Ciekawostki

Świetny pomysł Tesli. Z tym systemem nigdy nie zapomnisz już włączyć kierunkowskazu

Ciekawostki 31.08.2018 302 interakcje

Świetny pomysł Tesli. Z tym systemem nigdy nie zapomnisz już włączyć kierunkowskazu

Piotr Barycki
Piotr Barycki31.08.2018
302 interakcje Dołącz do dyskusji

Co należy zrobić na chwilę przed tym, jak zmieni się pas jazdy albo zjedzie z ronda? Niektórzy najwyraźniej nie wiedzą, ale Tesla znalazła sposób, jak ich w tej skomplikowanej czynności wyręczyć. Ba, nawet postanowiła go opatentować.

Wystarczy jeden ruch dźwigienką za kierownicą, żeby włączyć kierunkowskaz, dzięki któremu wszyscy dookoła będą wiedzieć, co zamierzamy za chwilę zrobić. Niestety wielu kierowców w trakcie manewru albo o nim zapomina, albo z premedytacją ignoruje jego istnienie – w końcu po co sygnalizować przeciwnikom swoje zamiary. Inżynierowie Tesli opracowali na szczęście rozwiązanie, które może ten proceder ukrócić, choć… nie jest raczej doskonałe.

Auto-migacz.

O dziwo pomysł nie dotyczy w żadnym stopniu Autopilota i miałby znaleźć zastosowanie podczas jazdy w manualnym trybie. Zakłada on, że jeśli system wykryje na bazie kilku zmiennych, że samochód będzie zmieniał pas, to po prostu włączy kierunkowskaz automatycznie, gdyby przypadkiem kierowca o tym zapomniał.

Jakie to zmienne? We wniosku patentowym autorzy podają, że samochód będzie korzystał m.in. z radarów, czujników i kamery, które pozwolą stwierdzić, czy taka sygnalizacja jest konieczna. Jeśli kamera uzna, że samochód niedługo przekroczy pas rozdzielający, system zweryfikuje, czy kierowca wykonał odpowiedni ruch kierownicą. Po co drugie sprawdzenie? Prawdopodobnie po to, że nie aktywować kierunkowskazu na każdym większym zakręcie albo wtedy, kiedy kierowca przekracza linię nieświadomie.

Potem jeszcze system sprawdzi, czy w pobliżu znajduje się jakikolwiek samochód, któremu informacja z migającego kierunkowskazu mogłaby się do czegokolwiek przydać.

Tak, jeśli więc jechalibyśmy pustą autostradą w środku nocy, to pasy moglibyśmy zmieniać do woli, bez aktywowania auto-kierunkowskazu. Jeśli natomiast kamery, radary i czujniki wykryłyby, że na pasie obok albo za nami znajduje się inny pojazd, włączyły odpowiednią sygnalizację.

Tylko… może być już za późno.

Kierunkowskazy mają przeważnie sens wtedy, kiedy włączamy je na dłuższą chwilę przed wykonaniem manewru – na tyle wcześnie, żeby wszyscy potencjalnie zainteresowani mogli zobaczyć, że coś się dzieje. Nawet jeśli system Tesli byłby w stanie zareagować błyskawicznie, w ułamku sekundy, i tak włączałby sygnalizację tuż przed rozpoczęciem manewru. Albo kto wie – może nawet w jego trakcie, kiedy w grę wchodziłyby wyższe prędkości.

Kto wie – może jednak nawet takie usprawnienie byłoby w stanie uchronić kogoś przed wypadkiem? W końcu jakakolwiek informacja, nawet jeśli byłoby nią krótkie mignięcie tuż przed przekroczeniem linii, zawsze jest lepsza niż kompletny brak sygnalizacji i samochód nagle wyrastający tuż przed naszą maską.

Oczywiście na wieść o potencjalnym nowym rozwiązaniu Tesli w Polsce powstały już 4 niezależne warsztaty specjalizujące się w wyłączaniu tego ustrojstwa.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać