22.02.2019

Oto odświeżony Volkswagen T6. Stary znajomy dostał zastrzyk nowych technologii

Volkswagen T6 to jeden z najpopularniejszych samochodów dostawczych w Europie. Nic dziwnego, że to model szczególnie istotny dla koncernu VAG. 4 lata po rozpoczęciu produkcji, Transporter, Caravelle, Multivan i ich pochodne zostały odświeżone.

Ale tak właściwie dlaczego mówimy o starym znajomym, skoro T6 jest w produkcji dopiero od 2015 r.? Sprawa jest prosta: aktualnie oferowane Volkswageny T6 w bardzo dużym stopniu nadal bazują na rozwiązaniach ze starszego T5, który w sprzedaży pojawił się już w 2003 r. Mamy więc tę samą płytę podłogową, a i nadwozie za bardzo się nie różni – wystarczy spojrzeć na tył obu aut. W świecie aut dostawczych czas płynie jednak znacząco wolniej niż w przypadku zwykłych modeli osobowych – stąd nikomu to nie przeszkadza, a w podobnym wieku jest też przecież choćby model Caddy.

Ale do rzeczy: co się zmieniło?

Poza drobnymi zmianami w stylistyce zewnętrznej, obejmującymi przede wszystkim nowe reflektory, grill, tylne lampy i zderzaki, praktycznie wszystko co najważniejsze kryje się wewnątrz. Najbardziej zauważalną zmianą jest nowa deska rozdzielcza. Dzięki temu T6.1 nie tylko po raz pierwszy będzie można zamówić z cyfrowym panelem wskaźników, ale także z systemem multimedialnym z wbudowanym, 9,2-calowym wyświetlaczem.

Zmian nie uniknęła też techniczna strona pojazdu – hydrauliczny układ wspomagania kierownicy zastąpiono elektromechanicznym, co pozwoliło m.in. na zastosowanie systemu Cross Wind Assist. Jest on w stanie stabilizować auto w przypadku występowania silnych i nagłych podmuchów wiatru. System ten ma należeć do wyposażenia standardowego.

Oprócz tego Transporter, Caravelle, Multivan i inne modele na tej platformie będą mogły być wyposażone w systemy wspomagania parkowania, cofania z przyczepą, utrzymywania pasa ruchu, monitorowania ruchu poprzecznego przy cofaniu i inne.

A co tam ciekawego w silnikach?

Cóż, w przypadku diesli stosunkowo niewiele, ale nie o to w autach dostawczych chodzi. Volkswagen T6 po liftingu będzie w większości wersji napędzany silnikami 2.0 TDI o mocy od 90 do 199 KM (ten ostatni z dwiema turbosprężarkami). Oprócz tego ma być dostępny wariant elektryczny opracowany przez ABT – takie auto zostało zaprezentowane dosłownie kilka dni temu, ale o dziwo zbudowano je na bazie T6 sprzed liftingu i nie bardzo wiadomo, jak będzie wyglądać wariant produkcyjny – ostrożnie szacuję, że jednak dostanie odświeżone nadwozie.

Elektryczny dostawczak ma dysponować mocą 112 KM i – w zależności od pojemności akumulatorów trakcyjnych – przejeżdżać od 208 do ok. 400 km na jednym ładowaniu. W praktyce z pewnością mniej, ponieważ Volkswagen zafundował nam tę samą sztuczkę co przy nowym Audi SQ5 TDI – zużycie energii i zasięg oszacowano zgodnie z założeniami starego cyklu pomiarowego NEDC zamiast nowego WLTP.

Elektryczny Volkswagen ABT e-Transporter.

Ceny odświeżonego dostawczego Volkswagena nie są jeszcze znane.

Wiadomo jednak, że nowy samochód ma się pojawić w salonach w okolicach jesieni – dotyczy to także wariantu elektrycznego, choć nie wiadomo czy ten ostatni pojawi się także u nas.

Póki co ekipa odpowiedzialna za ten model może spać spokojnie – pomimo wieku konstrukcji, Volkswagen T6 ma zapewnionych jeszcze całkiem sporo lat bezstresowego żywota na europejskim rynku.