Wiadomości

Powrót niemieckiego Volkswagena e-Upa. Jakoś nie chce zrobić pa pa

Wiadomości 22.12.2022 57 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 22.12.2022

Powrót niemieckiego Volkswagena e-Upa. Jakoś nie chce zrobić pa pa

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz22.12.2022
57 interakcji Dołącz do dyskusji

Więcej go nie ma, niż jest, ale nikt go jeszcze nie uśmiercił. Volkswagen e-Up jest przecież niedzisiejszy. Jak to możliwe, że wrócił?

Na niemieckiej stronie Volkswagena ruszył ponownie konfigurator modelu e-Up. Volkswagen e-Up ma być w sprzedaży do 2025 roku, ale jest w niej głównie teoretycznie. Przecież nikt już nie chce małych samochodów, to po co ma być? Elektryczny samochód musi być minimum crossoverem i choć trochę bombastyczny. Jakimś gadżecikiem z lekka zarzucić, koniecznie mierzyć się z konkurencją na zasięgi i wyznaczać nowe trendy na co najmniej dziewiętnastu polach, od designu po bezpieczeństwo przez prestiż. A taki Volkswagen e-Up, jak wchodzi na scenę, to mówi: przerobili mnie ze spalinowego, proszę mnie mocno nie bić. Za skromny jest na obecny czasy. A jednak wrócił, czyżby nie doszacowano liczby pizzerii na świecie?

Volkswagen e-Up – powrót

Niby te małe samochodziki z koncernu VAG są w odwrocie, bo gdzie im tam mierzyć się z SUV-ami, ale co jakaś ich partia pojawi się na rynku, to znika. Znika Skoda Citigo-e iV, to zniknie i Volkswagen e-Up. Te maluchy potrafią wpaść do sprzedaży na kilka tygodni i szybko ją zamknąć. Właściwie nie ma powodu, żeby e-Up wracał, bo seria ID nie narzeka na brak popularności, ale oto jest i to od razu z konfiguratorem oraz ze zmianami.

Volkswagen e-Up

Zmieniła się cena, bo zamiast 25-26 tys. euro, Volkswagen e-Up po powrocie kosztuje prawie 30 tys. euro. Jakoś mu się zdrożało. Może to jest opłata za mnogość wariantów lakieru, bo można wybierać aż z 10 kolorów. Za to przy kołach możemy z 15-calowych przeskoczyć na rozmiar 16-cali, ale opony zimowe musimy już wziąć na piętnastkach. I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o konfigurowanie Volkswagena e-Up. Po co więcej?

Po co więcej Volkswagena e-Upa?

Może średnia emisja dwutlenku węgla się nie zgadza na koniec roku, a może lepiej podzielić na dwa jeden zestaw akumulatorów o pojemności 77 kWh, jaki ma na przykład Volkswagen ID.4? Pojemność akumulatorów Volkswagena e-Upa to 36 kWh netto, więc można mieć dwie marże, za dwa samochody. Nie ma co wnikać i dochodzić, po co i dlaczego, może z miłości do klientów go przywrócili. Trzeba się cieszyć, że takie samochody jeszcze pojawiają się w sprzedaży.

Nieduże, miejskie auto to idealny samochód elektryczny. Ciągle wyciąga się tabelki ze średnimi dziennymi przebiegami przeciętnych kierowców, by uzasadnić, że ci wcale nie potrzebują dużego zasięgu. Tymczasem, nie ma lepszego dowodu, że faktycznie ich nie potrzebują, niż to, jak szybko sprzedają się takie samochody jak Volkswagen e-Up. Małe pudełeczko, przerobionej z wersji spalinowej, ciągle znajduje wielu klientów.

Volkswagen e-Up

Znajduje ich na tyle dużo, że nawet można podnieść cenę. Volkswagen e-Up kosztuje więcej od Polo, Taigo, T-Crossa, a nawet od T-Roca i od najtańszego Volkswagena Golfa. Trochę droższy jest Tiguan, ale za to e-Up jest o 14 tys. euro tańszy od najtańszego samochodu z serii ID i właśnie to ma robić, być najtańszym wariantem elektrycznym. I pewnie będzie robił, dopóki nie zastąpi go Volkswagen ID.2, ale ten pewnie nie będzie mógł pochwalić się tak atrakcyjną ceną, jak 30 tys. euro. Nie mówiłem, że trzeba się cieszyć?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać