Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Trzy osoby zginęły wskutek dachowania żółtego, sportowego Renault. Tragedia w Małopolsce to wiadomość z dzisiaj

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 12.08.2023 440 interakcji

Trzy osoby zginęły wskutek dachowania żółtego, sportowego Renault. Tragedia w Małopolsce to wiadomość z dzisiaj

440 interakcji Dołącz do dyskusji

Trzy osoby zginęły w żółtym Renault Megane. Nie przecierajcie oczu ze zdumienia. To nie deja vu, a kolejna tragedia w Małopolsce.

Jeszcze nie odpadły emocje po krakowskim wypadku sportowego Reanault kierowanego przez syna pewnej celebrytki, a już doszło do bardzo podobnego zdarzenia. Znowu mówimy o Małopolsce, znowu dachowało żółte sportowe Renault i również tym razem wskutek uderzenia są ofiary śmiertelne.

Tym razem do wypadku doszło na ulicy Borowskiego w miejscowości Harmęże, niedaleko Oświęcimia około godz. 3 w nocy z 11 na 12 sierpnia 2023 r. Jak podaje RMF FM, kierowca sportowego Megane z nieznanych przyczyn stracił panowanie nad samochodem na łuku. Na skutek utraty przyczepności pojazd wypadł z jezdni, dachował, a następnie uderzył w słup energetyczny. Siła uderzenia była na tyle duża, że pozbawiła życia kierowcę oraz dwóch pasażerów.

Tragedia w Małopolsce

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu pod nadzorem prokuratora Prokuratury Rejonowej w Oświęcimiu ustalają okoliczności, w jakich doszło do wypadku drogowego. Ofiarami jest trzech mężczyzn. Policja ustaliła, że żółte Renault Megane RS pochodziło z wypożyczalni oraz podaje, że ma problem z ustaleniem danych ofiar. W momencie wypadku mężczyźni nie posiadali ze sobą dokumentów tożsamości. Ciekawe, jakie dokumenty przedstawi policji wypożyczalnia – teoretycznie ta firma powinna mieć dane wypożyczającego oraz kierującego. Funkcjonariusze podali jedynie, że ofiary to młodzi ludzie, prawdopodobnie w wieku między 20 a 30 lat.

tragedia w Małopolsce
Fot. Małopolska policja

Przyznaję, że pisanie o ofiarach, które straciły życie w żółtym Renault, przywodzi na myśl pewien wypadek z Krakowa. Minęło już tygodni od tamtej tragedii, a ja mam wrażenie, że to było otwarcie puszki Pandory. Od tamtego czasu kilkukrotnie pisałem już o zdarzeniach i wypadkach z małopolskich dróg. Opisywałem, jak radiowóz wjechał na wstecznym w taksówkę, a już następnego dnia na łamach Autobloga pojawił się wpis o przypadku Opla Astry, który dachował na zakręcie. Nikt jednak nie spodziewał się, że doczekamy się zdarzenia tak podobnego do krakowskiego wypadku z lipca 2023 r.

Czytaj również:

Koszmarny wypadek w Krakowie przypomina, że „szybko i bezpiecznie” nie istnieje

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać