Felietony

Pytanie na niedzielę: jaki samochód prowadziłeś/aś jako pierwszy?

Felietony 02.02.2020 1828 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 02.02.2020

Pytanie na niedzielę: jaki samochód prowadziłeś/aś jako pierwszy?

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski02.02.2020
1828 interakcji Dołącz do dyskusji

Niedawno dotarło do mnie, że między nami żyje już pokolenie kierowców, które jako pierwszy samochód prowadziło co innego niż Fiat 126p

No bo ja to oczywiście Malucha. Było to w roku 1990 lub 1991, jako rosły prawie-że nastolatek mogłem dostąpić zaszczytu przejechania się po pustym, betonowym placu, na którym dziś znajduje się autodrom Bemowo. Prowadziłem Malucha, bo akurat taki samochód mieli moi rodzice (cóż za zaskoczenie). Szło mi naprawdę świetnie, błyskawicznie ogarnąłem do czego jest gaz i sprzęgło i jak zmieniać z jedynki na dwójkę (ojciec zabronił zmieniać na wyższe biegi). W tamtych czasach na tym placu nie było zupełnie żadnego ruchu. Dziś kogoś, kto pozwoliłby dziecku jeździć samochodem po pustym placu pewnie zamknęliby do więzienia.

Szło mi naprawdę znakomicie, do momentu gdy ktoś w Fiacie 600 nie postanowił też wpaść na ten plac, żeby poupalać. Nie wiem czy wiecie, ale Fiata 600 też da się upalać. Na przykład można się nim napędzać, wpadać na żwir, ciągnąć za ręczny i udawać że idzie się bokiem. Nie mówię tu bynajmniej o Seicento, a o klasycznej 600-tce z silnikiem z tyłu. Jechałem sobie 30 km/h Maluchem i nagle z mojej lewej strony tuż przede mnie wypadła „szejseta” tnąc grubego boczura. Spanikowałem i zamiast hamulca wcisnąłem gaz. Minęliśmy się o milimetry. Na jakiś czas odechciało mi się jeździć.

Potem prowadziłem jeszcze Fiata 125p

Był jednak okropny w porównaniu z Maluchem. Kierownica chodziła bardzo ciężko, ale nie aż tak ciężko jak biegi. No i był za wielki. Musiałem czekać aż do 1997 r., żeby robić prawo jazdy na Fiacie Uno – którego dla odmiany wspominam wspaniale. Był to też pierwszy samochód, jaki prowadziłem legalnie w ruchu ulicznym – najpierw jako nauka jazdy, potem egzaminacyjny. Do wyboru był też Polonez, którego nie wybierał chyba nikt, i tak sobie stał smutny i się kurzył w kącie ośrodka egzaminacyjnego na Bema (tego samego, o którym śpiewał Kazik).

Ciekawe, czy to, że zacząłem od Malucha, ukształtowało mój gust i moje upodobanie do małych samochodzików.

Jaki samochód prowadziliście jako pierwszy?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać