Wiadomości

Raport DEKRA 2018: to nie ranking niezawodności, a dbałości kierowców o auta

Wiadomości 13.03.2018 431 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 13.03.2018

Raport DEKRA 2018: to nie ranking niezawodności, a dbałości kierowców o auta

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski13.03.2018
431 interakcji Dołącz do dyskusji

Niemieckie raporty niezawodności przez lata były w Polsce traktowane jako wyznaczniki jakości pojazdów. Najnowszy raport DEKRA każe się zastanowić, na ile takie rankingi stanowią realną wartość dla kupujących auta używane.

Raport niezawodności DEKRA powstaje na bazie zliczania usterek wykrytych podczas obowiązkowych badań technicznych. Jest to więc raczej ranking zaniedbań kierowców niż realnej niezawodności, bo nie mówi nic o faktycznych poważnych awariach sprawdzanych modeli. Podczas badania technicznego w stacji DEKRA ocenia się pięć kategorii:

  1. Podwozie, układ kierowniczy
  2. Silnik, spaliny
  3. Karoseria, wnętrze
  4. Układ hamulcowy
  5. Instalacja elektryczna, elektronika i oświetlenie

W każdej z tych kategorii wylicza się średnią dla danej klasy i podczas konstruowania zestawienia porównuje się dane dla konkretnego modelu ze średnią klasową, na tej podstawie przyznając mu ocenę. Dla bardziej miarodajnych pomiarów dokonuje się tego w kilku grupach obejmujących różne przebiegi: od 0 do 50 tys. km, od 50 do 100 tys., od 100 do 150 tys. i tegoroczna nowość – od 150 do 200 tys. km. Raport daje możliwość porównania ze sobą kilku modeli, przy czym sens ma porównywanie tylko aut w tym samym przedziale przebiegu.

Jest to zatem zestawienie tego, jak niemieccy kierowcy dbają o swoje auta.

Czy można porównać usterkowość Dacii Logan z usterkowością Mercedesa klasy A tylko na podstawie tego, jak te samochody wypadły na badaniu technicznym? Jedną z kategorii jest układ hamulcowy. Samochód ze zużytymi hamulcami uzyska gorszy wynik niż ten z hamulcami o idealnej skuteczności. Ale czyżby specjaliści DEKRA nie wiedzieli, że hamulce są elementem wymiennym? Z raportu wynika, że tylko 0,2% Mercedesów klasy A o przebiegu do 50 000 km miało zużyte hamulce. Odsetek Dacii Sandero z tym samym problemem wynosił aż 2,8% – szokująca różnica, bo aż 14-krotna. Jedyne, co można na tej podstawie stwierdzić, to że hamulce w Dacii zużywają się szybciej niż w Mercedesie. Ale do tego nie potrzeba raportu DEKRA. W punkcie 2. prezentacji prasowej napisano: „Nie uwzględniono usterek zawinionych przez użytkowników, takich jak zużyte opony”. To dlaczego uwzględniono zużyte hamulce?

Chciałem ściągnąć pełen raport DEKRA, żeby móc zobaczyć, jak przedstawiają się rankingi dla poszczególnych klas. Niestety, takiej wersji nie przygotowano. Zamiast tego dowiedziałem się, że potrzebna jest mi do tego aplikacja na telefon – dostępna całkowicie bezpłatnie i po polsku. Bezzwłocznie ściągnąłem więc i zainstalowałem tę aplikację. Rzeczywiście jest ona bogata w dane i dla każdego samochodu można sprawdzić szczegółowe udziały aut z poważnymi usterkami w pięciu kategoriach. Problemem natomiast okazały się polskie opisy. Nie tylko nie mówią one nic o konkretnych, wykrytych awariach, ale też zawierają masę błędów, które istotnie zmniejszają wiarygodność.

W bardzo wielu opisach pojazdów pojawiają się przedziwne sformułowania, jak „popękane resory”, choć resory znajdziemy już tylko w autach użytkowych i niektórych starszych samochodach amerykańskich (np. Chrysler Voyager). W przednionapędowych modelach napisano o „wyciekach z okolic wału napędowego”, mimo że wału napędowego tam nie ma. Bardzo często pojawiającą się „typową usterką” są uderzenia kamieni o szybę. Nie sądziłem, że kamienie wybierają, w jaki samochód uderzą.

Raport Dekra

We wszystkich klasach wygrały modele Audi, VW lub Mercedesa. A kto miał wygrać w Niemczech?

Najlepszym małym autem okazało się Audi A1. Najlepszym kompaktem – A3, w klasie średniej wygrało oczywiście A4, a w wyższej A6. Najlepsze auto sportowe to, jakżeby inaczej, Audi: model TT. W kategorii aut terenowych – Mercedes GLE (wcześniej ML). Wśród vanów – Mercedes klasy B, tyle że ta klasa to absurd, bo mierzył się w niej Opel Agila z Mercedesem klasy R. Samochody te dzieli wszystko i są całkowicie nieporównywalne. Są jeszcze klasy aut użytkowych: małe transportery (wygrywa… VW Amarok) i transportery (Mercedes Sprinter). Jeszcze kilka lat temu w takich rankingach rządzili producenci japońscy, ale Niemcy chyba się zorientowali, że nie działa to na ich korzyść i od pewnego czasu liderami wszystkich zestawień są najlepiej sprzedające się modele produkcji rodzimej.

Jednak gdy ściągnie się aplikacje, pojawia się jeszcze jedna klasa pojazdów: auta klasyczne. Jakie klasyki zbadała DEKRA? Ano na przykład BMW serii 3 E46. Wypadło ono znacznie lepiej niż średnia dla klasy wynosząca 52,9% pojazdów bez usterek. Aż 66% BMW E46 nie miało poważnych wad podczas badania technicznego, a najlepiej wypadło w kategorii karoserii i wnętrza. Wśród typowych usterek raport DEKRA wymienia m.in. „popękane resory”. Konia z rzędem temu, kto znajdzie jakieś resory w E46.

Raport Dekra

Tragicznie wypadł natomiast np. Fiat Seicento. Tylko 34,3% pojazdów nie miało usterek podczas badania technicznego. Jednak z jakiegoś tajemniczego powodu, w polu „typowe usterki” dla tego pojazdu wpisano „nie”. Jestem w stanie wymienić z głowy kilka usterek Seicento, jak zalany alternator, wycieki spod dekla zaworowego czy trzymające tylne hamulce.

Warto przypomnieć, że bardzo popularny i chętnie cytowany w Polsce ranking niezawodności TUV także powstaje na bazie usterek wykrytych podczas badań technicznych.

Jest jeszcze trzeci ranking stworzony na tej samej zasadzie: GTU. Natomiast zestawienie ADAC obejmuje awarie, którym uległy auta w trakcie jazdy. Dopiero połączenie ze sobą wyników ze wszystkich rankingów może dać jakieś pojęcie o awaryjności danego modelu. Z jednej strony trzeba docenić ogromną pracę, jaką wykonano podczas tworzenia rankingu DEKRA – złożenie ze sobą wyników aż z 15 mln badań technicznych, obliczenie średnich itp. wymagało na pewno wysiłku dziesiątek specjalistów, i to wysiłku nadzwyczaj żmudnego. Z drugiej strony fatalne polskie tłumaczenia psują ogólny obraz, a dopisywanie do listy usterek „uderzeń kamieni” czy „zużytych klocków hamulcowych” powoduje zaburzenie ogólnej wiarygodności rankingu.

Specjaliści z naszej redakcji są w trakcie przygotowywania wpisu ze szczegółowymi wynikami raportu DEKRA dla 50 najpopularniejszych aut używanych w Polsce.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać