Felietony

Stałem 20 minut w korku wzdłuż buspasa. To nie korek mnie oburzył

Felietony 28.10.2022 51 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 28.10.2022

Stałem 20 minut w korku wzdłuż buspasa. To nie korek mnie oburzył

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski28.10.2022
51 interakcji Dołącz do dyskusji

To normalne, że stałem w korku. Wszystkie pożądane dobra wymagają odczekania swojego czasu w kolejce. Jest tylko jeden problem.

Na początek może przypomnę, że jestem fanem buspasów i nie sprzeciwiam się ich malowaniu, a wręcz je popieram. W mojej idealnej rzeczywistości autobus jedzie szybciej niż prywatne samochody, a pasażerowie autobusu mogą machać do kisnących w korku kierowców i wołać „narka, frajerzy”. Tak wygląda utopia, ale zamiast utopii mamy utopione pieniądze w namalowaniu buspasa na ul. Dolina Służewiecka w Warszawie. Zamiast buspasa stworzono pas dla tych, którzy się spieszą i lubią ryzyko.

Stałem 20 minut w korku…

Jakby wszyscy kierowcy wyjechali na buspas, korek rozładowałby się w 5 minut. Ale nie o to chodzi, bo tak jak nie narzekam na buspasy, tak nie narzekam też na korki. Nie można narzekać na korek, który samemu się tworzy. Można narzekać na korek, jeśli do jezdni przykleją się aktywiści, ale wtedy należy ich po prostu odkleić. W każdym razie stałem w korku wzdłuż buspasa i mogłem obserwować to, co na nim się dzieje.

…i minęły mnie trzy autobusy. Trzy!

Trzy autobusy przez 20 minut stania. Próbowałem liczyć pojazdy, które nie były autobusami, znudziło mi się przy 200 (było ich więcej niż 200). Przez te 20 minut po buspasie przejechało kilka motocykli, kilkadziesiąt taksówek, kilka samochodów elektrycznych, w tym dwie Tesle, i kilkadziesiąt samochodów prywatnych, które jechać tamtędy nie miały prawa. Ale skoro mandat za to tylko 100 zł i 1 punkt karny, to można zaryzykować. Przy czym kierowcy samochodów prywatnych jadących po buspasie dzielą się na dwie grupy. Albo jadą bardzo szybko, żeby zminimalizować czas przebywania na buspasie, albo jadą bardzo wolno, niemal przepraszająco, udając że chyba się zgubili, ojojoj, to ja może już tam dojadę do końca? Przepraszam państwa bardzo, ale mnie się spieszy, ja muszę dojechać do pracy, czy państwo poczekają?

Trzy autobusy przez 20 minut

To trochę mało. Rzekłbym, że nawet bardzo mało. Niech nawet każdy z tych 3 autobusów wiezie 80 osób, to w 20 minut ten pas posłużył do przewiezienia 240 osób. To 12 osób na minutę. Bardzo nędzny wynik – a mówimy o godzinach ścisłego szczytu, była jakaś 8:37. Moje przemyślenia z tego buspasa są więc następujące:

  • bez kamery sczytującej tablice i wystawiającej automatyczny mandat za przejazd buspasem, wyeliminowanie kierowców używających tego pasa jako „pasa do omijania frajerów” jest niemożliwe.
  • jeden autobus na prawie 7 minut w godzinach szczytu to żart, który nie zachęca do korzystania z komunikacji zbiorowej. Rozumiem, że jest źle, nie ma kierowców, ogólnie tragedia i jeszcze do tego wszystkiego ceny biletów pokrywają coraz mniejszy procent kosztów funkcjonowania komunikacji zbiorowej – ale jak ja mam wsiąść w autobus, jak ten, którym chcę jechać, jeździ raz na 20 minut? W te 20 minut to ja zdążę przejechać 7 km na rowerze.
  • buspas spełnia zupełnie inne zadanie niż to, do którego został zaprojektowany. Jeśli jego zadaniem jest przekonanie ludzi, aby porzucili samochód i pojechali autobusem, to nie – tego nie robi. Fantastycznie zachęca do jazdy Uberem, mocno też przekonuje do samochodu elektrycznego lub jednośladu. Wszystkie te trzy przypadki mogą korzystać z buspasa i wszystkie trzy są korzystniejsze dla pojedynczej osoby niż czekanie na autobus.

Zresztą jestem tego najlepszym przykładem

Gdybym nie wiózł akurat 200 kg złomu, z całą pewnością pojechałbym motocyklem i mijałbym zarówno tych puszkarzy tłoczących się na dwóch pasach, jak i te sardynki gniotące się w rzadko jeżdżącym autobusie. A tymczasem to chyba koncepcja buspasa w jego obecnej formie wymaga mocnego przemyślenia.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać