Ciekawostki

Ktoś zarejestrował 4-miejscową Toyotę jako czterokołowiec. VIN to rzecz nabita

Ciekawostki 22.07.2022 522 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 22.07.2022

Ktoś zarejestrował 4-miejscową Toyotę jako czterokołowiec. VIN to rzecz nabita

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski22.07.2022
522 interakcje Dołącz do dyskusji

Nie spodziewałem się zobaczyć Toyoty iQ ze znaczkami francuskiego producenta mikrosamochodów, ale oto jest.

Pamiętam przepisy o kategorii B1, które ograniczały masę pojazdu do 550 kg. Z jakiegoś powodu najpopularniejszym samochodem na B1 było Daihatsu Cuore, które ponoć, po przeróbkach i usunięciu tylnej kanapy, łapało się w ten limit wagowy. Wprawdzie w papierach ważyło 630 kg, ale jakimś sposobem udawało się z niego usunąć 80 kg (nie wiem jak, wydaje się mało realne) i cyk, można było nim jeździć od 16. roku życia. Potem bezczelność przerabiaczy na B1 urosła do tego stopnia, że widziałem nawet… Nissana Micrę K11 z kwitem na B1. A następnie wszystko się ucięło, bo zmieniono przepisy.

Nadal jednak atrakcyjna jest rejestracja auta na czterokołowiec

Oczywiście nie zarejestrujemy normalnego samochodu osobowego jako czterokołowiec, bo to już jest za gruba lipa. Czterokołowcem można wszak jeździć od 16. roku życia na kategorię AM, ma też niską stawkę ubezpieczenia, ogólnie to sporo korzyści wobec typowego auta osobowego. Ale no serio, nie zarejestrujemy samochodu jako czterokołowiec, nie ma szans…

Nie zarejestrujemy, prawda?

Potrzymajcie mu piwo i patrzcie

Ktoś zarejestrował Toyotę iQ – normalny samochód osobowy z silnikiem 1.0 lub nawet 1.3 (!) jako czterokołowiec marki Aixam. Postarał się do tego stopnia, że nie tylko zamienił znaczki Toyoty na Aixama, ale nawet dodał napis Crossover z tyłu, który sugeruje, że to konkretny model z gamy Aixama.

Problem w tym, że Toyota iQ jest normalnym samochodem, po prostu bardzo krótkim, ale mimo to mającym cztery miejsca. Nie ma nic wspólnego z czterokołowcem i jego ograniczeniami konstrukcyjnymi wynikającymi z przepisów. Sprawdziłem też tablice rejestracyjne tego pojazdu w bazie UFG i wyszło, że jest on również ubezpieczony jako Aixam X (Crossover). Dla porównania, tak wygląda Aixam X Crossover.

Takim Aixamem pojedziemy maksymalnie 45 km/h. Jego silnik to 480-centymetrowy diesel o 2 cylindrach i mocy 8 KM. Wygląda nieźle, ale nie wyjedziemy nim na autostradę czy na ekspresówkę, nawet trasa 100 km będzie w nim męczarnią, podczas gdy Toyotą iQ można jechać nawet 120 km/h i bez problemu pokonywać długie trasy, o ile nie musimy targać dużej ilości bagażu. Aixam to zastępstwo dla samochodu, Toyota to samochód – dziwi mnie jednak, w jaki sposób mogło dojść do takiej podmiany.

Spodziewam się, że gdzieś wystąpiła Toyota iQ bez papierów i kwit na Aixama

Potem trzeba było tylko sprawić, żeby diagnosta na stacji kontroli pojazdów zrobił tak:

I bęc, można latać. Oczywiście do momentu kiedy coś się nie stanie i ktoś nie zacznie drążyć. W każdym razie pomysł jest bardzo dobry. Czekam na kolejne samochody przerobione na czterokołowce, najlepiej niech to będą duże SUV-y. Ależ bym nalepiał znaczek Ligiera na Cayenne Turbo. W końcu ma cztery koła, jest tak czy nie?

zdjęcia „Aixama” – Patryk M.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać