Rząd ma plan: zerowa akcyza na CNG. Tylko czy to coś da?
Wiadomości 26.07.2018We wtorek rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym oraz ustawy Prawo celne. Tym razem na tapecie jest zerowa akcyza na CNG (gaz ziemny sprężony) i LNG (gaz ziemny skroplony), przeznaczone do napędu silników spalinowych.
Zmiana ta będzie stosowana w okresie obowiązywania pozytywnej decyzji Komisji Europejskiej w tej sprawie – informuje w komunikacie Centrum Informacyjne Rządu.
Zerowa akcyza na CNG
Komunikat zwraca uwagę, że w ostatnich latach nasilił się problem z zanieczyszczeniem powietrza cząsteczkami pyłów pochodzącymi m.in. ze spalania paliw, a zmiana w przepisach ma temu przeciwdziałać.
Zerowa stawka akcyzy na gaz LNG i CNG powinna być bodźcem do rozwoju infrastruktury gazowej w kraju. (…) Szersze niż dotychczas wykorzystanie LNG i CNG stanowi element dywersyfikacji paliw napędowych, a zatem przyczynia się do zwiększania bezpieczeństwa transportu w kraju – informuje komunikat CIR.
Nowe rozwiązania powinny wejść w życie po 14 dniach od daty ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, z wyjątkiem m.in. przepisów dotyczących zastąpienia papierowego dokumentu dostawy dokumentem w postaci elektronicznej (e-DD), które zaczną obowiązywać 1 stycznia 2019 roku – informuje CIR.
Czym jest CNG?
To gaz ziemny w postaci sprężonej do ciśnienia 20-25 MPa, reklamowany jako znakomita i bardziej ekologiczna alternatywa dla standardowych paliw płynnych. Technologia zasilania samochodów gazem ziemnym w formie gazowej (CNG) lub ciekłej (LNG) znana od dziesięcioleci.
Gaz ziemny jest jednym z najbardziej ekologicznych i ekonomicznych paliw silnikowych – czytamy w komunikacie CIR.
Gaz ziemny jest paliwem zawierającym ponad 90 proc. metanu, który nadaje się do napędzania niskoemisyjnych pojazdów, np. komunikacji miejskiej w centrach miast. Wykorzystuje się go do napędu autobusów w Mielcu, Warszawie, Słupsku, Tarnowie, Gdyni, Tychach i Zamościu czy w Rzeszowie. Producenci autobusów pracują także nad rozwiązaniami hybrydowymi (gazowo-elektrycznymi).
Samochody i inne pojazdy zasilane CNG są też znacznie cichsze, nawet o 2-4 decybele.
Czy ta zmiana wpłynie sprawi, że kierowcy wybiorą auta napędzane CNG?
Bardzo wątpliwe. W tej chwili metr sześcienny CNG kosztuje ok. 3,73 zł, z czego akcyza to ok. 37 groszy. Przy założeniu, że Fiat Punto napędzany CNG spala ok. 6-7 metrów sześciennych na 100 km, taka obniżka nie wydaje się być aż tak atrakcyjna dla klienta indywidualnego, który autem posługuje się do jazdy na zakupy i wakacje 2 razy w roku. Co innego dla właścicieli floty, bądź wspomnianej już komunikacji miejskiej.
Dodajmy do tego, że w Polsce jest między niespełna 30 stacji, na których można CNG zatankować. Jak podaje IBRM SAMAR, w Czechach jest ich – 171, a w Niemczech – 868.
Na pewno spadek ceny o wartość akcyzy niewiele zmieni, jeśli wziąć pod uwagę, że dużo popularniejszy gaz LPG ze znakomicie rozwiniętą siecią stacji jest o 1,5 zł tańszy na litrze – a to już znaczna różnica. Nawet po ostatnich podwyżkach LPG wciąż dystansuje CNG na wiele sposobów. Dużo tańsza jest też instalacja LPG w porównaniu do CNG, a sam zbiornik gazu – znacznie lżejszy.
Czy nastąpi „eksplozja” popularności CNG? Raczej nie w najbliższym czasie. Polska LPG stoi!