Wiadomości

W Wielkiej Brytanii pokochali samochody chińskie (dowcipy o radiu Erewań)

Wiadomości 16.08.2018 134 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 16.08.2018

W Wielkiej Brytanii pokochali samochody chińskie (dowcipy o radiu Erewań)

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski16.08.2018
134 interakcje Dołącz do dyskusji

Przeczytałem ostatnio na popularnej stronie tytuł: chiński samochód w pierwszej dziesiątce sprzedaży w Wielkiej Brytanii. I rzeczywiście tak jest. Prawie jak z tym, że na placu Czerwonym rozdają samochody…

Na wszelki wypadek zaznaczę, że radio Erewań nigdy oficjalnie nie istniało, a wszystkie dowcipy o radiu Erewań miały na celu jedynie wyśmiewanie nieporadnej komunistycznej propagandy. W obecnych czasach „radio Erewań” raczej kojarzy się z clickbaitowymi tytułami, które niby nie wprowadzają w błąd co do treści artykułu, ale w rzeczywistości, jak się wczytać, to wcale nie rozdają, tylko kradną i nie samochody, tylko rowery. A reszta się zgadza.

Faktycznie jest tak, że gdyby podzielić Wielką Brytanię na cztery osobne rynki – Anglię, Walię, Szkocję i Irlandię Północną – to na jednym z tych rynków chiński samochód trafiłby do pierwszej dziesiątki sprzedaży w ubiegłym miesiącu, tj. w lipcu 2018 r. I rzeczywiście jest to dość niespotykana sytuacja, ponieważ właściwie w żadnym kraju europejskim samochody chińskie nie sprzedają się w ogóle i nie mają szans nie tylko na Top 10, ale nawet na Top 100. We Włoszech nadal działa importer chińskich samochodów sprzedający różnego sortu chińszczyznę, głównie Chery (od małych aut do SUV-ów) pod własną marką DR Automobili, ale jest to jakiś margines marginesu. Na początku szło im dobrze, teraz sprzedaż wynosi średnio 500 aut rocznie.

Jakiż to więc chiński samochód zawojował jeden z krajów Wielkiej Brytanii?

To MG ZS. Odkąd Chińczycy z SAIC Motor przejęli prawa do marki Morris Garages w 2005 r. i wznowili produkcję w starej fabryce w Longbridge (którą zresztą zamknęli w 2016 r., przenosząc całość produkcji do Chin), wciąż inwestują spore pieniądze w rozwój na rynku brytyjskim. Nie chcą zaprzepaścić tego silnego znaku towarowego, jakim w Wielkiej Brytanii jest MG. Wkładają forsę w reklamę, biorą udział w różnych konkursach, w 2014 r. zdobyli trzecie miejsce w plebiscycie czasopisma „Auto Express” na najlepszego producenta samochodów. W 2015 r. otworzyli prestiżowy salon w Londynie przy Piccadilly. A w 2016 r. zaprezentowali nowego, atrakcyjnego SUV-a MG ZS, który wszedł do produkcji w 2017 r. Prezentuje się tak:

Cena MG ZS zaczyna się w przeliczeniu od 62 400 zł, więc nie jest to supertani samochód. Dacię, która od niedawna jest dostępna w Wielkiej Brytanii, kupimy tam za 48 000 zł. Oczywiście mowa tu o SUV-ie Duster w bazowej wersji z napędem na przednie koła.

MG ZS nie jest dostępne z silnikiem Diesla. Do wyboru są dwie jednostki napędowe o bardzo podobnej mocy: 4-cylindrowa 1.5 106 KM i 1.0 Turbo GDI o mocy 111 KM. Różnica jest taka, że pierwszy wariant ma tylko skrzynię ręczną, i to 5-biegową (szanuję tę grzybową oszczędność w liczbie przełożeń), natomiast 1.0 T-GDI łączy się z przekładnią automatyczną o 6 przełożeniach. Najdroższa wersja ze wszystkim, co można zamówić, z mocniejszym silnikiem i „automatem” to koszt 84 000 zł, co też nie jest jakąś super okazją.

W kabinie wygląda to całkiem nieźle. Jak samochód koreański sprzed 4-5 lat.

MG ZS ma jednak coś, czego nie mają rywale. Albo każą sobie za to słono płacić

Chodzi o pełną, 7-letnią gwarancję i to ze znacznym limitem ponad 130 000 km. Tak, marki koreańskie też to oferują, ale ich produkty są jednak droższe. Kia Stonic to crossover porównywalny rozmiarami z ZS-em, który w najtańszej wersji kosztuje w przeliczeniu 80 000 zł, czyli prawie 18 tys. zł drożej niż MG.

Warto przypomnieć, że Chińczycy nawiązali do historycznej nazwy MG ZS. To kiedyś był taki kompaktowy samochód, szybsza wersja Rovera 45:

chińskie samochody

A teraz najważniejsze: to ile się tego sprzedało, że aż warto było napisać o tym niusa?

W Walii miesięcznie sprzedaje się kilka tysięcy samochodów, i to jak jest dobry miesiąc. Wystarczy sprzedać 300 sztuk jakiegoś modelu, żeby trafić na szczyt listy bestsellerów. W lipcu np. Walijczycy kupili 330 Fordów Fiesta. To dało temu modelowi mocne pierwsze miejsce, bo następny za nim VW Polo rozszedł się w 148 egzemplarzach. Na 10. miejscu znalazł się SUV MG ZS. Walijscy dilerzy chińsko-brytyjskiej marki osiągnęli 1,7-procentowy udział w rynku, sprzedając to auto w liczbie

93 egzemplarzy.

I tak na razie wygląda sukces chińskich aut w Europie. Ale Koreańczycy też tak zaczynali z Pony w Grecji i Holandii.

MG ZS

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać