Ciekawostki

Rozstrzelone litery na tylnej klapie są modne, ale problematyczne. Może wyjść N IE R Ó WN O

Ciekawostki 24.12.2021 41 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 24.12.2021

Rozstrzelone litery na tylnej klapie są modne, ale problematyczne. Może wyjść N IE R Ó WN O

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk24.12.2021
41 interakcji Dołącz do dyskusji

Dział kontroli jakości w marce Jeep ma pełne ręce roboty. Problemów przysparza… napis na tylnej klapie modelu Wagoneer. To jedna z najzabawniejszych usterek, jakie widziałem.

Napisy na tylnej klapie, najczęściej z nazwą modelu lub marki, to najnowszy krzyk motoryzacyjnej mody. Nie jest to oczywiście żadna nowość, ale w ciągu ostatnich dwóch lat, liczba modeli z takim akcentem rośnie skokowo. S K O D A – głoszą litery na czeskich wozach. P A S S A T – napis nie pozwala zapomnieć, za jakim modelem się jedzie.

Ale rozstrzelone litery mogą być źródłem kłopotów

Słyszałem kiedyś określenie „montaż poniedziałkowy”. Samochody stworzone w najgorszy spośród dni tygodnia mają być wyraźnie gorsze od pozostałych, bo pracownicy fabryki są jeszcze „zmęczeni” po weekendzie.

Przypomniało mi się to, gdy zobaczyłem zdjęcie opublikowane na Twitterze przez użytkownika o wspaniałej nazwie Boring Cars (ang. „Nudne Samochody”) i podane dalej przez kilka portali. Widać na nich nowiutkiego Jeepa Wagoneera, w którym litery trochę się rozjechały. Odrobinę. Troszeczkę.

Ten Jeep na szczęście jeszcze nie trafił do klientów

Jeep Wagoneer rozstrzelone litery
Tak to powinno wyglądać.

Zdjęcie wykonano przy okazji przeglądu przed wydaniem. Mam nadzieję, że ktoś zauważył litery falujące niczym Dunaj. Albo Missisipi. Zapytany przez portal Jalopnik przedstawiciel amerykańskiego oddziału Jeepa skomentował całą sprawę. Powiedział, że rzeczywiście zdarzały się małe kłopoty z urządzeniami stosowanymi przy montażu liter, ale sprawa została już rozwiązana i będzie lepiej. Trochę szkoda, bo to naprawdę zabawna „usterka”.

Rozstrzelone litery pewnie przysporzą nam jeszcze trochę śmiechu

Pracownicy w fabryce, którym po weekendzie jeszcze trochę wiruje świat tysiącem barw, mogą mieć kłopot z prawidłowym ułożeniem liter. Nawet jeśli wspomagają ich w tym maszyny – bo zdaniem Jeepa to robota ludzko-maszynowa – ostatnie słowo zawsze należy do człowieka… który bywa niedoskonały.

Poza tym, wyobraźcie sobie, co będzie działo się na rynku wtórnym, gdy te wszystkie wozy z modnymi napisami trafią na sprzedaż, po wcześniejszych naprawach w niekoniecznie autoryzowanych serwisach. Napisy w rodzaju P AS SS A T albo SKO DA będą codziennością. W końcu już teraz po umiejscowieniu różnych znaczków na klapie można poznać, czy wóz miał ciężkie życie.
Idealnie byłoby też odebrać nowego, drogiego Jeepa z literówką. WAGONEAR – jeździłbym. A z okazji Świąt życzę wszystkim, by świąteczny odpoczynek nie sprawił, że różne napisy zaczną falować.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać