Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Dziecko biegło pod autobus, ale to kierowca byłby winny. To tak ma być

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 27.01.2024 313 interakcje
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 27.01.2024

Dziecko biegło pod autobus, ale to kierowca byłby winny. To tak ma być

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz27.01.2024
313 interakcje Dołącz do dyskusji

Nie rozumiemy, że dążymy do tego, żeby dzieci mogły wbiegać pod autobusy i to bez konsekwencji. To może ja wyjaśnię o co chodzi, choć ten film pokazujący wtargnięcie na przejście dla pieszych to zły przykład.

Na kanale Stop Cham pojawił się film, na którym widać, jak dziecko wbiega na przejście dla pieszych. W ostatniej chwili zatrzymuje się, dzięki czemu nie wpada pod nadjeżdżający autobus. Łatwo jest orzec winę dziecka. Wina jest, ale to nie jest jedyna wina na tym filmie.

Wtargnięcie na przejście dla pieszych

Dziecko wbiega na przejście i wydaje się, że nawet zerka, czy coś nie nadjeżdża. Pierwszy pas ruchu wydaje się „bezpieczny”, bo stoi przed nim nagrywający to zdarzenie. Niestety przeciwległy pas ruchu nie dostaje od dziecka tyle samo uwagi. Biegnie dość szybko, jakby nie dostrzegając nadjeżdżającego autobusu. Spostrzega go dopiero w ostatniej chwili, ratując swoje zdrowie, a może i życie. Dość trafnie podsumował to jeden z komentujących, że dziecko biegło szybko, ale bezpiecznie.

Dziecko miało utrudnione pole do obserwacji. Tuż za przejściem ktoś wysadza pasażera, w ten sposób trochę zasłaniając widok, niższemu przecież od osoby dorosłej dziecku. To przecież nieszkodliwy gest, to tylko na chwilę, komu to szkodziło? Dziecku, akurat mogło.

Kierowca autobusu nie zachował ostrożności

Można też mieć pretensje do kierowcy autobusu, mimo tego, że dziecko biegło i mimo tego, że jemu też mógł zasłaniać widok pojazd, z którego wysadzano pasażera. Autobus nie zwalnia, kierowca raczej zupełnie nie dostrzega dziecka, a powinien je zobaczyć. Jeśli nie miał dobrej widoczności, powinien dostosować prędkość.

Słynna była kiedyś sprawa z Lublina, gdzie pod miejski autobus wjechało dziecko na hulajnodze. Kierowca praktycznie nie mógł go dostrzec i zareagować, ale i tak sprawa trafiła do sądu. Został uznany za winnego potrącenia chłopca, który w tym wypadku zginął. Sędzia podniósł, iż kierowca nie zachował ostrożności, a trasę pokonywał regularnie, znał więc schemat skrzyżowania.

Jestem przekonany, że gdyby w sytuacji z tego filmu doszło do potrącenia, kierowca autobusu również musiałby się liczyć z wyrokiem, mimo że to wbiegające dziecko sprowokowało całą sytuację.

Wizja zero

Może wydawać się absurdalne to, że kierowca mógłby zostać uznany za winnego, a przecież to dziecko nie uważało i biegło. Dzieci nie da się zmienić, ale da się zmienić kierowców. Dążymy do tego, żeby dzieci mogły wbiegać na przejścia dla pieszych i dalej żyć. Nie dlatego, że wbieganie na przejście jest lub ma być kiedykolwiek dozwolone, bo nie jest i nie będzie. Ruch uliczny ma być skonstruowany tak, żeby jedno nieprawidłowe zachowanie nie kończyło się kalectwem albo śmiercią.

Pierwszeństwo pieszych:

W przypadku przepisów dotyczących przejść dla pieszych jest już nawet tak skonstruowany. Teraz tylko wypadałoby się do nich stosować. To może być bardzo trudne w kraju, gdzie wielu kierowców do tej pory nie może pogodzić się z tym, że trzeba ustępować pierwszeństwa pieszym, którzy chcą skorzystać z przejścia. Im może być trudno wytłumaczyć, że muszą uważać na wbiegające na przejście dziecko.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać