Bezpieczeństwo ruchu drogowego / Wiadomości

Pilot z Fiata złamał system. Spowodował kolizję, ale nie dostał mandatu. Ciekawe jak

Bezpieczeństwo ruchu drogowego / Wiadomości 24.11.2022 40 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 24.11.2022

Pilot z Fiata złamał system. Spowodował kolizję, ale nie dostał mandatu. Ciekawe jak

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz24.11.2022
40 interakcji Dołącz do dyskusji

Jak to się robi, że stwarza się poważne zagrożenie na drodze, doprowadza do kolizji, a potem się nie dostaje mandatu? Chciałbym poznać ten sposób.

Podobno straszny terror teraz zapanował, z dronów nas nagrywają, mandaty są wyższe, pieszego nawet rozjechać nie można. Wygląda to wszystko, jakby litości dla występków na drodze nie było żadnej. Strach normalnie na drogę wyjechać, bo zaraz policja człowieka dopadnie, takie zaostrzenie przepisów nastąpiło. Widocznie nie słyszeli o tym w okolicach Piły, bo tam z patologicznej sytuacji da się wyjść nawet bez pouczenia. Oto dowody, których dostarczył poszkodowany, po tym jak zajechano mu drogę i doszło do kolizji.

Zajechanie drogi i kolizja

Nagrywający dysponował dwie kamerami, z przodu i z tyłu pojazdu. Dzięki temu widać cały występek popełniony przez kierowcę Fiata Doblo. To że temu Fiatu zdarza się występować w roli auta pilotującego, dodaje tylko smaczku temu wydarzeniu. Może samo auto jest profesjonalistą, ale kierowca raczej nie.

Najpierw siedzi nagrywającemu na zderzaku, by za chwilę wyprzedzić go, przekraczając podwójna linię ciągłą. Po tym manewrze postanawia od razu zahamować i w ten sposób doprowadza do kolizji. Nagrywający uderza mocno w tył jego pojazdu. Wprawdzie kierowca Fiata ma naklejkę, która informuje, że się nie spieszy, ale chyba nie była to prawda. Z poznawaniem prawdy miała też problem policja, mimo że miała do dyspozycji nagranie.

Jak uniknąć mandatu za kolizję?

Po kierowcy pilocie widać, że to ważna osoba, bo od razu gdzieś dzwoni. Ważne osoby zawsze gdzieś dzwonią, najlepiej w aurze lekkiej tajemnicy. Można zgadywać, że melduje komuś, że ktoś w niego wjechał, pomijając drobny szczegół, że sam spowodował tę stłuczkę. Najciekawsze jest jednak, jak surowo ukarała go policja. Otóż ukarała go nijak.

Z opisu filmu wynika, że pan pilot nie dostał mandatu, mimo że na miejscu pojawiła się policja. Skończyło się na oświadczeniu, czyli zapewne nie powstał policyjny protokół, ale autor film nie chciał zdradzić szczegółów. Dobrze, że nagrywającemu udało się przedstawić swoje racje dzięki nagraniu z kamery, bo jeszcze musiałby lotnikowi zapłacić, gdyby dowodów nie było. Tylko że zakończenie sprawy powinno być zupełnie inne.

Skoro przybyła policja, to powinien być mandacik i to niemały. Co tam nagle robi oświadczenie, to ja nie wiem? Taryfikator mandatów mówi, że za:

Niezachowanie należytej ostrożności na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez:

1.kierującego pojazdem mechanicznym

należy się:

kwota mandatu karnego przypisanego za naruszenie stanowiące znamię zagrożenia powiększona o 1000

Jeśli będzie takie zagrożenie skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała lub rozstrojem zdrowia należy się za to minimum 1500 zł mandatu. W warunkach recydywy to już 3 tys. zł.

Naruszenie przepisów było w tej sytuacji ewidentne i to niejedno, a policja miała wszystko pokazane jak na dłoni. Jakim cudem sprawca nie dostał mandatu, pozostanie słodką tajemnicą policji. Ciekawe, gdzie ten pilot tak zawzięcie dzwonił? Może by nas wszystkich przepilotował przez to, jak doprowadzić do kolizji i nie dostać mandatu.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać