21.03.2019

Nadjeżdżają hybrydy od Suzuki. Przygotuje je Toyota

Nie, niestety nie będzie wśród nich hybrydowego Jimny.

Ponad 2 lata – tyle czasu minęło od momentu, kiedy Suzuki i Toyota rozpoczęły badanie możliwych scenariuszy współpracy, do momentu, kiedy ustalone zostały ostatecznie wszystkie szczegóły. Efekt? Toyota będzie miała silniki od Suzuki, a Suzuki… hybrydowe układy napędowe od Toyoty. Jest też w tym wszystkim polski wątek.

Dwa nowe Suzuki dla Europy. Stworzone… przez Toyotę.

Z roku na rok i z normy na normę Europa staje się coraz trudniejszym i coraz mniej opłacalnym dla producentów rynkiem. Niektórzy decydują się po prostu wycofać, inni natomiast rozwijają swoją hybrydową i/lub elektryczną ofertę.

Suzuki szcześliwie dla klientów wybrało tę drugą opcję, a w całej operacji ma pomóc Toyota. Jej zadaniem będzie stworzenie dwóch hybrydowych pojazdów dla Suzuki, opartych na RAV4 i Corolli TS Combi. Dostarczy też do nich odpowiednie układy napędowe.

W rezultacie gama Suzuki w Europie zyska dwa modele, których dawno (albo w ogóle) nie miało w ofercie – kompaktowe kombi i średniej wielkości SUV-a. Czyli dwie niesamowicie popularne na naszym kontynencie wersje nadwoziowe, do tego w wersji hybrydowej, a więc oszczędnej i niezawodnej (jak to napisać, żeby nie wyglądało jak reklama?) (napisz, że wyje podczas przyspieszania – red.prow.)

Nie wspominając już o tym, że jeszcze chwila i wersje hybrydowe będą jedynymi wersjami, jakie będzie się opłacało sprzedawać. A później pewnie – jedynymi, które będzie można, oprócz tych w pełni elektrycznych.

Suzuki już wcześniej miało w swojej ofercie hybrydy. Ale nie takie.

W sprzedaży w dalszym ciągu jest m.in. Suzuki Baleno w wersji 1.2 DualJet SHVS, czyli tzw. mikrohybryda. Zastosowany w niej system IGS łączył funkcje alternatora i rozrusznika, pomagając chociażby przy ruszaniu. Ale trudno to uznać za rozwiązanie konkurencyjne np. dla tego, które stosuje Toyota.

A co będzie miała z tego Toyota?

Też samochody, przygotowane tym razem przez Suzuki, ale nie zobaczymy ich w Europie i w Polsce. Odpowiedniki Suzuki Ciaza i Ertigi ze znaczkiem Toyoty trafią bowiem do Indii. Z kolei odpowiedniki Baleno, Vitary Brezza, Ciaza i Ertigi trafią do Afryki.

Tym, czego możemy się natomiast spodziewać u nas, będą silniki Suzuki w samochodach Toyoty. Zaprojektowane przez tą pierwszą markę nowe silniki do samochodów kompaktowych będą produkowane przez Toyotę w polskiej fabryce, a następnie trafią pod maski wybranych modeli.

Nie podano jeszcze dokładnie, które silniki zawitają do których samochodów, ale opcji jest sporo. W linii Boosterjet znajdują się jednostki o pojemności od 1.0 (3 cylindry) i 1.4 l (4 cylindry), oferujące moc od 111 do 140 KM. Oba mogą być przy tym łączone z 6-stopniowymi przekładniami automatycznymi, 5- lub 6-biegowymi skrzyniami manualnymi, a także napędem na jedna lub dwie osie.

Silniki Suzuki z powodzeniem mogłyby więc znaleźć dla siebie miejsce pod maską kolejnych wersji Corolli, Yarisa albo C-HR.

Kto następny?

Infiniti poddało się niemal bez walki. Suzuki skorzystało z pomocy Toyoty. A będą pewnie i kolejni, którzy będą musieli jakoś poradzić sobie z nowymi normami.

Choć akturat w przypadku Suzuki trudno mówić o kiepskim wyjściu z sytuacji. Dostanie dwa ciekawe samochody, które naprawdę mogą się w Europie (w tym i w Polsce) dobrze sprzedać.