16.01.2020

Nowa, „duża” Toyota Land Cruiser jest tuż tuż. Zamiast V-ósemki dostanie napęd hybrydowy

Jak informuje portal BestCarWeb.jp, Toyota przygotowuje nową generację Land Cruisera, który zastąpi oferowaną od 2007 r. serię 200 – znaną u nas po prostu jako Land Cruiser V8. Debiut może nastąpić w sierpniu tego roku.

13 lat to w motoryzacji całkiem sporo, ale uwaga ta nieszczególnie dotyczy samochodów użytkowych i terenowych. Ostatnią generację „dużej” Toyoty Land Cruiser zaprezentowano w sierpniu 2007 r., a od tego czasu auto wielokrotnie przechodziło większe lub mniejsze modyfikacje.

Na wielu rynkach Land Cruisera serii 200 oferowano tylko z silnikami V8 (benzynowymi 4.6, 4.7 i 5.7 lub dieslami 4.5), ale przykładowo dla klientów na Bliskim Wschodzie przygotowano także 6-cylindrowy silnik 1GR-FE o pojemności 4 l, znany choćby z mniejszego Land Cruisera (J120 i J150), na wielu rynkach oferowanego pod nazwą Prado.

Niestety, pora pożegnać się z V8 – nowe auto będzie 6-cylindrową hybrydą.

Japońscy koledzy wspominają co prawda, że hybryda zastąpi 318-konny silnik 4.6 V8, ale bardzo wątpię, by w ofercie utrzymał się monstrualny motor 5.7 oferowany również w Lexusie LX570.

Pod maską nowej hybrydy ma zagościć silnik V6 o pojemności 3,5 l. Spodziewane parametry teoretycznie są wyraźnie gorsze niż w przypadku dotychczasowego wariantu 4.6; moc ma wynosić 299 KM, a maksymalny moment obrotowy – 356 Nm (w 4.6 V8 wynosi ok. 440 Nm). Mówiąc wprost, ma to być ten sam układ napędowy co w Lexusach LC i LS 500h.

Powyższe dane wydają się dość pesymistyczne, ale dotyczą wyłącznie jednostki spalinowej. Będzie ona miała jeszcze do pomocy napęd elektryczny, który dorzuci trochę mocy i momentu. Jeśli te dane miałyby się pokrywać z ww. Lexusami, to całkowita moc układu mogłaby sięgać niespełna 360 KM, a moment obrotowy – 500 Nm. Trudno jednak na chwilę obecną obstawiać ze stuprocentową pewnością.

Generalnie jednak im bardziej się wgłębiam w tekst źródłowy, tym bardziej wydaje mi się, że kolegom z Japonii to i owo się rozjechało – wspominają oni o tym, że wspomniany silnik 3.5 V6 w hybrydzie powinien mieć układ twin-turbo – osobiście obstawiam, że to nieprawda. Owszem, Lexus LS 500 (benzynowy) ma dokładnie taki silnik, ale hybrydowe LS-y i LC 500h mają jednostki wolnossące. Trudno by było oczekiwać, żeby podwójnie turbodoładowane V6 osiągało ledwo 299 koni i 356 Nm. Istnieje opcja, że po prostu będzie też w ofercie niehybrydowy wariant z jednostką twin-turbo – jeśli parametry pokrywałyby się z limuzyną Lexusa, to taki Land Cruiser miałby 421 KM i 600 Nm, czyli więcej nawet od 5,7-litrowego V8 (386 KM/544 Nm).

Co do przekładni, wspomniany portal przewiduje użycie skrzyni CVT. Jeśli jednak i to terenówka miałaby przejąć od limuzyny, to w wersji hybrydowej auto powinno mieć układ złożony z bezstopniowej przekładni planetarnej e-CVT oraz 4-biegowej skrzyni hydrokinetycznej.

Wymiary raczej znacząco się nie zmienią.

Długość może więc nadal wynosić ok. 4,95-5 m, szerokość niespełna 2 m, a wysokość – 1,85-1,9 m. Być może powiększy się natomiast rozstaw osi – BestCarWeb.jp wspomina o 2900 mm zamiast dotychczasowych 2850. Auto ma bazować na hybrydzie (he, he…) nowej platformy TNGA oraz konstrukcji ramowej i być przy okazji znacznie lżejsze niż dotychczas (Land Cruiser serii 200 waży ok. 2,6-2,8 t, zależnie od rocznika i wersji). Stylistyka nowego modelu ma stanowić raczej ewolucję niż rewolucję na tle obecnej.

Wnętrze będzie mogło pomieścić od 5 do 8 osób. Poza tym można się spodziewać nieco większego ekranu multimediów, ale tutaj znowu mamy dziwną informację – japońska strona wspomina o powiększeniu go z 7 do 8 cali. Sęk w tym, że już bieżąca wersja tego auta ma wyświetlacz o przekątnej 9 cali…

Zdjęcie tego nie oddaje, ale w tym wnętrzu wszystko jest niesamowicie solidne i masywne. Prawdopodobnie przetrwałoby wybuch kilku kilogramów C4 lub ostrzeliwanie Nokiami 3210 i 3310.

Oprócz tego, jako że to jeden z najdroższych i najbardziej luksusowych modeli Toyoty, to będzie można się też spodziewać najświeższej wersji pakietu systemów Toyota Safety Sense, zawierającego m.in. tempomat adaptacyjny czy system wykrywania pieszych i rowerzystów.

A co z Land Cruiserem Prado?

Obecnie oferowana generacja weszła do sprzedaży 2 lata później niż seria 200 (która zapewne zostanie przemianowana na serię 300). Można więc oczekiwać, że premiera mniejszego auta przypadnie mniej więcej na 2022 r.

No dobrze, a ceny „dużego”?

Tych jeszcze nie znamy i przez dłuższy czas nie poznamy. Jeśli jednak auto wejdzie do sprzedaży także w Polsce, to nie spodziewałbym się kwot niższych niż 460-470 tys. zł, jako że dotychczasowy model wymagał wydania niespełna 450 tys. zł.

Niewiadomych jest niestety całkiem sporo, ale gorsze jest chyba to, co już wiemy niemal na pewno:

kolejne V8 zniknie z rynku na dobre.

Wszystkie zdjęcia przedstawiają dotychczasową generację Toyoty Land Cruiser serii 200.