Grupa Volkswagen przywraca do życia markę Scout. Ale jeśli ktoś myśli, że będzie dzięki temu więcej uterenowionych Skód, to jest niestety w błędzie. To nie o tego Scouta chodzi.
Ten Scout, którego właśnie wskrzesił Volkswagen, to zupełnie inna marka i będzie oferować zupełnie inne produkty, niż te, które z tą nazwą mogą nam się kojarzyć w Europie.
Scout Motors wraca do życia. Volkswagen dyskretnie stoi z tyłu.
Strona internetowego projektu – jak informuje m.in. insideevs – już działa. Nie znajdziemy na niej jednak żadnych odniesień do grupy Volkswagen i zresztą taki jest pewnie plan. Scout ma bowiem sam bronić się swoją marką, która za oceanem cieszy się sporą popularnością, chociażby przez względy historyczno-sentymentalne.
O jakiego historycznego Scouta chodzi? O Scouta marki International Harvester, czyli dużego SUV-a albo pick upa, produkowanego i sprzedawanego w Stanach Zjednoczonych przez prawie 20 lat – od 1961 do 1980 r.
Na naszym kontynencie nie ma raczej szału na modele z tej linii, ale w Stanach mają się całkiem dobrze – zadbane egzemplarze sprzedawane są za równowartość setek tysięcy złotych, a wartość większości egzemplarzy rośnie w imponującym tempie. A to oznacza, że jest potencjał – skoro z Bronco, które pojawiło się po Scoucie, się udało, to dlaczego miałoby się nie udać i tutaj.
Skąd w ogóle Volkswagen ma prawa do marki Scout?
Z bardzo skomplikowanego zbiegu korporacyjnych wypadków. Prawa do marki jeszcze niedawno należały do firmy Navistar, która została w 2020 r. przejęta przez firmę Traton, która wcześniej nazywała się… Volkswagen Truck & Bus.
W ten pokrętny sposób Volkswagen zyskał prawa do cieszącej się uznaniem amerykańskiej marki i najwyraźniej szybko postanowił z tej opcji skorzystać.
O dziwo nowe modele Scout nie będą kopiami istniejących modeli grupy VAG.
Co jest dość sporym zaskoczeniem, bo przecież najłatwiej byłoby wziąć MEB, przystroić ją amerykańsko-offroadowo i gotowe, można patrzeć na słupki sprzedaży.
Tak jednak prawdopodobnie się nie stanie. Scout ma – a przynajmniej takie były informacje – tworzyć swoje modele od podstaw, na zupełnie nowej platformie i oczywiście nawiązywać stylistyką do modeli historycznych. Patrząc na opublikowane do tej pory szkice – może z tego wyjść coś naprawdę przyjemnego dla oka.
Miłośnicy wielkich pick upów z wielkimi, amerykańskimi silnikami niestety nie będą jednak zachwyceni. Pojazdy marki Scout mają być jak najbardziej elektryczne i zapewne innych wersji napędowych nie zobaczymy.
To by z kolei oznaczało, że – gdyby pojawiło się zainteresowanie – teoretycznie nic nie stałoby na przeszkodzie, żeby sprowadzić Scouta do Europy, bo żadnych limitów emisji naruszać nie będzie. Niestety z okrzykami zachwytu i „chcę to” będzie trzeba jeszcze poczekać – prototypy pierwszych pojazdów tej marki pojawią się najwcześniej w przyszłym roku, natomiast gotowe modele trafią do sprzedaży nie wcześniej niż w 2026 r.