd nie ma mocy prawnej, mogę tylko temu kierowcy życzyć szerokiej drogiej i to bardzo dosłownie, żeby znowu nie jechał 226 km/h po drodze wąskiej.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać