Felietony

Rząd zrobił deweloperom przysługę. Miejsca do parkowania już nie znajdziecie

Felietony 09.04.2024 152 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 09.04.2024

Rząd zrobił deweloperom przysługę. Miejsca do parkowania już nie znajdziecie

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski09.04.2024
152 interakcje Dołącz do dyskusji

Ministerstwo Rozwoju i Technologii poinformowało na X/Twitterze, że planowane jest odejście od minimalnego współczynnika liczby miejsc parkingowych przy inwestycjach mieszkaniowych. Oznacza to, że deweloper będzie mógł zbudować dom mieszkalny na 30 mieszkań z dwoma miejscami parkingowymi i sprzedać je w drodze licytacji. 

Rząd planuje zmianę ustawy zwanej popularnie „lex developer”, inaczej znanej jako specustawa mieszkaniowa. Ustawa ta obowiązuje w Polsce od 2018 r. i miała rozruszać rynek mieszkaniowy, pozwalając deweloperom na stawianie budynków mieszkalnych bez miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a nawet zupełnie przeciwko temu planowi, jeśli istnieje. Wiele osób podnosiło argument, że za sprawą tego prawa deweloperzy będą mogli robić co chcą, ale odpowiedź na to brzmi: tak, dokładnie takie było założenie tej ustawy.

Potem wprowadzono kilka zmian. Jedną z ważniejszych jest ta z roku 2023, kiedy zobowiązano deweloperów do zapewnienia współczynnika miejsc parkingowych wynoszącego 1,5 miejsca na mieszkanie (1 miejsce w strefie śródmiejskiej). Inne też są ważne, ale nie mają związku z motoryzacją. Deweloperzy byli wielce niezadowoleni, twierdząc że budowa parkingów podziemnych znacznie podnosi koszt inwestycji i zmusza osoby nieposiadające samochodów do dokładania się do budowy miejsc parkingowych. Rozumiecie, deweloperzy stawiali się w roli obrońców biednych niezmotoryzowanych klientów kupujących mieszkania. Wiadomo, że nowe mieszkanie u dewelopera kupują tylko ludzie ubodzy, których stać na mieszkanie, ale nie stać na samochód. Nie zmyślam.

I teraz rząd planuje cofnąć ten wymóg – oczywiście pod naciskiem deweloperów

To oznacza, że jeśli dany deweloper będzie stawiał budynek w trybie specustawy, czyli z pominięciem planu zagospodarowania przestrzennego, to będzie mógł też pominąć minimum parkingowe. W skrajnym, ale wcale nie nierealnym przypadku oznacza to postawienie osiedla bez miejsc parkingowych w ogóle. Ale przecież wtedy te mieszkania powinny być tańsze. Prawda?

Na niższe ceny mieszkań w związku z tym bym nie liczył. Co najwyżej na wyższe ceny miejsc parkingowych, których zrobi się znacznie mniej. Oczywiście będzie to też miało wpływ na decyzje klientów. Kto będzie chciał kupić nowe mieszkanie bez miejsca parkingowego? Na pewno i tacy też się znajdą, ale już teraz w cenie mieszkania w mieście można mieć segment blisko miasta z garażem lub nawet dom wolnostojący jeszcze dalej od miasta. Ostatecznie więc więcej osób uzna, że woli mieć samochód i nim dojeżdżać, niż mieszkać w gęstszej zabudowie, ale samochodu nie mieć.

Efektem likwidacji minimum parkingowego będzie więc dalsza suburbanizacja i rozlewanie się miasta. Obecnie przy zakupie nowego mieszkania najczęściej istnieje wymóg zakupu również miejsca do parkowania, na którym deweloperzy tracą, bo sprzedają je za 40-50 tys. zł przy koszcie budowy 70 tys. zł. To znaczy nie tracą, bo doliczają to do ceny mieszkania. Deweloperzy ogólnie na niczym nie tracą, wręcz przeciwnie, zarabiają wagony pieniędzy. A teraz jeszcze im się to ułatwi, bo decyzje mają zapadać na poziomie lokalnym, z uwzględnieniem potrzeb danej miejscowości. Oznacza to, że trzeba będzie przekonać tego i owego urzędnika, że dana miejscowość nie potrzebuje miejsc parkingowych, a to pewnie będzie tańsze niż ich budowa. Zresztą już teraz w paru miejscach udało się uzyskać zgodę na zero miejsc na mieszkanie.

Najlepszy jest argument o tym, że jak budynek stoi blisko metra, to nie potrzeba tylu miejsc postojowych

No pewnie, bo przecież wszędzie dokąd chcę, mogę wtedy dojechać metrem. Chcę jechać do Wyszkowa – metrem. Na lotnisko – metrem. Do lasu na spacer – metrem. Tak się przypadkowo składa, że nawet osoby mieszkające w bezpośrednim sąsiedztwie dobrej komunikacji zbiorowej nadal chcą mieć samochody. Wszyscy chcą mieć samochody, bo tak jest po prostu łatwiej.

Nie mogę się doczekać tych nowych budynków bez miejsc parkingowych i chaosu, jaki nastanie wokoło. A przecież wystarczy pozbyć się samochodu i przesiąść na rower, i problem się rozwiązuje.

A nie, też nie, bo nowe budynki deweloperskie nie mają komórek lokatorskich na rowery.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać