10.05.2019

To najlepszy profil motoryzacyjny na Instagramie. Choć w nazwie ma „modelka”

Jeśli coś jest na Instagramie i w nazwie ma „modelka”, to spodziewamy się zdjęć z plaży, rozwianych włosów i dużo filtrów wszelkiego rodzaju. Tymczasem jest rosyjski profil „autosamodelka”, zbierający najciekawsze przejawy budowy samochodów typu SAM w Rosji i nie tylko.

Im biedniejszy kraj, tym dłużej i z większą intensywnością budowano w nim samochody z czego popadło. ZSRR ma w tym zakresie wielkie zasługi, ponieważ przez lata samochody były tam wprawdzie wytwarzane, ale również bardzo trudno dostępne dla zwykłych obywateli. A nawet później, gdy Związek Radziecki upadł, dostępność pojazdów ograniczała się głównie do osobowych Ład czy Moskwiczy oraz terenowych UAZ-ów, które w żadnym razie nie wytrzymywały porównania z autami zachodnioeuropejskimi lub japońskimi. Stąd i powszechność koncepcji „samodiełki” czyli samochodu zbudowanego samodzielnie. Każdy, kto brał się za taki projekt, liczył że jego auto będzie lepsze, ładniejsze i bardziej niezawodne niż Łada czy inne produkty rodzime. Liberalne przepisy w zakresie rejestracji plus sporo wolnego czasu i samozaparcia skutkowały powstawaniem najdziwniejszych produkcji. Zresztą do dziś w Rosji buduje się niebywale ambitne projekty, które zawstydzają nawet budowniczych z Ameryki Północnej.

Na profilu „autosamodelka” można znaleźć wszystko.

Oto ktoś chciał mieć Ładę Okę z podnoszonymi lampami. Szast-prast!

Ktoś inny pożenił Ładę Nivę z LuAZ-em. Dzień jak co dzień!

Ale to, to nic. Jednym z ulubionych haseł pod zdjęciami jest „skolka donorow”, czyli ilu dawców było potrzeba do stworzenia danej „samodiełki”? Mój ulubieniec w tej kategorii to zdecydowanie ta terenówka, która wygląda jakby zupełnie nie miała się czego wstydzić w konfrontacji z pojazdami zagranicznymi.

Widzę tu bok od Łady, front od Wołgi, a całość zapewne na ramie z UAZ-a. Gdyby nie nierówne szczeliny, powiedziałbym że to jakiś produkt fabryczny z Chin z lat 90. Chociaż tam szczeliny potrafiły być jeszcze większe. Ale zobaczcie, tu jest nawet fabryczne logo z literą M. Może twórca miał na imię Michaił?

Tu ktoś podjął podobny wysiłek, nakładając Samarę na GAZ-a. Niestety, efekt nie jest aż tak dobry. Zabrakło jakiejś iskry, może odrobiny spójności stylistycznej.

Zdecydowanie samochody terenowe, jako mające konstrukcję ramową, stanowią najwdzięczniejszy obiekt samodzielnych przeróbek i projektów. UAZ-Pajero? Oczywiście. I to z jaką gracją. Czasem trudno zrozumieć dokładnie o co chodziło w danym projekcie, ale i tak wygląda świetnie.

Ważne, że hobby w postaci przerabiania jednego auta na drugie jeszcze w Rosji nie umarło. Dzięki temu możemy zobaczyć idealny samochód, czyli dwa najgorsze modele Mercedesa zespolone w jeden.

Czasem zaś tęsknota za autami zachodnimi była tak silna, że przesłaniała wszelkie przejawy zdrowego rozsądku.

Nie no dobra, nie mogę Wam zdradzić wszystkiego. Od dawna tak dobrze nie bawiłem się na Instagramie. Każde kolejne zdjęcie powodowało u mnie reakcję „tam do licha!” lub też „do kroćset tysięcy diabłów!”. Nie spodziewałem się tak dużego potencjału rosyjskich „autosamodiełek”. Po obejrzeniu tych zdjęć mam ochotę wziąć diaksa i pójść przerobić okulara na Cinquecento.

Która autosamodiełka najbardziej wbiła Was w fotel?