Wiadomości

Uber właśnie wymyślił kubańskie taxi colectivo. Jeszcze chwila i wymyślą autobusy

Wiadomości 23.02.2024 42 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 23.02.2024

Uber właśnie wymyślił kubańskie taxi colectivo. Jeszcze chwila i wymyślą autobusy

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski23.02.2024
42 interakcje Dołącz do dyskusji

Wsiadasz do Ubera i chcesz jechać np. na dworzec kolejowy, ale auto po drodze zatrzymuje się jeszcze dwa razy, żeby dobrać kolejnych pasażerów. Ostatecznie upchani w pięć osób w Priusie i przysypani walizkami dojeżdżacie na miejsce, doceniając niższą emisję CO2 za sprawą usługi UberX Share. Właśnie wystartowała ona w Warszawie.

Pierwszą rzeczą, jakiej uczysz się w sprawie transportu będąc w Hawanie jest używanie taxi colectivo. Amerykańskie graty z lat 50. suną wolniutko po ulicach kubańskiej stolicy i zatrzymują się na machnięcie ręką, jeśli akurat w środku jest wolne miejsce. Wystarczy zapytać kierowcy dokąd jedzie i jeśli jest to w miarę w kierunku, w którym chcemy jechać – wsiadamy, płacimy groszową opłatę i jazda. Kiedy chcemy wysiąść, wystarczy powiedzieć kierowcy i on się zatrzyma. Wszystko działa, nikt nie narzeka.

Uber postanowił przenieść tę koncepcję na grunt europejski, ubierając ją w „obniżenie emisji CO2”

No bo przecież, jeśli dajmy na to trzy samochody wiozą trzy osoby w to samo miejsce w podobnym czasie, to można byłoby te trzy samochody zastąpić jednym. Emisja spadnie wtedy o niebagatelne 2/3. Pytanie, czy z powodu obniżonego komfortu podróży pasażerowie (a zwłaszcza ten pierwszy pasażer) zapłacą niższą cenę? Teoretycznie tak. W komunikacie prasowym wspomniano, że opłata może być nawet o 30 proc. niższa. To wspaniale, ale co jeśli nie chcę płacić o 30 proc. mniej, żeby mieć cały samochód dla siebie? W końcu na tym – w mojej opinii – polega zaleta taksówki, że wiezie tylko jej klienta/klientów. Nie zatrzymuje się po drodze, nie zjeżdża z trasy żeby zabrać więcej pasażerów, tylko jedzie prosto na miejsce z jej zleceniodawcą w środku.

Klienci będą na razie mieli wybór

Zleceniodawca przejazdu będzie mógł wybrać, czy woli zapłacić mniej, ale jechać autem współdzielonym, czy więcej, ale mieć ten samochód w całości do swojej dyspozycji. Stawiam, że wiele osób wybierze opcję numer dwa. Jednak komunikat wspomina o istotnych zobowiązaniach Ubera do neutralności węglowej w ciągu najbliższych 16 lat, więc spodziewam się, że opcja wyboru między UberX Share a zwykłym z czasem zniknie, i po prostu Uber będzie działał jak colectivo, ponieważ ta opcja jest najbardziej efektywna energetycznie. Z czasem być może nawet samochody osobowe typu Toyota Prius zostaną zastąpione przez 9-osobowe busy, a zamiast wybierać własną trasę wołając Ubera, będzie można po prostu sprawdzić w apce, gdzie akurat przemieszcza się taki bus i dokąd zmierza. Wtedy pozostanie tylko kliknąć wybrany punkt zatrzymania na jego trasie i można wsiadać. Tym sposobem Uber jest o krok od wymyślenia transportu publicznego.

Nie korzystam z usług Ubera, ale jeszcze bardziej nie korzystałbym z UberX Share

Ostatnią rzeczą, o jakiej marzyłbym, płacąc za kurs taksówką, byłoby czekanie na innych pasażerów po drodze i znoszenie tego, że wprawdzie zamówili sobie auto, ale są jeszcze niegotowi, zapomnieli czegoś, a w ogóle to pan tu jeszcze zajedzie na moment do Żabki, bo muszę sobie kupić energetyka o smaku mango. Stawiam jednak 5 zł, że to obniżenie ceny w UberX Share będzie wyglądało tak, że opcja Share będzie kosztować tyle co dotychczas wariant normalny, a wariant standardowy podrożeje o 30 procent, bo w sumie czemu nie. Jak również podkreślono w opisie, są to możliwości dodatkowego zarobku dla kierowców.

Chciałbym na koniec zwrócić tylko uwagę na jedną rzecz

Upowszechnienie się przejazdów na aplikację w żaden sposób nie zmniejszyło korków w miastach, a nawet je zwiększyło. Ludzie zaczęli wybierać przejazdy z „apki” zamiast korzystania z komunikacji zbiorowej, nie zamiast własnego samochodu. Zatem optymalnym z punktu widzenia Ubera rozwiązaniem, dającym tej firmie natychmiastową węglową neutralność już dziś, bez czekania do roku 2040, byłoby jej zlikwidowanie.

Czytaj również:

Zdjęcie główne: Pixabay.com – twigaconseils

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać