Wiadomości

Powietrze jest czystsze, więc po co wprowadzać ograniczenia? Leeds zmienia plany

Wiadomości 19.08.2020 24 interakcje

Powietrze jest czystsze, więc po co wprowadzać ograniczenia? Leeds zmienia plany

Piotr Barycki
Piotr Barycki19.08.2020
24 interakcje Dołącz do dyskusji

Miała być Strefa Czystego Powietrza w Leeds, ale na razie – a może i nigdy – nie powstanie. Powód? Powietrze stało się nagle na tyle czyste, że nie ma żadnych przesłanek, żeby taką strefę wprowadzać. 

Przynajmniej na razie.

Magiczne lekarstwo na zanieczyszczenie powietrza? Pandemia i lockdown.

Dla szybkiego przyswojenia tematu: Leeds miało wprowadzić Strefę Czystego Powietrza obejmującą centrum miasta, za wjazd do której duże auta dostawcze i autobusy miały płacić 50 funtów dziennie, o ile nie spełniałbyy normy emisji Euro 6. Podobne ograniczenia miały dotyczyć między innymi taksówek i podobnych pojazdów, choć tutaj opłata miała już wynosić zaledwie 12,5 funta dziennie. Auta prywatne, małe dostawczaki i motocykle miały być zwolnione z opłat. Strefa miała ruszyć pod koniec września tego roku.

Jak jednak informuje Autocar, przeprowadzane ostatnio badania jakości powietrza pokazały, że jego zanieczyszczenie przez okres pandemii koronawirusa spadło poniżej dopuszczalnych norm i… nie ma żadnych podstaw, żeby taką strefę wprowadzać. Proste – skoro nie ma zanieczyszczenia, to po co komplikować ludziom życie jakimiś opłatami, skoro jakość powietrza i tak jest w porządku?

Nie wiadomo przy tym dokładnie, czego jeździło mniej. Czy mniej jest na ulicach samochodów osobowych, a ludzie chętniej korzystają z nowych ścieżek rowerowych i pieszych albo częściej pracują zdalnie? Czy mniej jest autobusów, bo ludzie nie chcą albo boją się jeździć? A może mniej jest aut dostawczych i ciężarówek, bo pewnie niektóre biznesy padły przez lockdown? Niestety nie podają tego nawet lokalne media, więc pewnie nigdy się nie dowiemy.

Ale jeśli ktoś chce jakiś argument do debaty na temat tego, czy zmniejszenie ruchu na drogach wpływa na jakość powietrza – to teraz ma argument za.

Ale przecież wszystko za chwilę wróci do normy!

I to jest w tym wszystkim chyba najciekawsze – władze Leeds najwyraźniej zakładają, że koronawirusowe ograniczenie ruchu i przesiadka na inne formy transportu, które zanieczyszczeń nie powoduje albo powoduje ich mniej, zostanie z nami – a przynajmniej z nimi – na dobre. Bardzo optymistyczne założenie – albo po prostu chęć uchronienia się przed ogromnymi kosztami wdrożenia systemu monitorowania – ale jest w tym jakaś logika.

W końcu po co tworzyć strefę czystego powietrza w miejscu, w którym jest czyste powietrze?

Jest też inny ciekawy wniosek.

Może trochę na wyrost, ale można go potraktować jako ciekawostkę – jakby bowiem nie patrzeć na ten temat, to w Leeds udało się uzyskać efekt Strefy Czystego Powietrza… bez wprowadzania strefy czystego powietrza. Poza koronawirusem miało się do tego przyczynić m.in. regularne odmładzanie floty taksówek, poprowadzenie ruchu tak, żeby nie przebiegał przez centrum oraz wspomniana już budowa nowych tras dla pieszych i rowerzystów.

W tym miejscu można sobie zadać pytanie – co jest faktycznie lepsze dla jakości powietrza: to, co wymienione powyżej, czy pobieranie 50 funtów od przejeżdżających przez miasto ciężarówek. Obstawiałbym jednak to pierwsze – oczywiście przy założeniu, że przewidywania włodarzy Leeds znajdą swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ale o tym przekonamy się pewnie najwcześniej za kilka miesięcy.

Inna sprawa, że ta Strefa Czystego Powietrza miała mieć co najmniej dziwne zasady.

Nie znam specyfiki ruchu drogowego Leeds, ale biorąc pod uwagę, że opłatą miały być obciążone taksówki, natomiast zwolnione z niej miały być prywatne samochody, mam dziwne wrażenie, że skutek – jak często bywa – mógłby być zupełnie odwrotny od zamierzonego. W końcu jeśli za wjazd taksówką trzeba zapłacić (a pewnie opłata byłaby ostatecznie przerzucona na pasażera), a za prywatne auto nie, to po co rozważać ten pierwszy środek transportu, skoro prywatnym autem wyjdzie nam prawdopodobnie taniej?

Coś tu chyba nie do końca wyszło.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać