10.09.2021

Tesla może strzelać laserami do robaków na szybie. Ma już na to patent

Brzydki robak. Zabijmy go laserem, zamiast korzystać z wycieraczki, ciu ciu ciu (to dźwięk lasera) – mówi Tesla patentuje odpowiednie rozwiązanie.

Wydawało wam się, że Cybertruck Tesli jest udziwniony, że to przerost formy nad treścią? I po co ta walcowana stal i zbrojone szyby? Oraz dlaczego samochód dla zwykłych ludzi ma jednocześnie zostać pojazdem Tesli do podróży po Marsie?

Teraz się tego nie dowiecie. Dostaniecie tylko kolejną porcję pytań. Oto one: po co Tesla tak kombinuje przy wycieraczkach i dlaczego chce strzelać laserami do robaków na szybie?

Wycieraczki elektromagnetyczne

Laserowe wycieraczki to kolejny patent, jaki w ostatnich dniach udało się uzyskać Tesli. Przed nim pojawił się jeszcze jeden – Tesla opatentowała wycieraczki sterowane przy pomocy elektromagnesu.

Wzdłuż przedniej szyby zamontowano prowadnicę, w której umieszczono magnesy trwałe. Po prowadnicy przesuwa się bloczek z elektromagnesem, a do bloczka zamontowane jest pióro wycieraczki. Sterując przepływem prądu przez elektromagnes można sterować szybkością, z jaką przemieszcza się wycieraczka wzdłuż (a może w poprzek?) szyby.

Takie rozwiązanie ma zwiększyć powierzchnię, którą pióro wycieraczki jest w stanie wyczyścić. A jeśli powierzchnia to nie wszystko i groźniejszy jest rozpaćkany robaczek? Tesla ma kolejny patent.

Czyszczenie szyby laserem

Co mówi chrząszcz do chrząszcza w chrząszczym niebie? Elon Musk zabił mnie laserem. Ta okrutna dla owadów przyszłość może nadejść, choć nie wiadomo, który z samochodów przyszłości Tesli miałby być wyposażony w tę śmiercionośną broń (samochód przyszłości Tesli to taki, który większość czasu spędza w przyszłości, rzadko pojawiając się w teraźniejszości).

Zgodnie z patentem, wiązka lasera ma być wykorzystywana do oczyszczania szyb i paneli fotowoltaicznych zamontowanych w samochodach. Urządzenie emitujące wiązkę umieszczone będzie na masce samochodu i celować będzie w przednią szybę. Laser nie wyklucza zastosowania innych rozwiązań, wycieraczki czy środki chemiczne wciąż są dozwolone.

Rozpoznawanie zanieczyszczeń może być wykonywane przez analizę obrazu i kolejne czujniki umieszczone wewnątrz i na zewnątrz pojazdu. Pozwoli to na skierowanie promienia tylko tam, gdzie jest to konieczne i dostosowanie parametrów wiązki lasera.

Tesla w patencie nie wyklucza też zastosowania dodatkowej powłoki ochronnej odbijającej lub pochłaniającej promień lasera. W ten sposób wiązka ma nie wyjść poza grubość szyby i laser nie wypali oczu kierowcy.

Nie o kierowcę tu chodzi

Który ma się kiedyś stać zbędny. Liczą się czujniki i kamery umieszczone w samochodach dążących do pełnej autonomii. A te nie lubią zanieczyszczeń w żadnym miejscu pojazdu, nie tylko na przedniej szybie. Dlatego rozwiązanie z laserem ma służyć także do oczyszczania innych powierzchni – bocznych szyb, soczewek kamer czy lusterek.

A skoro zanieczyszczenia też mają być rozpoznawane przez kolejny czujnik, to i jego soczewkę będzie można czyścić kolejnym laserem. Ale jak rozpoznać stopień zanieczyszczenia czujnika, chyba trzeba będzie zamontować kolejny czujnik? A jak zadbać o czystość tego kolejnego czujnika…

Śpijcie spokojnie robaczki

Nie jest pewne, czy którykolwiek z tych patentów zostanie wykorzystany w produkcji samochodów Tesli, lecz przyszłość zapowiada się ciekawie. Laser do czyszczenia szyb w firmie, która ma problem z kontrolą grubości lakieru. Doprawdy nie wiem, co może pójść nie tak.