Wiadomości

Gdy w końcu wprowadzą takie wyświetlacze, „zegary” staną się zbędne

Wiadomości 20.12.2020 390 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 20.12.2020

Gdy w końcu wprowadzą takie wyświetlacze, „zegary” staną się zbędne

Adam Majcherek
Adam Majcherek20.12.2020
390 interakcji Dołącz do dyskusji

Na nic w motoryzacji nie czekam tak mocno, jak na wprowadzenie takich porządnych wyświetlaczy HUD.

Optymalny tor jazdy, prędkość, duch którego trzeba gonić, ale także animowane wskazówki dotyczące zmiany kierunku na najbliższym skrzyżowaniu, czy informacja o prędkości z jaką się poruszamy – to wszystko oglądaliśmy dotąd w grach. Dziś samochodowe wyświetlacze przezierne wciąż nie mogą się równać z tym, na co pozwalają tzw. silniki gier.

Od lat nad podobnymi rozwiązaniami pracują też koncerny motoryzacyjne i firmy, które chcą zaistnieć na rynku akcesoriów z podobnym rozwiązaniem. 6 lat temu namiastką takiego rozwiązania chwalił się Jaguar, ale nie wyszedł poza prezentację na Youtube.

W zeszłym roku coś podobnego pokazał szwajcarski WayRay, hojnie finansowany przez Porsche i Hyundaia.

Dziś rynkowo chyba najbliżej tego jest Mercedes korzystający z poszerzonej rzeczywistości w nawigacji systemu MBUX. Jednak to rozwiązanie, zestawione z tym, co pokazał WayRay, wygląda skromnie.

Mercedes EQC test

Sytuację może zmienić Volkswagen gdy w końcu sprowadzi swój wyświetlacz HUD do ID.3 i ID.4

Chodzi o rozwiązanie, które rzuca na przednią szybę dwa rodzaje obrazów – wskazówki i ostrzeżenia, które kierowca widzi jakby były zawieszone 10 metrów przed samochodem na polu o przekątnej 1,8 metra oraz dane komputera pokładowego, widoczne w bliższej odległości. Ma to wyglądać tak:

Rozwiązanie to pomoże nie tylko w śledzeniu trasy nawigacji, ale pomoże w wyborze odpowiedniego pasa ruchu, czy ostrzeże przed utrudnieniami.

Wygląda obiecująco, ale jak to działa?

Producent wyjaśnia pokrótce, że wiązki światła generowane przez wyświetlacz LCD, trafiają na dwa płaskie lustra, a specjalne soczewki oddzielają części dla poziomów wyświetlania bliskiego i dalekiego. Wspomniane lusterka odbijają obraz w kierunku dużego, wklęsłego lustra, a ono wyświetla go na przedniej szybie. Brzmi jakby miało się co psuć, ale może niekoniecznie.

Gdyby to się sprawdziło, to w zasadzie moglibyśmy pożegnać na dobre zegary/ekrany montowane za kierownicą. Wszystko co trzeba dostalibyśmy jak na tacy na linii wzroku. A do tego jak to się cudownie nadaje do wyświetlania reklam! Skoro można pokazywać je na ekranie systemu multimedialnego, to czemu by nie przerzucić ich na szybę?

MIT pokazało coś takiego lata temu w ramach projektu Aida

Dziś rozwiązanie w tej formie wygląda archaicznie, ale w wydaniu Volkswagena coś podobnego mogłoby się przyjąć. Tylko czy to byłoby korzystne?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać